„Napisał mi dziś kolega, że dwa lata temu to był wypadek przy pracy. Wybory wypadły im spod kontroli (pissowcom, przyp. MS). Tylko dlatego stracili władzę. Poprzednio, tak jak i obecnie skręcili wyniki na różnych patentach, w tym na odwracaniu głosów. Nie ulega żadnej kwestii, że tak właśnie było w 2020 roku. Wprowadzili do komisji wyborczych różnych sprzyjających im figurantów. Łącznie zgłoszonych było ponad czterdzieści komitetów. Już wiadomo, że koalicja "miała" w komisjach na wschodzie zdecydowaną mniejszość przewodniczących.
Obawiam się, że politycy z naszej strony nic już nie zrobią, a Marszałek Sejmu uzna decyzję nielegalnej izby SN. To zadziała z kolei demobilizująco na wyborców partii demokratycznych, w tym ich najbardziej aktywną część, co już widać gołym okiem. Sądzę że to też był element strategicznego planu bandy oszustów.
Bardzo chciałbym się mylić.
Niestety moi drodzy, wygląda na to, że złodzieje i bandyci nas ograli. Piszę "nas", bo my wszyscy na to pozwoliliśmy. Mniejsza o to, ile kto ma udziałów w tej porażce. Fakty są, jakie są.
Coś z tego wyniknie?
Czy będą to same złe wiadomości?
Spodziewam się, że większość nie będzie dobra. Ale żyjemy w czasach, w których wiele rzeczy nie da się przewidzieć. Wielu procesów społecznych nie jest w stanie zatrzymać nawet największy ciemnogród. Warto zadbać o siebie, bliskich, zdobywać wiedzę, czytać mądre książki dużo częściej niż treści na social mediach. Warto cieszyć się otaczającym światem, przyrodą, a przede wszystkim zdrowiem własnym i najbliższych, jeśli jest i dopóki jest.”
***** ***
Długo zastanawialiśmy się, jak napisać ten pierwszy z trzech politycznych tekstów, które miały być pożegnaniem z polityką, fejsbukiem i tym połamanym krajem, którym trzęsą oszuści, propagandyści i agenci Moskwy, a przyglądają się temu bezradnie lebiegi z Koalicji, zainteresowane jedynie czubkiem własnego nosa, stołkami i comiesięcznym wydrukiem z konta. Tekst miał być pożegnalnym, ale nie będzie Ostatecznie przekonał nas Pan Jacek Palasinski, mój guru dobrego dziennikarstwa, który sam tuż po wyborach napisał u siebie znamienne słowa: „Już dość.”
Ale wrócił po tygodniu.
Do swojego Drugiego Obiegu i swoich tysięcy czytających go sierot, które opuścił był po katastrofalnym wieczorze wyborczym 1 czerwca. Postanowiliśmy więc wrócić, tyle że teraz będziemy razy rozdzielać PO RÓWNO - nie tylko pissowcom, ale też LENIWYM KOTOM z PO, oraz AWANTURNIKOM POLITYCZNYM jak Zandberg i Hołownia, a także wszelkiej maści SYMETRYSTOM i urządzającym się w czarnej doopie MEDIAWORKEROM, którzy chyba są gorsi od wszystkich wymienionych powyżej.
***** ***
Nie wiedzieliśmy jak TO napisać, o CZYM napisać i JAK zacząć. Zaczniemy więc od samego początku, czyli prehistorii.
Kiedy wolna Polska budziła się w strajkach sierpniowych w 1980 roku, kiedy Lechu Wałęsa przeskakiwał przez płot i zaraz potem podpisano Porozumienia Sierpniowe, kiedy do Solidarności zapisało się 10 MILIONÓW LUDZI (czy ta liczba nie kojarzy się Wam z pewnymi wyborami w roku 2020 i w 2025?...), byliśmy ledwie osiemnastoletnim smarkiem zaczynającym naukę w klasie maturalnej naszego ulubionego Liceum nr 1 w Zielonej Górze.
Kiedy patrzę dziś na tego osiemnastoletniego, mocno już wtedy zaangażowanego politycznie pięknoducha - widzę naiwnego młokosa, który uwierzył, że Polska będzie wreszcie wolna od sowieckiego buta i pójdzie w kierunku światła liberalnej demokracji, zdrowego rozsądku i kapitalizmu, a nie w kierunku reformy ludowo - narodowego socjalizmu, którego nie dało się zreformować tak samo, jak NIGDY nie da się zreformować katolickiego kościoła, który jest ZAKAŁĄ TEJ ZIEMI.
Młodość to naiwność, młodość to wiara w idee, młodość to optymizm, młodość to siła i energia, wreszcie młodość to miłość, a nie nienawiść. Przynajmniej wtedy tak było, bo nie mieliśmy tik toka, fejs-zbuka, Memcena, fejkowych stron internetowych, mediaworkerów z doopy korporacji wyjętych, ale za to czytaliśmy książki, całe mnóstwo książek i ostro dyskutowaliśmy na tematy polityczne w licealnej społeczności.
I mieliśmy autorytety.
Autorytety, niektóre jeszcze przedwojenne, które jak busole wyznaczały kierunek tego co przyzwoite w polityce i życiu publicznym, autorytety polityczne, zawodowe, literackie i dziennikarskie.
Stan wojenny przeżyliśmy w kokonie studenckiego wchodzenia w dorosłość.
Nic nie było dla nas straszne, ani państwo policyjne, ani ten wszechogarniający syf, ani niedobory wszystkiego, nawet gównianego papieru toaletowego i sznurka do snopowiązałek. Bo jak człek studiował z pięknymi ludźmi na pięknej uczelni, która, jeśli tylko się chciało - dawała ogromne możliwości rozwoju umysłowego (nauka języków, psychologii, fizjologii, pedagogiki, podstaw prawa, podstaw filozofii, geografii, krajoznawstwa, ekonomii nawet i kapitalizmu, ekonomiki turystyki, historii sztuki, historii kultury fizycznej i sportu) i fizycznego (uprawianie sportów różnych od pływania, przez lekką atletykę po tenis czy łyżwiarstwo, obozów narciarskich, pływackich, żeglarskich, kajakowych, konnych, czy tanecznych, bo jak się tańczyło w zespole tańca ludowego AWF Poznań to i na Zachód można było wyjechać na tak zwanych paszportach służbowych) - to ten nasz świat wyglądał ogromnie kolorowo.
I co by nie mówić - edukacja w późnym PRLu stała na bardzo wysokim poziomie, studia były elitarne, żeby studiować gdziekolwiek, trzeba było najpierw zdać całą masę egzaminów wstępnych, w przeciwieństwie do dzisiejszego EDUKACYJNEGO DNA, gdzie pseudo uczelnie w jakichś Pierdziszewach ZAPRASZAJĄ DO STUDIOWANIA zmanierowaną młodzież, która sama nie wie co chce studiować i gdzie, więc składa papiery na dziesięć szkółek niedzielnych, nie wspominając już nawet o Kolegium Tumanów, gdzie dyplom można (było) kupić za pieniądze, nawet samorządowe.
A dlaczego edukacja w późnym PRLu stała na wysokim poziomie? Bo żyli jeszcze przedwojenni Nauczyciele i Profesorowie, którzy wiedzieli na czym polega NAUCZANIE i ETYKA ZAWODU.
Bo etos zawodu nauczyciela, wykładowcy, docenta, profesora stał na takim poziomie, że budził ogromny respekt i szacunek w społeczeństwie.
Ale wracajmy do naszej historii.
Więc studiowaliśmy, więc bimbaliśmy sobie ze wszystkich tych pokracznych komuchów, którzy rządzili jedynie dlatego, że czuwały nad nimi sowiety w swoich bazach pod Legnicą i nie tylko.
Po studiach, czyli w styczniu 1987, wzięli nas obowiązkowo na rok w kamasze ( ale nie w Kosiniaki, bo Kosiniak wtedy chodził do przedszkola, gdyż urodził w sierpniu 1981, czyli w czasach TAMTEJ, PRAWDZIWEJ SOLIDARNOŚCI), bo takie wtedy zasady obowiązywały.
Z dzisiejszej perspektywy wielce sobie cenimy, to doświadczenie zderzenia z totalną głupotą organizacyjną socjalistycznego wojska, z którego to wojska bekę mieliśmy nieustanną, ale też przy okazji człek szkołę życia przeszedł, po poligonach się tarzał w błocie i mrozie, strzelać się nauczył, nie tylko z KBK AK-47, ale też HE,HE,HE - notorycznie atakował Danię z przyczółka Nalazków w Elblągu (ćwiczyliśmy bowiem wojnę zaczepną z wrażym Zachodem, co trepostwo socjalistyczne z powagą nam do głów wtłaczało, a my - studenciaki - podchorążaki ze śmiechu zwieracze popuszczaliśmy, bo gdyby przyszło co do czego, to całym oddziałem natychmiast byśmy się poddali przeciwnikowi i o azyl poprosili).
Dziś takiej szkoły życia młodym, zagubionym facecikom wielce brakuje, więc brandzlują się jakimś Memcenem czy Nawrockim pod kołdrą z blaku laku, czyli z braku Kobiet, które dziś dużo inteligentniejsze i mądrzejsze od pryszczatych amatorów sportów walki w lasach i na stadionach, oraz biegania po lesie z jakąś imitacją kałacha na plastikowe kulki, którym to bieganiem próbują sobie przedłużyć krótkie penisy. I o prawdziwej broni w Żabkach dostępnej dla każdego obok hot -dogów na każdym rogu ulicy - marzą.
A potem to już zaraz upadła znienawidzona przez 3/4 narodu komuna w 1989. A kiedy ta komuna upadła, mieliśmy ledwie lat dwadzieścia siedem i świat stanął przed nami otworem, choć biedni byliśmy jak mysz kościelna, lecz szczęśliwi świadomością, że mamy Wolną Polskę.
Wydawało się nam wtedy, że już NIC ZŁEGO Polski spotkać nie może. Kiedy weszliśmy do NATO w 1999, kiedy Profesor Bronisław Geremek w towarzystwie Madelaine Allbright podpis pod tym wiekopomnym aktem składał - ryczeliśmy ze szczęścia jak bóbr przed telewizorem.
Kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej w 2004 - nasze poczucie szczęścia było nie do opisania. Kiedy wchodziliśmy do Strefy Schengen 2 maja 2006 - pijani radością ściskaliśmy się ze Słoweńcami na granicy austriacko - słoweńskiej w Spielfeld.
Wydawało się nam naiwnie, że - cytując Fukuyamę - nastąpił KONIEC HISTORII, że demokracja na świecie wygrała, a rosja i inne dyktatury przegrały, albo za chwilę miały przegrać.
Dzieci nam błyskawicznie dorastały, uczyły się, aż w końcu w świat z gniazda wyleciały, a stało się to definitywnie w roku 2014, który to rok miał okazać się ostatnim spokojnym rokiem w najnowszej historii Polski.
Niestety - nasze autorytety też nam uciekały, gdyż wymierać zaczęły w tempie zastraszającym, a NASTĘPCÓW ZACZĘŁO DRAMATYCZNIE BRAKOWAĆ.
Jeszcze 11 lat temu uważaliśmy dokładanie tak samo jak w roku 1990 - czyli po upływie 25 lat od odzyskania niepodległości - że idziemy do przodu jasno wytyczonym szlakiem, choć po drodze potknięcia oczywiście były, ale przecież nie można tych potknięć porównywać do masakry piłą mechaniczną pissu lat 2015 - 2023. Polityką interesowaliśmy się w tamtych czasach o tyle, że kupowaliśmy wszystkie dostępne gazety o polityce piszące i czytaliśmy od deski do deski Wyborczą, Newsweek, Politykę, nawet prawicowe Uważam że.
Zawsze kibicowaliśmy Unii Wolności a potem Platformie, choć do partii nigdy nie wstąpiliśmy i często na różne posunięcia platformianych polityków wielce się wnerwialiśmy, zgrzytając zębami. Zgrzytając zębami obserwowaliśmy bowiem powolny upadek elit politycznych w Polsce, które zaczęły nam marnieć w tempie gargantuicznym. No i stało się w końcu to co się stało, a skoro się stało, to znaczy że się stać musiało. W 2015 wszystko się w Polsce wywróciło do góry nogami całkowicie, choć dla nas wtedy zupełnie niespodziewanie. Bo w najczarniejszych myślach nie braliśmy pod uwagę porażki Komorowskiego z durnym przybłędą znikąd dudą i w najczarniejszych myślach nie przewidzieliśmy, że piss wygra wybory parlamentarne tak wysoko, że będzie mógł rządzić bez koalicjanta.
A to tylko z powodu FUKSA, którym było niewejście Lewicy do sejmu, bo zabrakło ułamków procenta i głosów partii Razem czyli Osobno Zandberga, który jest największym szkodnikiem politycznym od roku 1989 w Polsce. Po ośmiu latach użerania się z pissowskimi złodziejami i niszczycielami Konstutycji na ulicach i w internetach (Zandberga i innych polityków tam raczej nie widywaliśmy) - przyszło chwilowe otrzeźwienie narodowe, tylko i wyłącznie dzięki Donaldowi Tuskowi, na którym dziś wielu ludzi strony demokratycznej psy wiesza, co jest dla nas niewyobrażalnym skurwysyństwem - i w powszechnym zrywie pogoniliśmy pissowców w 2023.
Ostatnie półtora roku to użeranie się z przestępcą dudą w Pałacu, który blokował co się dało, oraz bardzo niestety SŁABE rządy Koalicji, która nie potrafiła się dogadać nie tylko w sprawach reform Kraju, ale też nie potrafiła wznieść się na wyżyny odpowiedzialności za PAŃSTWO, nie wystawiając wspólnego kandydata do wyborów prezydenckich, gdzie naturalnym i w zasadzie nie do pokonania na argumenty byłby Rafał Trzaskowski - bardzo udany prezydent Warszawy.
Doszło do kuriozalnej sytuacji, w której WSZYSCY członkowe koalicji wystawili własnych, partyjnych kandydatów, aby grać pod siebie i ograć Trzaskowskiego, a robili to ewidentnie jedynie pod ewentualne wzrosty słupków poparcia dla swoich partii, bo przecież żaden z tych kandydatów szans w wyścigu wyborczym od początku nie miał, a oni o tym doskonale wiedzieli.
Ale partia to partia, a jak partia, to ewentualna Koalicja z najsilniejszym po wyborach parlamentarnych w 2027, a jak Koalicja, to szansa na wyrwanie kilku stołków więcej w rządzie i pierdyliona synekur w spółkach przy ewentualnym, dobrym wyniku w wyścigu wyborczym na prezydenta.
Nastąpił atak na Rafała - kandydata KO, ze wszystkich kierunków, dość powiedzieć że w debatach prezydenckich WSZYSCY KANDYDACI w liczbie dwunastu jechali po Trzasku jak po łysej kobyle, może za wyjątkiem Pani Senyszyn. Skończyło się tak, jak przewidywaliśmy że się skończy (choć głośno tego nie pisaliśmy żeby nie zapeszyć, choć tuż przed 18 maja już tak) - Rafał ledwo wygrał pierwszą turę z alfonsem, a kandydaci koalicji Biejat, Hołownia oraz solista bolszewik Zandberg wyrżnęli o dno, przegrywając nie tylko z Mentzenem, ale też z FASZYSTĄ Braunem.
Nagle przed drugą turą - koalicjanci dostali sraczki (Hołownia z Kamaszem plus Biejat) i natychmiast poparli kandydaturę Trzaskowskiego. Bo uświadomili sobie, że może być słabo, a oni wszyscy jadą na tym samym wózku razem z Platformą, a jak Koalicja po wyborach padnie przy wygranej alfonsa, to wszystkie te stołeczki w spółeczkach wyjadą spod doopy natychmiast.
Jedynie solista Zandberg wysrał się na Trzaska i powiedział że on nikogo w drugiej turze nie popiera, bo on jest solistą, symetrystą i wiecznym kontestatorem, który do rządzenia się nie pali, za to do pieniędzy z dotacji państwowej za procenty w wyborach - jak najbardziej. Bo z gówna bata ten koleś nie ukręci, gdyby nie żył z polityki albo z rodzinnych darowizn - to zmarłby z głodu po roku, albo brał darmowe obiady z Caritasu. Zresztą jak WIĘKSZOŚĆ tej klasy próżniaczej w sejmie zainstalowanej różnych barw partyjnych. Daj im firmę do prowadzenia, to położą ją w dwa miesiące, do pierwszego zetknięcia z urzędem skarbowym i ZUSem.
Ale wracajmy na ziemię, czyli do ostatnich wyborów.
Było już za późno na zmiany. Elektoraty Hołowni, peezelu i Biejat, nie mówiąc o Zandbergu - nie uwierzyły, że to szczera wolta. No bo w końcu jak to jest - dwa tygodnie temu Bonżur był beznadziejny, słaby i odpowiedzialny za całe polskie zło, a tu nagle jest kochany i najlepszy?
Bez jaj, tego było już za wiele dla wielu.
Więc elektorat Zandberga, Biejat i Hołowni zagłosował jak zagłosował w drugiej turze. Alfons, złodziej mieszkań i prymitywny kibol zgarnął głosy papudraków:
16% razemowców zagłosowało na batyra,
14% hołowniaków zagłosowało na batyra,
9% biejatów zagłosowało na batyra,
18% czerwoych korali Senyszyn zagłosowało na batyra, choć akurat Senyszyn była najjaśnieszą postacią tej kampanii zaraz po Rafale.
Te głosy - czyli 370 tysięcy zsumowane razem wszystkich kandydatów Koalicji ( bo Zand-berg na początku w koalicji był, ale się znudził tym, że w sejmie trzeba pracować) z pierwszej tury - w drugiej przeszły na alfonsa. Dokładnie tyle głosów zabrakło Rafałowi do zwycięstwa w wyborach. I niech mi tu nie pierdolą za uszami zwolennicy Lewicy, szczególnie ci z betonowego, bolszewickiego Razem - że to hejt na nich ze strony libków, bądź LIBÓW (kiedy się bardziej unoszą nienawiścią do nas, to tak właśnie nazywają wszystkich tych, którzy nie są pissem, braunem, Hołownią, Memcenem i peezelem, czyli wszystkich centrystów tak nazywają) spowodowal to, że zagłosowali na faszystę, który prawa LGBT i Kobiet ma w głębokim poważaniu.
Bo trzeba być CIĘŻKO POPIERDOLONYM, żeby głosować na katotaliba, alfonsa i złodzieja, będąc równocześnie wyznawcą równości społecznej, wolności wyboru Kobiet i praw ludzi LGBTQ, Więc przegrał Rafał z faszystą i kibolem, co wydawało się niemożliwe dla wszystkich MYŚLĄCYCH ludzi.
Bo jaki może być wybór dla ludzi myślących ?
Jak myślący człowiek wybiera, kiedy ma dwóch kandydatów do wyboru, z których jeden jest uczciwym człowiekiem, posiadającym piękną, wręcz wzorcową rodzinę, jest świetnym prezydentem Warszawy z doświadczeniem międzynarodowym, znającym sześć języków i wszechstronnie wykszałconym, a drugi - zwykłym wujem z salki bokserskiej bez ŻADNYCH kontaków międzynarodowych z życiorysem oględnie mówiąc dwuznacznym, choć tak naprawdę - całkowicie JEDNOZNACZNYM? Przecież nikt myślący odpowiedzialnie o polskim państwie nie zagłosowałby na wuja, którego nie tylko na zięcia, ale też na sąsiada mieć by nie chciał. No ale 55% facetów NIENAWIDZĄCYCH libków i Kobiet - tak właśnie zrobiło. Gdyby głosowały tylko Kobiety, to Rafał wygrałby 55:45. I tak naprawdę powinno to wyglądać, czyli wynik tych wyborów.
A symetryści ze swoimi analizami z doopy niech idą w piss-du.
Czyli niech do pissu się szybciutko zapiszą, bo już niedługo nawet symetryści będą mieli w tym kraju przechlapane i nie będą mogli sobie ot, tak, dla hecy skrytykować rządzących pissowców (niedługo do władzy wrócą), bo robota w mediach zależnych od pissu będzie niemożliwa, a innych nie będzie.
***** ***
Dlaczego tak się stało, abstrahując od fikołków Hołowni, Kamasza, Biejat i Zandberga, że jednak wygrał pissowski ćwok z lobby baru hotelu Grand w Zoppot?
Oto kilka PRZYCZYN KLĘSKI, które nam się nasunęły, kiedy rozmyślaliśmy nad tym wszystkim wieczorami w dalekiej i pięknej Florencji w pierwszym tygodniu po wyborach.
1.EDUKACJA. Zaniedbano katastrofalnie edukację po 1989 roku (wszystkie rządy są winne).
2.KOŚCIÓŁ. Wpuszczono kościół do szkół (niestety rząd Mazowieckiego zwykłym rozporządzeniem), który zainfekował całe pokolenia urodzone po 1980 roku bajkami i antyunijną propagandą, dopuszczono czarnych do rządzenia państwem poprzez wpływy biskupów na polityków demokratycznych, którzy do dziś blokują wszelkie cywilizacyjne zmiany od dawna wprowadzone na Zachodzie. Do tego uczyniono tę przestępczą, bo pedofilską organizację beneficjentem zwolnień podatkowych i pozwolono na gromadzenie ogromnego majątku poprzez szalone rozdawnictwo ziemi i nieruchomości, co trwa już ponad 30 lat.
3.RELIGIA W SZKOLE. Lekcje religii w szkołach to jakiś absurd level hard i co z tego, że ponad połowa uczniów robi sobie z tego bekę, ale ileś tam procent jest podatnych na indoktrynację i mamy tego skutki pośród młodego pokolenia, które w przedziale 18-30 zagłosowało na leżącego (albo raczej udającego że leży) plackiem w kościele batyra, choć w większości to pryszczaci nieudacznicy od relacji międzyludzkich, którzy nie potrafią nawiązać normalnego kontaktu z Kobietą, bo są od nich głupsi i co najmniej o 2 poziomy słabiej wykształceni. A już na wschodzie Polski oraz w Polsce powiatowej, gminnej i przede wszystkim wiejskiej - jest z tym kościołem pełen dramat, bo ludzie wolą słuchać pierdolenia prymitywnego sukienkowego z ambony, niźli FAKTÓW z życiorysu batyra, zawsze już z litery małej. Skojarzenia z Konopielką Redlińskiego same się nasuwają.
4.WYKLĘCI OD ROZUMU POLITYCY PO. Pomimo gigantycznych pedofilskich afer w kościele, pomimo jawnego wspierania pissowskich i narodowych faszystów w kościołach, pomimo jawnej postawy biskupów, którzy OTWARTM TEKSTEM NAWOŁYWALI DO GŁOSOWANIA na tego kandydata, KTÓRY JEST ZA ŻYCIEM, pomimo tego że praktycznie 100 procent facetów w sukienkach głosuje na piss, memcena bądź brauna - politycy Platformy dalej na kolanach przed kościołem, dalej zapraszali sukienkowych na obchody rocznic, np. Konstytucji 3 Maja, dalej grzecznie siedzieli w kościelnych ławach wysłuchując kazań z dupy człowieka z jeszcze większej dupy intelektualnej, dalej zapraszali gościa z kropidłem do poświęcenia nowych domów czy otwarcia dróg.
To było tak słabe, tak nędzne, tak średniowieczne, że słów człowiekowi brakuje pod palcami, a przykłady podparte zdjęciami mogę w każdej chwili tutaj wrzucić z lokalnego, zielonogórskiego politycznego rynku, choćby z czasu obchodów rocznicy Konstytucji 3 Maja AD 2025, czy obchodów dnia żołnierzy przeklętych, udostępniane z radością przez peowskich baranów idących na rzeź z durnym uśmiechem selfiaczka.
Oczywiście - nawet nie ma po co przypominać, że oddzielenie państwa od kościoła to zupełna fikcja, na straży której stoją niezłomny Kamasz i katecheta Hołownia, który po wyborach - zamiast schować się do mysiej dziury ze wstydu, dalej nas męczy swoją nadobecnością i szczuje na Tuska, choć to członek Koalicji i marszałek Sejmu, czyli DRUGA OSOBA W PAŃSTWIE, choć w wyborach nie złamał nawet bariery PIĘCIU PROCENT. Coś niebywałego, it’s beyond my control.
5.ZADUFANIE I PYCHA. Zadufanie w sobie polityków PO, przekonanie o swojej zajebistej zajebistości, strzelanie sobie słit foci na żużlu, na festynie, w samolocie, na przecięciu wstęgi, w dupie, wszędzie. Wszędzie ich zadowolone i uśmiechnięte mordeczki pod postami o NICZYM - do szału doprowadzały wszystkich, oprócz klakierów i lajkujących ze strachu o posadę urzędników. Do tego kompletny brak udziału w kampanii wyborczej Trzaska, dopiero tuż przed II turą się obudzili, ale obudzili się tak beznadziejnie, że jeszcze więcej szkód narobili, niźli w ogóle by się nie odzywali (słynna Gajewska w DPSie z worem ziemniaków dla staruszka z rozradowaną japą na słit fociach, czy też żenujące pomysły partyjnego betonu PO w kwestii nagród dla miast o najwyższej frekwencji wyborczej)
6.BRAK SŁUCHU SPOŁECZNEGO. Oprócz zadufania w sobie polityków PO- kompletna IMPREGNACJA NA JAKIEKOLWIEK RADY płynące ze środowisk sympatyków, przerażonych tym, że nadciąga armagedon, bo my - w przeciwieństwie do zadowolonych z siebie tłustych kotów - rozmawiamy w gronach ludzi NORMALNYCH, a nie żyjemy w szklanych wieżach urzędów miejskich, marszałkowskich, czy też w redakcjach posłusznych samorządowych mediów rozdawanych za darmo i nieczytanych przez nikogo.
7.NAUKA HISTORII. Odpuszczono edukację jako całość, ale najwięcej mam pretensji do wszystkich rządów III Rzeczpospolitej, że odpuszczono nauczanie OBIEKTYWNEJ historii Polski pozbawionej zadęcia bitewnego, martyrologicznego i powstaniowego, a przede wszystkim - odpuszczono nauczanie historii najnowszej, tej po 1945 roku aż po nasze czasy! Martyrologia i głupi historyczny romantyzm zamiast pozytywizm. Zamiast uczyć etyki i szacunku do pracy - wieczne babranie się w historii wojen i powstań i ładowanie jej łopatą do głów ludzi młodych.
Natomiast:
Kto z młodych dziś wie, kto to byli Kuroń, Mazowiecki, Bartoszewski, Bujak, Frasyniuk, czy z historii całkiem najnowszej - PIOTR SZCZĘSNY, który się SPALIŁ przed Pałacem Kultury w Warszawie 19 października 2017 roku w proteście przeciwko pissowskim ŁOTROM, łamiącym polską Konstytucję i zmieniającym ustrój Polski w demokraturę?
Kto z młodych coś wie o Wałęsie innego niż to, że to Bolek i agent bezpieki?
Kto coś wie o obalaniu komuny w 1980 i w 1989 oprócz tego, że to Lech Kaczyński z bratem we dwóch zrobili rewolucję, a reszta stała tam, gdzie stało ZOMO?
Za to zapytajcie młodych, choćby w mojej Zielonej Górze - jaki był wynik meczu żużlowego Falubazu Zielona Góra z jakąś Mutrą Zabrze w kwietniu ubiegłego roku po południu - to wam wyrecytuje wynik co do punktu i jeszcze dołoży - kto był najlepszy, a kto jechał na zero.
Pozwolono aby historii uczyli nawiedzeni historycy, którzy najczęściej są tępymi narodowcami albo pissowcami, którzy sączyli razem z księżmi -narodowcami na rekolekcjach przez lata do młodych głów bogoojczyźniany patriotyzm wyklęty.
8.WYCHOWANIE OBYWATELSKIE, A CO TO? Wychowanie obywatelskie po prostu nie istniało i nie istnieje, młodzi ludzie nie mają pojęcia o etyce, o tym co jest dobre a co złe, kompletnie w szkołach nie naucza się zachowań prospołecznych, a istniejące wyjątki nauczających Judymów i Siłaczek jedynie tę regułę potwiedzają. Uczeń w szkole jest trybikiem, który ma słuchać, być grzecznym i zakuwać daty bitwy pod Grunwaldem i budowę ameby, choć sam nie ma świadomości (bo skąd?), że w takim systemie sam powoli staje się bezmyślną amebą (a nie świadomym obywatelem), podatną na propagandę prawicową lejącą się z tik toka, prawicowych mediów, ostatnio nawet ze stadionów piłkarskich wybudowanych za ciężkie, publiczne pieniądze w czasach rządów Tuska, na których to stadionach od pół roku wisiały banery obrażające Trzaskowskiego. Czy władza coś z tym zrobiła, czy pan Siemoniak - dupa do kwadratu a nie minister od bezpieczeństwa - coś zrobiła z tym stadionowym gównem? Wiem, pytam retorycznie.
9.KIBOLSTWO. Pozwolono wyrosnąć i dorosnąć całym armiom kiboli na stadionach piłkarskich i żużlowych, które stały się wylęgarnią nacjonalizmu, faszyzmu i przestępczości zorganizowanej, do której to armii kiboli każda władza samorządowa puszczała oczko, dopieszczając kluby piłkarskie i żużlowe pieniędzmi publicznymi, ale to kaczyński tę armię przygarnął i zagospodarował, bo to tępota intelektualna level hard, ta armia debili ze stadionów z tak zwanej ŻYLETY (uogólniam przykładem kiboli Legii Warszawa).
10.NIEPAMIĘĆ, CZYLI TEORIA TRZECH POKOLEŃ. (patrz również pkt 1 i pkt 7). Tutaj podeprzemy się cytatem. Pisze Marta Marta:
„Czy Polska podniesie się po wieloletnich rządach prawicy? Zapewne kiedyś się podniesie. Tylko kwestia ceny będzie szokująca. Ale widać musi tak być, żeby zapanował spokój chociaż na dwa, trzy pokolenia. Kiedy pierwsze pokolenie będzie lizać rany po walce o lepsze, kolejne pokolenie będzie budowało i umacniało wywalczony przez ojców dobrobyt, powoli zapominając o ranach, jakie ci pierwsi w walce o lepszy byt odnieśli... A wszystko po to, żeby trzecie i ostatnie w kręgu pokolenie, mogło z ran drwić i z nudów szukać konfrontacji starego dobrego z wyimaginowanym nowym. W ten sposób ewoluuje społeczeństwo. I raczej nigdy nie mądrzeje, bo niepamięć pokoleniowa bywa silniejsza. Nasze społeczeństwo ciągle liże rany, a potem rani siebie samo... Bo taką mamy mentalność... Martyrologiczną, cierpiętniczą... Zapominamy o jednych ranach, żeby poobijać się od nowa, rujnować od nowa, a potem budować od nowa... Nudy nie znosimy!”
Tyle Marta.
Dodamy jeszcze od siebie parę zdań w tej kwestii. Ostatni żyjący Powstańcy i Powstanki Warszawskie - zostali na pewnym prounijnym wiecu w Warszawie w 2021 roku wygwizdani i wytupani przez prymitywną kibolską i pissowską, motłochową tłuszczę. Na to Wanda Traczyk Stawska - Bohaterka Powstania Warszawskiego wykrzyczała do mikrofonu w kierunku debila Bąkiewicza takie słowa:
„Milcz chamie skończony! Bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli. Ja tu po to jestem, żeby wołać w ich imieniu: nigdy nikt nie wyprowadzi nas z Europy!”
„Faszyzm nie spadł z nieba”
- to z kolei słowa Mariana Turskiego, więźnia Auschwitz.
Więc uprzejmie proszę wszystkich zwolenników kawiarnianej Lewicy spod znaku latte z mleczkiem kokosowym i Razem - poprawnych politycznie i wielce oburzonych słownictwem LIBKÓW bądź LIBÓW - aby się po cichu ODDALILI (żeby nie używać wulgaryzmów zastosowaliśmy synonim) i przestali na nas napadać, kiedy piszemy PRAWDĘ o OGROMNEJ części tego narodu.
A prawda o ogromnej części tego narodu jest taka jaka jest i leży tam gdzie leży. OGROMNA część tego społeczeństwa to :
- prymitywne chamy pomiatające Kobietami,
- przemocowcy,
- alkoholicy,
- antysemici,
- niczego nieczytający i nieuczący się ludzie po podstawówkach i jakichś zawodówkach,
- kombinatorzy i cwaniacy wyrzucający śmieci do lasu,
- ciemne chłopstwo granatem od pługa oderwane, ale biorące miliony dotacji unijnych,które rechocze na widok kolorowych skarpetek i tęczowych szalików, bo w czymś takim to pedały i lesby chodzo, potomkowie Jakuba Szeli, którzy aż się rwą do zniszczenia elit, choć jeżdżą traktorami za milion,
- motłoch leżący plackiem pod krzyżem, słuchający proboszcza pedofila z nabożnym podziwem, gotowy w każdej chwili (wystarczyłoby skinienie ręki konusa z Ciemnogrodzkiej - bij, zabij!) chwycić za kosy i rżnąć wykształconych i inteligentnych, którzy im prawdę między oczy walą.
TACY LUDZIE NIGDY nie zagłosują za rozsądkiem, nigdy nie pójdą po jasnej stronie, bo ich nienawiść do INTELIGENCJI I OŚWIECENIA jest całkowicie ponadczasowa i dobrowolna, wyssana z mlekiem matki. To ciemne chłopstwo, które w ostatnich 100 latach dopiero nauczyło się pisać, czytać i liczyć - ma nawet dziś tytuły magistrów i profesorów, ale ciągle jest tym ciemnym chłopstwem, nad którym z taką czułością pochyla się kawiarniana pseudolewica spod znaku Razem. A cham jest po prostu chamem, więc choćby Tusk rozdał temu chamstwu 1500 plus i dwudziestą drugą emeryturę - ONI nigdy nie zagłosują na kogoś, kto jest uosobieniem znienawidzonych, znakomicie wykształconych elit z wielkich miast. Bo nie przypadkiem Trzaskowski i PO sprawia ciężki łomot pissowskim prymitywom w Warszawie, Łodzi, Gdańsku, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu czy w Zielonej Górze. Bo tam ludzi wykształconych, światłych i oświeconych jest po prostu przytłaczająca większość (na szczęście w tym całym nieszczęściu są w Polsce wyspy wolne od ciemnoty). I nie przypadkiem przegrywamy na ścianie wschodniej oraz w Polsce wiejskiej i powiatowej, gdzie rząd dusz dzierży ciemny kościół, który pielęgnuje ciemnotę, bez której już dawno by nie istniał.
11.INGERENCJE W WYBORY Z ZEWNĄTRZ. To że tik tok jest chińskim narzędziem wykorzystywanym przez rosję do ogłupiania ludzi - wszyscy już wiemy. To nie gdzie indziej jak w Rumunii unieważniono pierwszą turę wyborów prezydenckich w grudniu, właśnie z powodów ingerencji w kampanię wyborczą ruskich botów siejących propagandę demotywującą demokratów do udziału w wyborach, oraz wspierającą faszystę i putinistę Simona, który wygrał pierwszą turę, choć 3 miesiące wcześniej jego poparcie oscylowało na poziomie 5%. Brzmi znajomo? Po wyborach w Polsce i zwycięstwie w nich pissowskiego sutenera - okazało się (na podstawie badań Global Witness, NGOSa zajmującego się prawami człowieka), że 2/3 postów na tik toku powielało treści skrajnej prawicy. Wyniki były IDENTYCZNE JAK W RUMUNII w grudniu 2024.
12.„POMYŁKI” Z LICZENIEM GŁOSÓW W KOMISJACH, czyli CUD NAD WISŁĄ Okazało się, że w krakowskiej komisji nr 95 doszło do grubego oszustwa, nazwanego „pomyłką”. Otóż w pierwszej turze Trzaskowski wygrał tam z Nawrockim głosami 550 : 218. Memcen zdobył wtedy głosów 221. Natomiast w rundzie drugiej, uwaga orkiestra tusz - WYGRAŁ NAWROCKI 1132 do....... uwaga: 540!!!! Czyli już płyniemy do brzegu dmuchanym krabem dudy - mimo większej frekwencji w drugiej turze, Rafał zdobył mniej głosów niż alfons pomimo tego że w całym Krakowie zdobył ponad 60 procent głosów! W dodatku dzielnica w której doszło do skandalu jest Platformerska od zawsze. Po prostu oszustowo było najprostsze z możliwych: ZAMIENIONO GŁOSY GŁOSUJĄCYCH I WPISANO WYNIKI ODWROTNIE. Ta komisja nr 95 w Krakowie to kropla w morzu pissowskich ordynarnych oszustw wyborczych tego samego typu, plus aplikacja szmateckiego.
***** ***
Długo wszystkie rządy III RP na dzisiejszy UPADEK pracowały. Bo nie bójmy się powiedzieć, że przeżywamy właśnie potworny upadek przyzwoitości i łamania wszelkich zasad praworządności, które wydawać by się mogło - w jakiś sposób zainstalowaliśmy w tej skołatanej Polandii po roku 1989. Jednak upadek jest faktem, bo nie mamy ani autorytetów z krwi i kości, ani odpowiedzialnych polityków, ani edukacji, ani dziennikarstwa, ani przyzwoitości. Wszystko stało się towarem, a wartościami można handlować. To tylko kwestia odpowiedniej ceny, za ile stać się pospolitą, polityczną kurwą, bo przecież pecunia non olet, a z czegoś trzeba żyć, kiedy jest się politykiem i niczego nie umie.
Do tego dodać należy SKANDALICZNE zachowania koalicjantów PO w koalicji, brak głównych reform które PO obiecała w kampanii ale nie dowiozła, czyli: 60 tysięcy kwoty wolnej od podatku, obniżka składki zdrowotnej (tu ewidentna wina Biejat i Czarzastego, nie mówiąc o Zandbergu), prawa kobiet w tym aborcja (ewidentna wina Hołowni i Kamasza), związki partnerskie, rozdział państwa od kościoła ( wina Kamasza i Hołowni), rozliczenie przynajmniej niektórych pissowskich skurwysynów (wina wszystkich członków koalicji).
Nie we wszystkim przeszkadzał duda, mam wrażenie że najskuteczniejsi w przeszkadzaniu byli Kosiniak, Hołownia i Lewica z Żukowską, Biejat (zablokowanie ustawy o obniżce składki zdrowotnej pod rączkę z dupą) i Czarzastym na czele, o bolszewiku o dwóch lewych rękach ale wywalonym po sufit ego Zandbergu nawet nie wspominamy. Im się wydawało, że jakiś mityczny duopol rozbiją.
No to rozbili - przede wszystkim własne poparcie w społeczeństwie. ŻADNA z tych kanapowych partyjek: Razem, Lewica, Hołownia 2050 czy peezel - nie ma zbyt wielkich szans na miejsca w ławach poselskich po przyspieszonych wyborach, które mamy pewne jak w banku, a nawet jak Koalicja przetrwa do 2027 - to sytuacja kanap się nie zmieni nawet na milimetr. Sama PLATFORMA ma również OGROM BRUDU za pazurami i kto wie, kto wie, czy to ona właśnie nie ponosi największej winy za zmarnowanie entuzjazmu szczególnie młodych ludzi, którzy tak tłumnie poszli głosować w 2023 roku odsuwając piss od władzy, licząc na to, że obietnice rozliczeń pissowskich skurwysynów staną się rzeczywistością.
Mieliśmy festiwal skoków działaczy Platformy (ale żeby być sprawiedliwym - w równym stopniu ludzi peezelu, Lewicy i Hołowni) na stołki w spółkach po wygranych wyborach 2023 oraz samorządowych w 2024, kompletny brak rozliczeń poprzedniej władzy na poziomie centralnym i... lokalnym - choćby w mojej Zielonej Górze doszło do bratania się z niektórymi nieudacznikami - sierotami po byłym prezydencie Zielonej Góry Kubickim, KOALICJANCIE PISSU. To wszystko było aż nadto wyraźne, widziane i odpowiednio zrozumiane przez ludzi świadomych i zangażowanych w poprzednich wyborach. Spowodowało to ogromne rozgoryczenie i apatię w pierwszym szeregu zwolenników PO niebędących członkami PO, ale wspierających w kampanii wyborczej 2024 samorządowych polityków starających się o urzędy prezydentów, burmistrzów i wójtów.
CO DALEJ?
Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało z PO, Trzeciej Nogi i Lewicy. Dalej będzie marsz faszystów na parlament, bo Nawrocki zablokuje wszelkie reformy i rozliczenia. Czekają nas wybory w 2027 lub wcześniej, które wygra ogromną większością głosów koalicja piss - konfederacja - Braun. Po wyborach nastaną straszne czasy, o których największym symetrystom się nie śniło. Niektórzy z nas będą wychodzić na ulicę i protestować. Ale protesty zostaną szybciutko spacyfikowane. Ludzie będą powoli urządzali się w czarnej dupie mroku średniowiecza.
Za parę lat wyjdziemy z Unii Europejskiej i staniemy się Białorusią - chorym człowiekiem Europy. To jest wersja całkowicie czarna, lecz realnie możliwa.
Ale jest też wersja biała - optymistyczna, która oczywiście nie ma żadnych szans na spełnienie (przynajmniej wg nas na tę chwilę), ponieważ NEC HERCULES CONTRA PLURES, czyli sam Tusk, Giertych i Sikorski samotrzeć nie dadzą rady. Scenariusz optymistyczny JEST całkowicie możliwy do spełnienia, pod warunkiem, że ma się polityków ODPOWIEDZIALNYCH, PROPAŃSTWOWYCH i PRZEDE WSZYSTKIM Z JAJAMI, nie patrzących w PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI na koniec własnego nosa i wydruk z konta comiesięcznej wypłaty.
A scenariusz optymistyczny wygląda tak:
Koalicja ma dziś TAKĄ SAMĄ WŁADZĘ, JAKĄ MIAŁA PO WYGRANYCH WYBORACH W 2023, a pamiętamy wszyscy, jaka wtedy zapanowała euforia. Bo to rząd rządzi, a nie prezydent. Potrzebne jest ogromne przyspieszenie, choć mamy jeszcze dwa lata do wyborów. To bardzo dużo czasu, dużo więcej niż 14 sekund Bogdana Wenty (kto oglądał dawno temu ten słynny mecz naszych walczaków od ręcznej z Norwegami o półfinał Mistrzostw Świata w 2009, ten wie)
Co należy zrobić natychmiast od jutra?
1.Pełna KONSOLIDACJA w Koalicji i mówienie jednym głosem Tuska, Hołowni, Kosiniaka, Biejat, Czarzastego, o lewusie Zandbergu nawet nie wspominamy.
2.Rzecznik rządu powołany NATYCHMIAST. Ale nie żaden sztywniak, tylko jakiś koleś z dowcipem i humorem, z otwartą głową, gotowy do ciętych ripost na konferencjach prasowych, podczas których atak prawicowych śmieci uważających się za dziennikarzy jest pewny jak to, że Bąkiewicz nigdy nie skończy studiów na Oxfordzie, ba!, jakichkolwiek studiów, nawet na pseudo uczelni w Siedlcach, bo dla niego poziom klasy VIII szkoły podstawowej to jest level the highest. Poza tym - rzecznik, który będzie miał w miarę swobodę wypowiedzi, a nie gotowy przekaz dnia wysłany SMSem z centrali, bo taki rzecznik jest do niczego niepotrzebny. Najlepiej do takiej fuchy nadawałby się jakiś ogarnięty w polityce literat, my widzielibyśmy na tym stołku takiego Ziemowita Szczerka na przykład, którego cięte riposty wielce się nam na fejs-zbuku podobają. EDIT - czytamy właśnie że rzecznik już jest i rece nam opadły. Dlatego właśnie scenariusz pozytywny się nie może udać...
3.Pakiet strategicznych ustaw reformujących państwo, w tym kwota wolna od podatku 60 tysięcy, ustawa aborcyjna, związki partnerskie, deregulacja, ulgi dla mikro i małych przedsiębiorstw- to musi wyjść z sejmu, choć wiadomix że Nawrocki nie podpisze (ale to nic, o czym za chwilę).
4.ŻADNEJ PRZERWY WAKACYJNEJ DLA POSŁÓW - napierdalacie ustawami NON STOP, bo to jest curva wojna!!!
5.W tych ustawach warto byłoby zgłosić coś, co obiecywał w kampanii Nawrocki, może obniżki cen prądu, choćby dla przedsiębiorców o 30%?
6.Rekonstrukcja rządu, zlikwidowanie kilku ministerstw, na czele resortów pozapartyjni fachowcy, a nie politycy znający się na wszystkim czyli niczym, więc nie będzie problemu z kłótniami w koalicji o stołki.
7.BEZWZGLĘDNY ZAKAZ spożywania alkoholu na terenie sejmu. Posłowacy do kurwy nędzy, a nie mają chlać wódę od rana w sejmowej mordowni! A jak ktoś ma problem alkoholowy, to niech wypierdala do ośrodka zamkniętego na leczenie, a nie zajmuje się stanowieniem prawa po pijaku, ja pierdolę curva!
8.Wszystkie ustawy na biurko do dudy, a potem Nawrockiego jak najszybciej - jeśli nie podpisze - drzeć mordę na całą Polskę - to się w końcu przebije do tego ciemnego społeczeństwa.
9.Wynająć najlepszych specjalistów od politycznego marketingu, zapłacić im tyle monet ile ważą i stworzyć pozytywną narrację zmiany w Polsce. Poza tym walczyć z hejtem i kłamstwami pissowiska. Schować polityków Koalicji do mysiej dziury, niech oni przestaną chodzić do mediów, mają się wypowiadać fachowcy i co najwyżej Tusk, Sikorski i liderzy innych ugrupowń koalicyjnych, pod warunkiem że to będzie narracja spójna.
10.TV Zarublika - do natychmiastowej likwidacji.
11.Hurtowe pozbawienie immunitetów wierchuszki piss i natychmiastowe oskarżenia o zdradę, zmianę ustroju państwa oraz o złodziejstwo, procedować procesy, rzucać dowodami, prowadzić na ten temat bardzo szeroką, uczciwą kampanię informacyjną we wszelkich mediach.
12.Natychmiast zablokować chiński tik tok na terenie Polski.
13.WYWALIĆ Z RZĄDU SIEMONIAKA. Czy Siemoniak, ta lebiega, już się obudził, czy dalej śpi i przez sen szczerzy kły z radości? A nie, wróć, on kłów nie szczerzy, on jest wiecznie zafrasowanym, dobrym Samarytaninem, który wciela się w intencje wroga i próbuje znaleźć u niego, czyli u wroga, coś pozytywnego i ZAWSZE mu się to udaje.
Tyle na początek.
Poza tym uważam że piss należy zdelegalizować.
***** ***
Ciąg Dalszy Oczywiście Nastąpi prędzej lub później. Jeszcze z Wami nie skończyłem. Do polityków Platformy teraz mówię, bo niebawem niektóre moje polityczne teksty będą prawie WYŁĄCZNIE o Was, no, przeplatane Hołownią, Kamaszem i Czarzastobiejatem, o Górze Piachu nie wspominając.
Ja się dopiero rozgrzewam.
Ten kraj zasługuje na mądrych i odpowiedzialnych polityków, a nie zarządzających własnymi karierami kosztem społeczeństwa oderwanych od rzeczywistości lewusów życiowych.
***** ***
POSTSCRIPTUM Z DNIA 21 CZERWCA 2025
Tekst napisany między 2 a 10 czerwca, ciągle opóźniany z publikacją, ponieważ sytuacja z wyborami i ich wynikami jest wciąż niewyjaśniona. To znaczy - wg nas - sytuacja jest DZIŚ całkowicie jasna:
wybory zostały ordynarnie sfałszowane, intronizacja alfonsa powinna zostać zablokowana, a nowe wybory rozpisane na jesień tego roku.
Ale - czy mamy w tym kraju polityków z jajami?
Niech to pytanie zawiśnie w powietrzu na jakiś czas..
***** ***
[CC] Maciej Stawiarski„Napisał mi dziś kolega, że dwa lata temu to był wypadek przy pracy. Wybory wypadły im spod kontroli (pissowcom, przyp. MS). Tylko dlatego stracili władzę. Poprzednio, tak jak i obecnie skręcili wyniki na różnych patentach, w tym na odwracaniu głosów. Nie ulega żadnej kwestii, że tak właśnie było w 2020 roku. Wprowadzili do komisji wyborczych różnych sprzyjających im figurantów. Łącznie zgłoszonych było ponad czterdzieści komitetów. Już wiadomo, że koalicja "miała" w komisjach na wschodzie zdecydowaną mniejszość przewodniczących.
Obawiam się, że politycy z naszej strony nic już nie zrobią, a Marszałek Sejmu uzna decyzję nielegalnej izby SN. To zadziała z kolei demobilizująco na wyborców partii demokratycznych, w tym ich najbardziej aktywną część, co już widać gołym okiem. Sądzę że to też był element strategicznego planu bandy oszustów.
Bardzo chciałbym się mylić.
Niestety moi drodzy, wygląda na to, że złodzieje i bandyci nas ograli. Piszę "nas", bo my wszyscy na to pozwoliliśmy. Mniejsza o to, ile kto ma udziałów w tej porażce. Fakty są, jakie są.
Coś z tego wyniknie?
Czy będą to same złe wiadomości?
Spodziewam się, że większość nie będzie dobra. Ale żyjemy w czasach, w których wiele rzeczy nie da się przewidzieć. Wielu procesów społecznych nie jest w stanie zatrzymać nawet największy ciemnogród. Warto zadbać o siebie, bliskich, zdobywać wiedzę, czytać mądre książki dużo częściej niż treści na social mediach. Warto cieszyć się otaczającym światem, przyrodą, a przede wszystkim zdrowiem własnym i najbliższych, jeśli jest i dopóki jest.”
***** ***
Długo zastanawialiśmy się, jak napisać ten pierwszy z trzech politycznych tekstów, które miały być pożegnaniem z polityką, fejsbukiem i tym połamanym krajem, którym trzęsą oszuści, propagandyści i agenci Moskwy, a przyglądają się temu bezradnie lebiegi z Koalicji, zainteresowane jedynie czubkiem własnego nosa, stołkami i comiesięcznym wydrukiem z konta. Tekst miał być pożegnalnym, ale nie będzie Ostatecznie przekonał nas Pan Jacek Palasinski, mój guru dobrego dziennikarstwa, który sam tuż po wyborach napisał u siebie znamienne słowa: „Już dość.”
Ale wrócił po tygodniu.
Do swojego Drugiego Obiegu i swoich tysięcy czytających go sierot, które opuścił był po katastrofalnym wieczorze wyborczym 1 czerwca. Postanowiliśmy więc wrócić, tyle że teraz będziemy razy rozdzielać PO RÓWNO - nie tylko pissowcom, ale też LENIWYM KOTOM z PO, oraz AWANTURNIKOM POLITYCZNYM jak Zandberg i Hołownia, a także wszelkiej maści SYMETRYSTOM i urządzającym się w czarnej doopie MEDIAWORKEROM, którzy chyba są gorsi od wszystkich wymienionych powyżej.
***** ***
Nie wiedzieliśmy jak TO napisać, o CZYM napisać i JAK zacząć. Zaczniemy więc od samego początku, czyli prehistorii.
Kiedy wolna Polska budziła się w strajkach sierpniowych w 1980 roku, kiedy Lechu Wałęsa przeskakiwał przez płot i zaraz potem podpisano Porozumienia Sierpniowe, kiedy do Solidarności zapisało się 10 MILIONÓW LUDZI (czy ta liczba nie kojarzy się Wam z pewnymi wyborami w roku 2020 i w 2025?...), byliśmy ledwie osiemnastoletnim smarkiem zaczynającym naukę w klasie maturalnej naszego ulubionego Liceum nr 1 w Zielonej Górze.
Kiedy patrzę dziś na tego osiemnastoletniego, mocno już wtedy zaangażowanego politycznie pięknoducha - widzę naiwnego młokosa, który uwierzył, że Polska będzie wreszcie wolna od sowieckiego buta i pójdzie w kierunku światła liberalnej demokracji, zdrowego rozsądku i kapitalizmu, a nie w kierunku reformy ludowo - narodowego socjalizmu, którego nie dało się zreformować tak samo, jak NIGDY nie da się zreformować katolickiego kościoła, który jest ZAKAŁĄ TEJ ZIEMI.
Młodość to naiwność, młodość to wiara w idee, młodość to optymizm, młodość to siła i energia, wreszcie młodość to miłość, a nie nienawiść. Przynajmniej wtedy tak było, bo nie mieliśmy tik toka, fejs-zbuka, Memcena, fejkowych stron internetowych, mediaworkerów z doopy korporacji wyjętych, ale za to czytaliśmy książki, całe mnóstwo książek i ostro dyskutowaliśmy na tematy polityczne w licealnej społeczności.
I mieliśmy autorytety.
Autorytety, niektóre jeszcze przedwojenne, które jak busole wyznaczały kierunek tego co przyzwoite w polityce i życiu publicznym, autorytety polityczne, zawodowe, literackie i dziennikarskie.
Stan wojenny przeżyliśmy w kokonie studenckiego wchodzenia w dorosłość.
Nic nie było dla nas straszne, ani państwo policyjne, ani ten wszechogarniający syf, ani niedobory wszystkiego, nawet gównianego papieru toaletowego i sznurka do snopowiązałek. Bo jak człek studiował z pięknymi ludźmi na pięknej uczelni, która, jeśli tylko się chciało - dawała ogromne możliwości rozwoju umysłowego (nauka języków, psychologii, fizjologii, pedagogiki, podstaw prawa, podstaw filozofii, geografii, krajoznawstwa, ekonomii nawet i kapitalizmu, ekonomiki turystyki, historii sztuki, historii kultury fizycznej i sportu) i fizycznego (uprawianie sportów różnych od pływania, przez lekką atletykę po tenis czy łyżwiarstwo, obozów narciarskich, pływackich, żeglarskich, kajakowych, konnych, czy tanecznych, bo jak się tańczyło w zespole tańca ludowego AWF Poznań to i na Zachód można było wyjechać na tak zwanych paszportach służbowych) - to ten nasz świat wyglądał ogromnie kolorowo.
I co by nie mówić - edukacja w późnym PRLu stała na bardzo wysokim poziomie, studia były elitarne, żeby studiować gdziekolwiek, trzeba było najpierw zdać całą masę egzaminów wstępnych, w przeciwieństwie do dzisiejszego EDUKACYJNEGO DNA, gdzie pseudo uczelnie w jakichś Pierdziszewach ZAPRASZAJĄ DO STUDIOWANIA zmanierowaną młodzież, która sama nie wie co chce studiować i gdzie, więc składa papiery na dziesięć szkółek niedzielnych, nie wspominając już nawet o Kolegium Tumanów, gdzie dyplom można (było) kupić za pieniądze, nawet samorządowe.
A dlaczego edukacja w późnym PRLu stała na wysokim poziomie? Bo żyli jeszcze przedwojenni Nauczyciele i Profesorowie, którzy wiedzieli na czym polega NAUCZANIE i ETYKA ZAWODU.
Bo etos zawodu nauczyciela, wykładowcy, docenta, profesora stał na takim poziomie, że budził ogromny respekt i szacunek w społeczeństwie.
Ale wracajmy do naszej historii.
Więc studiowaliśmy, więc bimbaliśmy sobie ze wszystkich tych pokracznych komuchów, którzy rządzili jedynie dlatego, że czuwały nad nimi sowiety w swoich bazach pod Legnicą i nie tylko.
Po studiach, czyli w styczniu 1987, wzięli nas obowiązkowo na rok w kamasze ( ale nie w Kosiniaki, bo Kosiniak wtedy chodził do przedszkola, gdyż urodził w sierpniu 1981, czyli w czasach TAMTEJ, PRAWDZIWEJ SOLIDARNOŚCI), bo takie wtedy zasady obowiązywały.
Z dzisiejszej perspektywy wielce sobie cenimy, to doświadczenie zderzenia z totalną głupotą organizacyjną socjalistycznego wojska, z którego to wojska bekę mieliśmy nieustanną, ale też przy okazji człek szkołę życia przeszedł, po poligonach się tarzał w błocie i mrozie, strzelać się nauczył, nie tylko z KBK AK-47, ale też HE,HE,HE - notorycznie atakował Danię z przyczółka Nalazków w Elblągu (ćwiczyliśmy bowiem wojnę zaczepną z wrażym Zachodem, co trepostwo socjalistyczne z powagą nam do głów wtłaczało, a my - studenciaki - podchorążaki ze śmiechu zwieracze popuszczaliśmy, bo gdyby przyszło co do czego, to całym oddziałem natychmiast byśmy się poddali przeciwnikowi i o azyl poprosili).
Dziś takiej szkoły życia młodym, zagubionym facecikom wielce brakuje, więc brandzlują się jakimś Memcenem czy Nawrockim pod kołdrą z blaku laku, czyli z braku Kobiet, które dziś dużo inteligentniejsze i mądrzejsze od pryszczatych amatorów sportów walki w lasach i na stadionach, oraz biegania po lesie z jakąś imitacją kałacha na plastikowe kulki, którym to bieganiem próbują sobie przedłużyć krótkie penisy. I o prawdziwej broni w Żabkach dostępnej dla każdego obok hot -dogów na każdym rogu ulicy - marzą.
A potem to już zaraz upadła znienawidzona przez 3/4 narodu komuna w 1989. A kiedy ta komuna upadła, mieliśmy ledwie lat dwadzieścia siedem i świat stanął przed nami otworem, choć biedni byliśmy jak mysz kościelna, lecz szczęśliwi świadomością, że mamy Wolną Polskę.
Wydawało się nam wtedy, że już NIC ZŁEGO Polski spotkać nie może. Kiedy weszliśmy do NATO w 1999, kiedy Profesor Bronisław Geremek w towarzystwie Madelaine Allbright podpis pod tym wiekopomnym aktem składał - ryczeliśmy ze szczęścia jak bóbr przed telewizorem.
Kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej w 2004 - nasze poczucie szczęścia było nie do opisania. Kiedy wchodziliśmy do Strefy Schengen 2 maja 2006 - pijani radością ściskaliśmy się ze Słoweńcami na granicy austriacko - słoweńskiej w Spielfeld.
Wydawało się nam naiwnie, że - cytując Fukuyamę - nastąpił KONIEC HISTORII, że demokracja na świecie wygrała, a rosja i inne dyktatury przegrały, albo za chwilę miały przegrać.
Dzieci nam błyskawicznie dorastały, uczyły się, aż w końcu w świat z gniazda wyleciały, a stało się to definitywnie w roku 2014, który to rok miał okazać się ostatnim spokojnym rokiem w najnowszej historii Polski.
Niestety - nasze autorytety też nam uciekały, gdyż wymierać zaczęły w tempie zastraszającym, a NASTĘPCÓW ZACZĘŁO DRAMATYCZNIE BRAKOWAĆ.
Jeszcze 11 lat temu uważaliśmy dokładanie tak samo jak w roku 1990 - czyli po upływie 25 lat od odzyskania niepodległości - że idziemy do przodu jasno wytyczonym szlakiem, choć po drodze potknięcia oczywiście były, ale przecież nie można tych potknięć porównywać do masakry piłą mechaniczną pissu lat 2015 - 2023. Polityką interesowaliśmy się w tamtych czasach o tyle, że kupowaliśmy wszystkie dostępne gazety o polityce piszące i czytaliśmy od deski do deski Wyborczą, Newsweek, Politykę, nawet prawicowe Uważam że.
Zawsze kibicowaliśmy Unii Wolności a potem Platformie, choć do partii nigdy nie wstąpiliśmy i często na różne posunięcia platformianych polityków wielce się wnerwialiśmy, zgrzytając zębami. Zgrzytając zębami obserwowaliśmy bowiem powolny upadek elit politycznych w Polsce, które zaczęły nam marnieć w tempie gargantuicznym. No i stało się w końcu to co się stało, a skoro się stało, to znaczy że się stać musiało. W 2015 wszystko się w Polsce wywróciło do góry nogami całkowicie, choć dla nas wtedy zupełnie niespodziewanie. Bo w najczarniejszych myślach nie braliśmy pod uwagę porażki Komorowskiego z durnym przybłędą znikąd dudą i w najczarniejszych myślach nie przewidzieliśmy, że piss wygra wybory parlamentarne tak wysoko, że będzie mógł rządzić bez koalicjanta.
A to tylko z powodu FUKSA, którym było niewejście Lewicy do sejmu, bo zabrakło ułamków procenta i głosów partii Razem czyli Osobno Zandberga, który jest największym szkodnikiem politycznym od roku 1989 w Polsce. Po ośmiu latach użerania się z pissowskimi złodziejami i niszczycielami Konstutycji na ulicach i w internetach (Zandberga i innych polityków tam raczej nie widywaliśmy) - przyszło chwilowe otrzeźwienie narodowe, tylko i wyłącznie dzięki Donaldowi Tuskowi, na którym dziś wielu ludzi strony demokratycznej psy wiesza, co jest dla nas niewyobrażalnym skurwysyństwem - i w powszechnym zrywie pogoniliśmy pissowców w 2023.
Ostatnie półtora roku to użeranie się z przestępcą dudą w Pałacu, który blokował co się dało, oraz bardzo niestety SŁABE rządy Koalicji, która nie potrafiła się dogadać nie tylko w sprawach reform Kraju, ale też nie potrafiła wznieść się na wyżyny odpowiedzialności za PAŃSTWO, nie wystawiając wspólnego kandydata do wyborów prezydenckich, gdzie naturalnym i w zasadzie nie do pokonania na argumenty byłby Rafał Trzaskowski - bardzo udany prezydent Warszawy.
Doszło do kuriozalnej sytuacji, w której WSZYSCY członkowe koalicji wystawili własnych, partyjnych kandydatów, aby grać pod siebie i ograć Trzaskowskiego, a robili to ewidentnie jedynie pod ewentualne wzrosty słupków poparcia dla swoich partii, bo przecież żaden z tych kandydatów szans w wyścigu wyborczym od początku nie miał, a oni o tym doskonale wiedzieli.
Ale partia to partia, a jak partia, to ewentualna Koalicja z najsilniejszym po wyborach parlamentarnych w 2027, a jak Koalicja, to szansa na wyrwanie kilku stołków więcej w rządzie i pierdyliona synekur w spółkach przy ewentualnym, dobrym wyniku w wyścigu wyborczym na prezydenta.
Nastąpił atak na Rafała - kandydata KO, ze wszystkich kierunków, dość powiedzieć że w debatach prezydenckich WSZYSCY KANDYDACI w liczbie dwunastu jechali po Trzasku jak po łysej kobyle, może za wyjątkiem Pani Senyszyn. Skończyło się tak, jak przewidywaliśmy że się skończy (choć głośno tego nie pisaliśmy żeby nie zapeszyć, choć tuż przed 18 maja już tak) - Rafał ledwo wygrał pierwszą turę z alfonsem, a kandydaci koalicji Biejat, Hołownia oraz solista bolszewik Zandberg wyrżnęli o dno, przegrywając nie tylko z Mentzenem, ale też z FASZYSTĄ Braunem.
Nagle przed drugą turą - koalicjanci dostali sraczki (Hołownia z Kamaszem plus Biejat) i natychmiast poparli kandydaturę Trzaskowskiego. Bo uświadomili sobie, że może być słabo, a oni wszyscy jadą na tym samym wózku razem z Platformą, a jak Koalicja po wyborach padnie przy wygranej alfonsa, to wszystkie te stołeczki w spółeczkach wyjadą spod doopy natychmiast.
Jedynie solista Zandberg wysrał się na Trzaska i powiedział że on nikogo w drugiej turze nie popiera, bo on jest solistą, symetrystą i wiecznym kontestatorem, który do rządzenia się nie pali, za to do pieniędzy z dotacji państwowej za procenty w wyborach - jak najbardziej. Bo z gówna bata ten koleś nie ukręci, gdyby nie żył z polityki albo z rodzinnych darowizn - to zmarłby z głodu po roku, albo brał darmowe obiady z Caritasu. Zresztą jak WIĘKSZOŚĆ tej klasy próżniaczej w sejmie zainstalowanej różnych barw partyjnych. Daj im firmę do prowadzenia, to położą ją w dwa miesiące, do pierwszego zetknięcia z urzędem skarbowym i ZUSem.
Ale wracajmy na ziemię, czyli do ostatnich wyborów.
Było już za późno na zmiany. Elektoraty Hołowni, peezelu i Biejat, nie mówiąc o Zandbergu - nie uwierzyły, że to szczera wolta. No bo w końcu jak to jest - dwa tygodnie temu Bonżur był beznadziejny, słaby i odpowiedzialny za całe polskie zło, a tu nagle jest kochany i najlepszy?
Bez jaj, tego było już za wiele dla wielu.
Więc elektorat Zandberga, Biejat i Hołowni zagłosował jak zagłosował w drugiej turze. Alfons, złodziej mieszkań i prymitywny kibol zgarnął głosy papudraków:
16% razemowców zagłosowało na batyra,
14% hołowniaków zagłosowało na batyra,
9% biejatów zagłosowało na batyra,
18% czerwoych korali Senyszyn zagłosowało na batyra, choć akurat Senyszyn była najjaśnieszą postacią tej kampanii zaraz po Rafale.
Te głosy - czyli 370 tysięcy zsumowane razem wszystkich kandydatów Koalicji ( bo Zand-berg na początku w koalicji był, ale się znudził tym, że w sejmie trzeba pracować) z pierwszej tury - w drugiej przeszły na alfonsa. Dokładnie tyle głosów zabrakło Rafałowi do zwycięstwa w wyborach. I niech mi tu nie pierdolą za uszami zwolennicy Lewicy, szczególnie ci z betonowego, bolszewickiego Razem - że to hejt na nich ze strony libków, bądź LIBÓW (kiedy się bardziej unoszą nienawiścią do nas, to tak właśnie nazywają wszystkich tych, którzy nie są pissem, braunem, Hołownią, Memcenem i peezelem, czyli wszystkich centrystów tak nazywają) spowodowal to, że zagłosowali na faszystę, który prawa LGBT i Kobiet ma w głębokim poważaniu.
Bo trzeba być CIĘŻKO POPIERDOLONYM, żeby głosować na katotaliba, alfonsa i złodzieja, będąc równocześnie wyznawcą równości społecznej, wolności wyboru Kobiet i praw ludzi LGBTQ, Więc przegrał Rafał z faszystą i kibolem, co wydawało się niemożliwe dla wszystkich MYŚLĄCYCH ludzi.
Bo jaki może być wybór dla ludzi myślących ?
Jak myślący człowiek wybiera, kiedy ma dwóch kandydatów do wyboru, z których jeden jest uczciwym człowiekiem, posiadającym piękną, wręcz wzorcową rodzinę, jest świetnym prezydentem Warszawy z doświadczeniem międzynarodowym, znającym sześć języków i wszechstronnie wykszałconym, a drugi - zwykłym wujem z salki bokserskiej bez ŻADNYCH kontaków międzynarodowych z życiorysem oględnie mówiąc dwuznacznym, choć tak naprawdę - całkowicie JEDNOZNACZNYM? Przecież nikt myślący odpowiedzialnie o polskim państwie nie zagłosowałby na wuja, którego nie tylko na zięcia, ale też na sąsiada mieć by nie chciał. No ale 55% facetów NIENAWIDZĄCYCH libków i Kobiet - tak właśnie zrobiło. Gdyby głosowały tylko Kobiety, to Rafał wygrałby 55:45. I tak naprawdę powinno to wyglądać, czyli wynik tych wyborów.
A symetryści ze swoimi analizami z doopy niech idą w piss-du.
Czyli niech do pissu się szybciutko zapiszą, bo już niedługo nawet symetryści będą mieli w tym kraju przechlapane i nie będą mogli sobie ot, tak, dla hecy skrytykować rządzących pissowców (niedługo do władzy wrócą), bo robota w mediach zależnych od pissu będzie niemożliwa, a innych nie będzie.
***** ***
Dlaczego tak się stało, abstrahując od fikołków Hołowni, Kamasza, Biejat i Zandberga, że jednak wygrał pissowski ćwok z lobby baru hotelu Grand w Zoppot?
Oto kilka PRZYCZYN KLĘSKI, które nam się nasunęły, kiedy rozmyślaliśmy nad tym wszystkim wieczorami w dalekiej i pięknej Florencji w pierwszym tygodniu po wyborach.
1.EDUKACJA. Zaniedbano katastrofalnie edukację po 1989 roku (wszystkie rządy są winne).
2.KOŚCIÓŁ. Wpuszczono kościół do szkół (niestety rząd Mazowieckiego zwykłym rozporządzeniem), który zainfekował całe pokolenia urodzone po 1980 roku bajkami i antyunijną propagandą, dopuszczono czarnych do rządzenia państwem poprzez wpływy biskupów na polityków demokratycznych, którzy do dziś blokują wszelkie cywilizacyjne zmiany od dawna wprowadzone na Zachodzie. Do tego uczyniono tę przestępczą, bo pedofilską organizację beneficjentem zwolnień podatkowych i pozwolono na gromadzenie ogromnego majątku poprzez szalone rozdawnictwo ziemi i nieruchomości, co trwa już ponad 30 lat.
3.RELIGIA W SZKOLE. Lekcje religii w szkołach to jakiś absurd level hard i co z tego, że ponad połowa uczniów robi sobie z tego bekę, ale ileś tam procent jest podatnych na indoktrynację i mamy tego skutki pośród młodego pokolenia, które w przedziale 18-30 zagłosowało na leżącego (albo raczej udającego że leży) plackiem w kościele batyra, choć w większości to pryszczaci nieudacznicy od relacji międzyludzkich, którzy nie potrafią nawiązać normalnego kontaktu z Kobietą, bo są od nich głupsi i co najmniej o 2 poziomy słabiej wykształceni. A już na wschodzie Polski oraz w Polsce powiatowej, gminnej i przede wszystkim wiejskiej - jest z tym kościołem pełen dramat, bo ludzie wolą słuchać pierdolenia prymitywnego sukienkowego z ambony, niźli FAKTÓW z życiorysu batyra, zawsze już z litery małej. Skojarzenia z Konopielką Redlińskiego same się nasuwają.
4.WYKLĘCI OD ROZUMU POLITYCY PO. Pomimo gigantycznych pedofilskich afer w kościele, pomimo jawnego wspierania pissowskich i narodowych faszystów w kościołach, pomimo jawnej postawy biskupów, którzy OTWARTM TEKSTEM NAWOŁYWALI DO GŁOSOWANIA na tego kandydata, KTÓRY JEST ZA ŻYCIEM, pomimo tego że praktycznie 100 procent facetów w sukienkach głosuje na piss, memcena bądź brauna - politycy Platformy dalej na kolanach przed kościołem, dalej zapraszali sukienkowych na obchody rocznic, np. Konstytucji 3 Maja, dalej grzecznie siedzieli w kościelnych ławach wysłuchując kazań z dupy człowieka z jeszcze większej dupy intelektualnej, dalej zapraszali gościa z kropidłem do poświęcenia nowych domów czy otwarcia dróg.
To było tak słabe, tak nędzne, tak średniowieczne, że słów człowiekowi brakuje pod palcami, a przykłady podparte zdjęciami mogę w każdej chwili tutaj wrzucić z lokalnego, zielonogórskiego politycznego rynku, choćby z czasu obchodów rocznicy Konstytucji 3 Maja AD 2025, czy obchodów dnia żołnierzy przeklętych, udostępniane z radością przez peowskich baranów idących na rzeź z durnym uśmiechem selfiaczka.
Oczywiście - nawet nie ma po co przypominać, że oddzielenie państwa od kościoła to zupełna fikcja, na straży której stoją niezłomny Kamasz i katecheta Hołownia, który po wyborach - zamiast schować się do mysiej dziury ze wstydu, dalej nas męczy swoją nadobecnością i szczuje na Tuska, choć to członek Koalicji i marszałek Sejmu, czyli DRUGA OSOBA W PAŃSTWIE, choć w wyborach nie złamał nawet bariery PIĘCIU PROCENT. Coś niebywałego, it’s beyond my control.
5.ZADUFANIE I PYCHA. Zadufanie w sobie polityków PO, przekonanie o swojej zajebistej zajebistości, strzelanie sobie słit foci na żużlu, na festynie, w samolocie, na przecięciu wstęgi, w dupie, wszędzie. Wszędzie ich zadowolone i uśmiechnięte mordeczki pod postami o NICZYM - do szału doprowadzały wszystkich, oprócz klakierów i lajkujących ze strachu o posadę urzędników. Do tego kompletny brak udziału w kampanii wyborczej Trzaska, dopiero tuż przed II turą się obudzili, ale obudzili się tak beznadziejnie, że jeszcze więcej szkód narobili, niźli w ogóle by się nie odzywali (słynna Gajewska w DPSie z worem ziemniaków dla staruszka z rozradowaną japą na słit fociach, czy też żenujące pomysły partyjnego betonu PO w kwestii nagród dla miast o najwyższej frekwencji wyborczej)
6.BRAK SŁUCHU SPOŁECZNEGO. Oprócz zadufania w sobie polityków PO - kompletna IMPREGNACJA NA JAKIEKOLWIEK RADY płynące ze środowisk sympatyków, przerażonych tym, że nadciąga armagedon, bo my - w przeciwieństwie do zadowolonych z siebie tłustych kotów - rozmawiamy w gronach ludzi NORMALNYCH, a nie żyjemy w szklanych wieżach urzędów miejskich, marszałkowskich, czy też w redakcjach posłusznych samorządowych mediów rozdawanych za darmo i nieczytanych przez nikogo.
7.NAUKA HISTORII. Odpuszczono edukację jako całość, ale najwięcej mam pretensji do wszystkich rządów III Rzeczpospolitej, że odpuszczono nauczanie OBIEKTYWNEJ historii Polski pozbawionej zadęcia bitewnego, martyrologicznego i powstaniowego, a przede wszystkim - odpuszczono nauczanie historii najnowszej, tej po 1945 roku aż po nasze czasy! Martyrologia i głupi historyczny romantyzm zamiast pozytywizm. Zamiast uczyć etyki i szacunku do pracy - wieczne babranie się w historii wojen i powstań i ładowanie jej łopatą do głów ludzi młodych.
Natomiast:
Kto z młodych dziś wie, kto to byli Kuroń, Mazowiecki, Bartoszewski, Bujak, Frasyniuk, czy z historii całkiem najnowszej - PIOTR SZCZĘSNY, który się SPALIŁ przed Pałacem Kultury w Warszawie 19 października 2017 roku w proteście przeciwko pissowskim ŁOTROM, łamiącym polską Konstytucję i zmieniającym ustrój Polski w demokraturę?
Kto z młodych coś wie o Wałęsie innego niż to, że to Bolek i agent bezpieki?
Kto coś wie o obalaniu komuny w 1980 i w 1989 oprócz tego, że to Lech Kaczyński z bratem we dwóch zrobili rewolucję, a reszta stała tam, gdzie stało ZOMO?
Za to zapytajcie młodych, choćby w mojej Zielonej Górze - jaki był wynik meczu żużlowego Falubazu Zielona Góra z jakąś Mutrą Zabrze w kwietniu ubiegłego roku po południu - to wam wyrecytuje wynik co do punktu i jeszcze dołoży - kto był najlepszy, a kto jechał na zero.
Pozwolono aby historii uczyli nawiedzeni historycy, którzy najczęściej są tępymi narodowcami albo pissowcami, którzy sączyli razem z księżmi -narodowcami na rekolekcjach przez lata do młodych głów bogoojczyźniany patriotyzm wyklęty.
8.WYCHOWANIE OBYWATELSKIE, A CO TO? Wychowanie obywatelskie po prostu nie istniało i nie istnieje, młodzi ludzie nie mają pojęcia o etyce, o tym co jest dobre a co złe, kompletnie w szkołach nie naucza się zachowań prospołecznych, a istniejące wyjątki nauczających Judymów i Siłaczek jedynie tę regułę potwiedzają. Uczeń w szkole jest trybikiem, który ma słuchać, być grzecznym i zakuwać daty bitwy pod Grunwaldem i budowę ameby, choć sam nie ma świadomości (bo skąd?), że w takim systemie sam powoli staje się bezmyślną amebą (a nie świadomym obywatelem), podatną na propagandę prawicową lejącą się z tik toka, prawicowych mediów, ostatnio nawet ze stadionów piłkarskich wybudowanych za ciężkie, publiczne pieniądze w czasach rządów Tuska, na których to stadionach od pół roku wisiały banery obrażające Trzaskowskiego. Czy władza coś z tym zrobiła, czy pan Siemoniak - dupa do kwadratu a nie minister od bezpieczeństwa - coś zrobiła z tym stadionowym gównem? Wiem, pytam retorycznie.
9.KIBOLSTWO. Pozwolono wyrosnąć i dorosnąć całym armiom kiboli na stadionach piłkarskich i żużlowych, które stały się wylęgarnią nacjonalizmu, faszyzmu i przestępczości zorganizowanej, do której to armii kiboli każda władza samorządowa puszczała oczko, dopieszczając kluby piłkarskie i żużlowe pieniędzmi publicznymi, ale to kaczyński tę armię przygarnął i zagospodarował, bo to tępota intelektualna level hard, ta armia debili ze stadionów z tak zwanej ŻYLETY (uogólniam przykładem kiboli Legii Warszawa).
10.NIEPAMIĘĆ, CZYLI TEORIA TRZECH POKOLEŃ. (patrz również pkt 1 i pkt 7). Tutaj podeprzemy się cytatem. Pisze Marta Marta:
„Czy Polska podniesie się po wieloletnich rządach prawicy? Zapewne kiedyś się podniesie. Tylko kwestia ceny będzie szokująca. Ale widać musi tak być, żeby zapanował spokój chociaż na dwa, trzy pokolenia. Kiedy pierwsze pokolenie będzie lizać rany po walce o lepsze, kolejne pokolenie będzie budowało i umacniało wywalczony przez ojców dobrobyt, powoli zapominając o ranach, jakie ci pierwsi w walce o lepszy byt odnieśli... A wszystko po to, żeby trzecie i ostatnie w kręgu pokolenie, mogło z ran drwić i z nudów szukać konfrontacji starego dobrego z wyimaginowanym nowym. W ten sposób ewoluuje społeczeństwo. I raczej nigdy nie mądrzeje, bo niepamięć pokoleniowa bywa silniejsza. Nasze społeczeństwo ciągle liże rany, a potem rani siebie samo... Bo taką mamy mentalność... Martyrologiczną, cierpiętniczą... Zapominamy o jednych ranach, żeby poobijać się od nowa, rujnować od nowa, a potem budować od nowa... Nudy nie znosimy!”
Tyle Marta.
Dodamy jeszcze od siebie parę zdań w tej kwestii. Ostatni żyjący Powstańcy i Powstanki Warszawskie - zostali na pewnym prounijnym wiecu w Warszawie w 2021 roku wygwizdani i wytupani przez prymitywną kibolską i pissowską, motłochową tłuszczę. Na to Wanda Traczyk Stawska - Bohaterka Powstania Warszawskiego wykrzyczała do mikrofonu w kierunku debila Bąkiewicza takie słowa:
„Milcz chamie skończony! Bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli. Ja tu po to jestem, żeby wołać w ich imieniu: nigdy nikt nie wyprowadzi nas z Europy!”
„Faszyzm nie spadł z nieba”
- to z kolei słowa Mariana Turskiego, więźnia Auschwitz.
Więc uprzejmie proszę wszystkich zwolenników kawiarnianej Lewicy spod znaku latte z mleczkiem kokosowym i Razem - poprawnych politycznie i wielce oburzonych słownictwem LIBKÓW bądź LIBÓW - aby się po cichu ODDALILI (żeby nie używać wulgaryzmów zastosowaliśmy synonim) i przestali na nas napadać, kiedy piszemy PRAWDĘ o OGROMNEJ części tego narodu.
A prawda o ogromnej części tego narodu jest taka jaka jest i leży tam gdzie leży. OGROMNA część tego społeczeństwa to :
- prymitywne chamy pomiatające Kobietami,
- przemocowcy,
- alkoholicy,
- antysemici,
- niczego nieczytający i nieuczący się ludzie po podstawówkach i jakichś zawodówkach,
- kombinatorzy i cwaniacy wyrzucający śmieci do lasu,
- ciemne chłopstwo granatem od pługa oderwane, ale biorące miliony dotacji unijnych,które rechocze na widok kolorowych skarpetek i tęczowych szalików, bo w czymś takim to pedały i lesby chodzo, potomkowie Jakuba Szeli, którzy aż się rwą do zniszczenia elit, choć jeżdżą traktorami za milion,
- motłoch leżący plackiem pod krzyżem, słuchający proboszcza pedofila z nabożnym podziwem, gotowy w każdej chwili (wystarczyłoby skinienie ręki konusa z Ciemnogrodzkiej - bij, zabij!) chwycić za kosy i rżnąć wykształconych i inteligentnych, którzy im prawdę między oczy walą.
TACY LUDZIE NIGDY nie zagłosują za rozsądkiem, nigdy nie pójdą po jasnej stronie, bo ich nienawiść do INTELIGENCJI I OŚWIECENIA jest całkowicie ponadczasowa i dobrowolna, wyssana z mlekiem matki. To ciemne chłopstwo, które w ostatnich 100 latach dopiero nauczyło się pisać, czytać i liczyć - ma nawet dziś tytuły magistrów i profesorów, ale ciągle jest tym ciemnym chłopstwem, nad którym z taką czułością pochyla się kawiarniana pseudolewica spod znaku Razem. A cham jest po prostu chamem, więc choćby Tusk rozdał temu chamstwu 1500 plus i dwudziestą drugą emeryturę - ONI nigdy nie zagłosują na kogoś, kto jest uosobieniem znienawidzonych, znakomicie wykształconych elit z wielkich miast. Bo nie przypadkiem Trzaskowski i PO sprawia ciężki łomot pissowskim prymitywom w Warszawie, Łodzi, Gdańsku, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu czy w Zielonej Górze. Bo tam ludzi wykształconych, światłych i oświeconych jest po prostu przytłaczająca większość (na szczęście w tym całym nieszczęściu są w Polsce wyspy wolne od ciemnoty). I nie przypadkiem przegrywamy na ścianie wschodniej oraz w Polsce wiejskiej i powiatowej, gdzie rząd dusz dzierży ciemny kościół, który pielęgnuje ciemnotę, bez której już dawno by nie istniał.
11.INGERENCJE W WYBORY Z ZEWNĄTRZ. To że tik tok jest chińskim narzędziem wykorzystywanym przez rosję do ogłupiania ludzi - wszyscy już wiemy. To nie gdzie indziej jak w Rumunii unieważniono pierwszą turę wyborów prezydenckich w grudniu, właśnie z powodów ingerencji w kampanię wyborczą ruskich botów siejących propagandę demotywującą demokratów do udziału w wyborach, oraz wspierającą faszystę i putinistę Simona, który wygrał pierwszą turę, choć 3 miesiące wcześniej jego poparcie oscylowało na poziomie 5%. Brzmi znajomo? Po wyborach w Polsce i zwycięstwie w nich pissowskiego sutenera - okazało się (na podstawie badań Global Witness, NGOSa zajmującego się prawami człowieka), że 2/3 postów na tik toku powielało treści skrajnej prawicy. Wyniki były IDENTYCZNE JAK W RUMUNII w grudniu 2024.
12.„POMYŁKI” Z LICZENIEM GŁOSÓW W KOMISJACH, czyli CUD NAD WISŁĄ Okazało się, że w krakowskiej komisji nr 95 doszło do grubego oszustwa, nazwanego „pomyłką”. Otóż w pierwszej turze Trzaskowski wygrał tam z Nawrockim głosami 550 : 218. Memcen zdobył wtedy głosów 221. Natomiast w rundzie drugiej, uwaga orkiestra tusz - WYGRAŁ NAWROCKI 1132 do....... uwaga: 540!!!! Czyli już płyniemy do brzegu dmuchanym krabem dudy - mimo większej frekwencji w drugiej turze, Rafał zdobył mniej głosów niż alfons pomimo tego że w całym Krakowie zdobył ponad 60 procent głosów! W dodatku dzielnica w której doszło do skandalu jest Platformerska od zawsze. Po prostu oszustowo było najprostsze z możliwych: ZAMIENIONO GŁOSY GŁOSUJĄCYCH I WPISANO WYNIKI ODWROTNIE. Ta komisja nr 95 w Krakowie to kropla w morzu pissowskich ordynarnych oszustw wyborczych tego samego typu, plus aplikacja szmateckiego.
***** ***
Długo wszystkie rządy III RP na dzisiejszy UPADEK pracowały. Bo nie bójmy się powiedzieć, że przeżywamy właśnie potworny upadek przyzwoitości i łamania wszelkich zasad praworządności, które wydawać by się mogło - w jakiś sposób zainstalowaliśmy w tej skołatanej Polandii po roku 1989. Jednak upadek jest faktem, bo nie mamy ani autorytetów z krwi i kości, ani odpowiedzialnych polityków, ani edukacji, ani dziennikarstwa, ani przyzwoitości. Wszystko stało się towarem, a wartościami można handlować. To tylko kwestia odpowiedniej ceny, za ile stać się pospolitą, polityczną kurwą, bo przecież pecunia non olet, a z czegoś trzeba żyć, kiedy jest się politykiem i niczego nie umie.
Do tego dodać należy SKANDALICZNE zachowania koalicjantów PO w koalicji, brak głównych reform które PO obiecała w kampanii ale nie dowiozła, czyli: 60 tysięcy kwoty wolnej od podatku, obniżka składki zdrowotnej (tu ewidentna wina Biejat i Czarzastego, nie mówiąc o Zandbergu), prawa kobiet w tym aborcja (ewidentna wina Hołowni i Kamasza), związki partnerskie, rozdział państwa od kościoła ( wina Kamasza i Hołowni), rozliczenie przynajmniej niektórych pissowskich skurwysynów (wina wszystkich członków koalicji).
Nie we wszystkim przeszkadzał duda, mam wrażenie że najskuteczniejsi w przeszkadzaniu byli Kosiniak, Hołownia i Lewica z Żukowską, Biejat (zablokowanie ustawy o obniżce składki zdrowotnej pod rączkę z dupą) i Czarzastym na czele, o bolszewiku o dwóch lewych rękach ale wywalonym po sufit ego Zandbergu nawet nie wspominamy. Im się wydawało, że jakiś mityczny duopol rozbiją.
No to rozbili - przede wszystkim własne poparcie w społeczeństwie. ŻADNA z tych kanapowych partyjek: Razem, Lewica, Hołownia 2050 czy peezel - nie ma zbyt wielkich szans na miejsca w ławach poselskich po przyspieszonych wyborach, które mamy pewne jak w banku, a nawet jak Koalicja przetrwa do 2027 - to sytuacja kanap się nie zmieni nawet na milimetr. Sama PLATFORMA ma również OGROM BRUDU za pazurami i kto wie, kto wie, czy to ona właśnie nie ponosi największej winy za zmarnowanie entuzjazmu szczególnie młodych ludzi, którzy tak tłumnie poszli głosować w 2023 roku odsuwając piss od władzy, licząc na to, że obietnice rozliczeń pissowskich skurwysynów staną się rzeczywistością.
Mieliśmy festiwal skoków działaczy Platformy (ale żeby być sprawiedliwym - w równym stopniu ludzi peezelu, Lewicy i Hołowni) na stołki w spółkach po wygranych wyborach 2023 oraz samorządowych w 2024, kompletny brak rozliczeń poprzedniej władzy na poziomie centralnym i... lokalnym - choćby w mojej Zielonej Górze doszło do bratania się z niektórymi nieudacznikami - sierotami po byłym prezydencie Zielonej Góry Kubickim, KOALICJANCIE PISSU. To wszystko było aż nadto wyraźne, widziane i odpowiednio zrozumiane przez ludzi świadomych i zangażowanych w poprzednich wyborach. Spowodowało to ogromne rozgoryczenie i apatię w pierwszym szeregu zwolenników PO niebędących członkami PO, ale wspierających w kampanii wyborczej 2024 samorządowych polityków starających się o urzędy prezydentów, burmistrzów i wójtów.
CO DALEJ?
Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało z PO, Trzeciej Nogi i Lewicy. Dalej będzie marsz faszystów na parlament, bo Nawrocki zablokuje wszelkie reformy i rozliczenia. Czekają nas wybory w 2027 lub wcześniej, które wygra ogromną większością głosów koalicja piss - konfederacja - Braun. Po wyborach nastaną straszne czasy, o których największym symetrystom się nie śniło. Niektórzy z nas będą wychodzić na ulicę i protestować. Ale protesty zostaną szybciutko spacyfikowane. Ludzie będą powoli urządzali się w czarnej dupie mroku średniowiecza.
Za parę lat wyjdziemy z Unii Europejskiej i staniemy się Białorusią - chorym człowiekiem Europy. To jest wersja całkowicie czarna, lecz realnie możliwa.
Ale jest też wersja biała - optymistyczna, która oczywiście nie ma żadnych szans na spełnienie (przynajmniej wg nas na tę chwilę), ponieważ NEC HERCULES CONTRA PLURES, czyli sam Tusk, Giertych i Sikorski samotrzeć nie dadzą rady. Scenariusz optymistyczny JEST całkowicie możliwy do spełnienia, pod warunkiem, że ma się polityków ODPOWIEDZIALNYCH, PROPAŃSTWOWYCH i PRZEDE WSZYSTKIM Z JAJAMI, nie patrzących w PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI na koniec własnego nosa i wydruk z konta comiesięcznej wypłaty.
A scenariusz optymistyczny wygląda tak:
Koalicja ma dziś TAKĄ SAMĄ WŁADZĘ, JAKĄ MIAŁA PO WYGRANYCH WYBORACH W 2023, a pamiętamy wszyscy, jaka wtedy zapanowała euforia. Bo to rząd rządzi, a nie prezydent. Potrzebne jest ogromne przyspieszenie, choć mamy jeszcze dwa lata do wyborów. To bardzo dużo czasu, dużo więcej niż 14 sekund Bogdana Wenty (kto oglądał dawno temu ten słynny mecz naszych walczaków od ręcznej z Norwegami o półfinał Mistrzostw Świata w 2009, ten wie)
Co należy zrobić natychmiast od jutra?
1.Pełna KONSOLIDACJA w Koalicji i mówienie jednym głosem Tuska, Hołowni, Kosiniaka, Biejat, Czarzastego, o lewusie Zandbergu nawet nie wspominamy.
2.Rzecznik rządu powołany NATYCHMIAST. Ale nie żaden sztywniak, tylko jakiś koleś z dowcipem i humorem, z otwartą głową, gotowy do ciętych ripost na konferencjach prasowych, podczas których atak prawicowych śmieci uważających się za dziennikarzy jest pewny jak to, że Bąkiewicz nigdy nie skończy studiów na Oxfordzie, ba!, jakichkolwiek studiów, nawet na pseudo uczelni w Siedlcach, bo dla niego poziom klasy VIII szkoły podstawowej to jest level the highest. Poza tym - rzecznik, który będzie miał w miarę swobodę wypowiedzi, a nie gotowy przekaz dnia wysłany SMSem z centrali, bo taki rzecznik jest do niczego niepotrzebny. Najlepiej do takiej fuchy nadawałby się jakiś ogarnięty w polityce literat, my widzielibyśmy na tym stołku takiego Ziemowita Szczerka na przykład, którego cięte riposty wielce się nam na fejs-zbuku podobają. EDIT - czytamy właśnie że rzecznik już jest i rece nam opadły. Dlatego właśnie scenariusz pozytywny się nie może udać...
3.Pakiet strategicznych ustaw reformujących państwo, w tym kwota wolna od podatku 60 tysięcy, ustawa aborcyjna, związki partnerskie, deregulacja, ulgi dla mikro i małych przedsiębiorstw- to musi wyjść z sejmu, choć wiadomix że Nawrocki nie podpisze (ale to nic, o czym za chwilę).
4.ŻADNEJ PRZERWY WAKACYJNEJ DLA POSŁÓW - napierdalacie ustawami NON STOP, bo to jest curva wojna!!!
5.W tych ustawach warto byłoby zgłosić coś, co obiecywał w kampanii Nawrocki, może obniżki cen prądu, choćby dla przedsiębiorców o 30%?
6.Rekonstrukcja rządu, zlikwidowanie kilku ministerstw, na czele resortów pozapartyjni fachowcy, a nie politycy znający się na wszystkim czyli niczym, więc nie będzie problemu z kłótniami w koalicji o stołki.
7.BEZWZGLĘDNY ZAKAZ spożywania alkoholu na terenie sejmu. Posłowacy do kurwy nędzy, a nie mają chlać wódę od rana w sejmowej mordowni! A jak ktoś ma problem alkoholowy, to niech wypierdala do ośrodka zamkniętego na leczenie, a nie zajmuje się stanowieniem prawa po pijaku, ja pierdolę curva!
8.Wszystkie ustawy na biurko do dudy, a potem Nawrockiego jak najszybciej - jeśli nie podpisze - drzeć mordę na całą Polskę - to się w końcu przebije do tego ciemnego społeczeństwa.
9.Wynająć najlepszych specjalistów od politycznego marketingu, zapłacić im tyle monet ile ważą i stworzyć pozytywną narrację zmiany w Polsce. Poza tym walczyć z hejtem i kłamstwami pissowiska. Schować polityków Koalicji do mysiej dziury, niech oni przestaną chodzić do mediów, mają się wypowiadać fachowcy i co najwyżej Tusk, Sikorski i liderzy innych ugrupowń koalicyjnych, pod warunkiem że to będzie narracja spójna.
10.TV Zarublika - do natychmiastowej likwidacji.
11.Hurtowe pozbawienie immunitetów wierchuszki piss i natychmiastowe oskarżenia o zdradę, zmianę ustroju państwa oraz o złodziejstwo, procedować procesy, rzucać dowodami, prowadzić na ten temat bardzo szeroką, uczciwą kampanię informacyjną we wszelkich mediach.
12.Natychmiast zablokować chiński tik tok na terenie Polski.
13.WYWALIĆ Z RZĄDU SIEMONIAKA. Czy Siemoniak, ta lebiega, już się obudził, czy dalej śpi i przez sen szczerzy kły z radości? A nie, wróć, on kłów nie szczerzy, on jest wiecznie zafrasowanym, dobrym Samarytaninem, który wciela się w intencje wroga i próbuje znaleźć u niego, czyli u wroga, coś pozytywnego i ZAWSZE mu się to udaje.
Tyle na początek.
Poza tym uważam że piss należy zdelegalizować.
***** ***
Ciąg Dalszy Oczywiście Nastąpi prędzej lub później. Jeszcze z Wami nie skończyłem. Do polityków Platformy teraz mówię, bo niebawem niektóre moje polityczne teksty będą prawie WYŁĄCZNIE o Was, no, przeplatane Hołownią, Kamaszem i Czarzastobiejatem, o Górze Piachu nie wspominając.
Ja się dopiero rozgrzewam.
Ten kraj zasługuje na mądrych i odpowiedzialnych polityków, a nie zarządzających własnymi karierami kosztem społeczeństwa oderwanych od rzeczywistości lewusów życiowych.
***** ***
POSTSCRIPTUM Z DNIA 21 CZERWCA 2025
Tekst napisany między 2 a 10 czerwca, ciągle opóźniany z publikacją, ponieważ sytuacja z wyborami i ich wynikami jest wciąż niewyjaśniona. To znaczy - wg nas - sytuacja jest DZIŚ całkowicie jasna:
wybory zostały ordynarnie sfałszowane, intronizacja alfonsa powinna zostać zablokowana, a nowe wybory rozpisane na jesień tego roku.
Ale - czy mamy w tym kraju polityków z jajami?
Niech to pytanie zawiśnie w powietrzu na jakiś czas..
***** ***
[CC] Maciej Stawiarski