Wpił się wam w pamięć urzędnik państwa PiS, bezkręgowiec Świrski? Obsesjonat ogarnięty nienawiścią do TVN. Ma niestety wpływ na decyzję o przedłużeniu koncesji. Nie lubi stacji, ot tak generalnie, ale to nie brzmi. Postanowił więc pojechać po emocjach (głupszej części narodu) i krzyczy: „tam kościół i JP2 atakują”, wykorzystał też wywiad z prof. Barbarą Engelking i podgrzał kwestie relacji polsko-żydowskich (uwaga eufemizm!). Swoją droga Pani profesor z lubością jeździ kijem po grubych prętach klatki polskiego antysemityzmu.
Chwilę wcześniej biznesmen o emploi właściciela bazarowego pawilonu „mydło i powidło”, pozbawiony etyki i emocji, niedouczony, acz sprytny i bezczelny likwidator Orlenu, o jednoznacznie uroczym nazwisku - Obajtek, uznał, że na „jego” stacjach powiedzą „nie” „Nie”. Nie (3 razy Nie!) spodobała mu się obrazoburcza, komentująca okładka satyrycznego tygodnika.
Kolejny interpretator demokracji Bartosz Kownacki, poseł o aparycji przedwojennego fordansera, zaproponował, by Izby Obrachunkowe skontrolowały samorządy wydające pisma lokalne. Nie podoba mu się, że dziennikarze tam zatrudnieni zajmują się polityką. Pomijając sensowność mediów zależnych od władzy, również samorządowej, to trzeba mieć subtelność zapachu zużytej onucy, by służąc partii, która z TVP i Radia zrobiła zagęszczone szambo, zarzucać innym upolitycznienie mediów.
A teraz nowa, acz nie świeża, twarz: Piotr Rećko, starosta powiatu sokulskiego (nieprzebrane ciągną się szeregi kreatur pisowskich). Zwołał konferencję prasową i wystąpił w otoczeniu kolegów i koleżanki. Nim to zrobił, towarzystwo - zachowujące się jak naturszczyki z filmu o mafii albańskiej – splotło ręce na brzuchach, gdzieś między pępkiem a genitaliami, jakby byli w drodze od modlitwy do samogwałtu. Rozstawiło nogi, jakby z braku kur sami szczać mieli , opuchłe lica powitały strony świata i Rećko dał głos, cytuję in extenso:
„Głęboki sprzeciw, przeciw i taką brak zgody na obecność, no tych panów na terenie powiatu sokulskiego” – w ten sposób wyraził swój, czyli urzędnika, sprzeciw. Nie godzi się, by posłowie PO po terenie mu k… jeździli. Czy to przedwyborczy pomysł na strefy wolne od PO?
A teraz wysoko ustawiony w drabince PiS, o nazwisku nomen omen - Gliński, uformowany przez prezesa, który użył do tego tabletu. Tenże Ił uznał, że idealnym momentem na wręczenie noty reparacyjnej Niemcom, będzie rocznica powstania w Getcie. Jak nie pomyślał, tak zrobił bon vivant dyplomatycznego savoire vivre.
I na koniec, niskopienny, znany wszystkim Zbawca Narodu Prezes Łupież I. Nie zważając na to, że w państwie szeregowym jest posłem, zamknął jedną z granic.
Ale jak? – spytacie
- Tak! Bez konsultacji z rządem, ministrem spraw zagranicznych, min. gospodarki, Sejmem, bez powiadomienia UE (a to i jej granica). Jednym słowem bez składu i ładu. Oto przykłady jak się chłopcy pisowcy rozsmakowali w demokracji!
I teraz Was zaskoczę! Wcale mnie to ich testowanie prawa nie dziwi. W osłupienie wprowadza mnie natomiast fakt, że mimo wyskoków i innych gorszych skandali, nie mamy jednej listy, liderzy pomniejszych partii opozycyjnych, chcą iść samodzielnie do wyborów. Ważniejsze dla nich bowiem od pokonania PiS, jest wyszarpanie kilku foteli w Sejmie. Znam kilku z nich, mają taki defekt, że ambicja uciska im rozum. Dziwi mnie też kręcenie nosem znajomych z FB na ten marszu, oraz zapowiedź torsji, jako reakcji na apel wzywający na 4 czerwca do Warszawy.
Dziwi mnie dziennikarz, który mnie generalnie nie dziwi, ale tu cud! W szale bycia symetrystą zachęca ludzi, by sadowili się z daleka od polityki, bo właśnie odkrył, że głupia jest ona i brudna. Zmian świata przez zasiedzenie własnej d...– to nowa strategia. Nie dziwi mnie ale rozczarowuje inny, atakowany chamsko wybitny dziennikarz. Odpowiada równie chamskimi wpisami, dając swoim wrogom amunicję. Cóż noże on bardziej chory niż myślimy.
W takiej sytuacji 4 czerwca jawi mi się jako ostatnia iskierka nadziei. Dziwi was to?
Jeśli przyjdzie, przyjedzie, przyleci nas milion, to może opozycyjne gwiazdki zrozumieją, że jedna lista to jedyna nadzieja, a jeśli demonstracja nie będzie tylko geriatrycznym przemarszem pod błękitną flagą z gwiazdkami, ale czytelna prezentacją autentycznego wkur… i desperacji jaki każda/każdy z nas nosi w sercu i głowie, to może złodziej księżyca posra się, a wraz z nim popuści kamaryla postaci, jak z obrazów Boscha.
Oczywiście boję się, czy PO ma scenariusze na ten milion i czy ma exit strategy na 15 tysięcy. Mają miesiąc, by się przygotować. Może Tusk zrozumie, że musi zaprosić niedobitki ulicznej opozycji, kilku mądrali o dużych zasięgach w Internecie, dać też jakąś marchewkę kolegom z małych partii (wiem, to wymaga okiełznania cwaniaczków z PO, ale kto jak nie Tusk). On jedyny, choc nie musi, to musi i może (czyli może da radę).
Wk… musimy załatwić we własnym zakresie. Polityk nie może, i nie ma jak tego za nas zorganizować i do tego nawoływać.
Jeśli się to nie uda to Europie nie pozostanie nic innego jak skopiować pomysł PiS i ogłosić Polskę Strefą Wolną od Rozumu (SWoR), z wszelkimi tego konsekwencjami.
Fot. Grupa rekonstrukcyjna rosyjskiej agentury w Polsce jednocześnie kandydaci do.
[CC] Wojtek FusekWpił się wam w pamięć urzędnik państwa PiS, bezkręgowiec Świrski? Obsesjonat ogarnięty nienawiścią do TVN. Ma niestety wpływ na decyzję o przedłużeniu koncesji. Nie lubi stacji, ot tak generalnie, ale to nie brzmi. Postanowił więc pojechać po emocjach (głupszej części narodu) i krzyczy: „tam kościół i JP2 atakują”, wykorzystał też wywiad z prof. Barbarą Engelking i podgrzał kwestie relacji polsko-żydowskich (uwaga eufemizm!). Swoją droga Pani profesor z lubością jeździ kijem po grubych prętach klatki polskiego antysemityzmu.
Chwilę wcześniej biznesmen o emploi właściciela bazarowego pawilonu „mydło i powidło”, pozbawiony etyki i emocji, niedouczony, acz sprytny i bezczelny likwidator Orlenu, o jednoznacznie uroczym nazwisku - Obajtek, uznał, że na „jego” stacjach powiedzą „nie” „Nie”. Nie (3 razy Nie!) spodobała mu się obrazoburcza, komentująca okładka satyrycznego tygodnika.
Kolejny interpretator demokracji Bartosz Kownacki, poseł o aparycji przedwojennego fordansera, zaproponował, by Izby Obrachunkowe skontrolowały samorządy wydające pisma lokalne. Nie podoba mu się, że dziennikarze tam zatrudnieni zajmują się polityką. Pomijając sensowność mediów zależnych od władzy, również samorządowej, to trzeba mieć subtelność zapachu zużytej onucy, by służąc partii, która z TVP i Radia zrobiła zagęszczone szambo, zarzucać innym upolitycznienie mediów.
A teraz nowa, acz nie świeża, twarz: Piotr Rećko, starosta powiatu sokulskiego (nieprzebrane ciągną się szeregi kreatur pisowskich). Zwołał konferencję prasową i wystąpił w otoczeniu kolegów i koleżanki. Nim to zrobił, towarzystwo - zachowujące się jak naturszczyki z filmu o mafii albańskiej – splotło ręce na brzuchach, gdzieś między pępkiem a genitaliami, jakby byli w drodze od modlitwy do samogwałtu. Rozstawiło nogi, jakby z braku kur sami szczać mieli , opuchłe lica powitały strony świata i Rećko dał głos, cytuję in extenso:
„Głęboki sprzeciw, przeciw i taką brak zgody na obecność, no tych panów na terenie powiatu sokulskiego” – w ten sposób wyraził swój, czyli urzędnika, sprzeciw. Nie godzi się, by posłowie PO po terenie mu k… jeździli. Czy to przedwyborczy pomysł na strefy wolne od PO?
A teraz wysoko ustawiony w drabince PiS, o nazwisku nomen omen - Gliński, uformowany przez prezesa, który użył do tego tabletu. Tenże Ił uznał, że idealnym momentem na wręczenie noty reparacyjnej Niemcom, będzie rocznica powstania w Getcie. Jak nie pomyślał, tak zrobił bon vivant dyplomatycznego savoire vivre.
I na koniec, niskopienny, znany wszystkim Zbawca Narodu Prezes Łupież I. Nie zważając na to, że w państwie szeregowym jest posłem, zamknął jedną z granic.
Ale jak? – spytacie
- Tak! Bez konsultacji z rządem, ministrem spraw zagranicznych, min. gospodarki, Sejmem, bez powiadomienia UE (a to i jej granica). Jednym słowem bez składu i ładu. Oto przykłady jak się chłopcy pisowcy rozsmakowali w demokracji!
I teraz Was zaskoczę! Wcale mnie to ich testowanie prawa nie dziwi. W osłupienie wprowadza mnie natomiast fakt, że mimo wyskoków i innych gorszych skandali, nie mamy jednej listy, liderzy pomniejszych partii opozycyjnych, chcą iść samodzielnie do wyborów. Ważniejsze dla nich bowiem od pokonania PiS, jest wyszarpanie kilku foteli w Sejmie. Znam kilku z nich, mają taki defekt, że ambicja uciska im rozum. Dziwi mnie też kręcenie nosem znajomych z FB na ten marszu, oraz zapowiedź torsji, jako reakcji na apel wzywający na 4 czerwca do Warszawy.
Dziwi mnie dziennikarz, który mnie generalnie nie dziwi, ale tu cud! W szale bycia symetrystą zachęca ludzi, by sadowili się z daleka od polityki, bo właśnie odkrył, że głupia jest ona i brudna. Zmian świata przez zasiedzenie własnej d...– to nowa strategia. Nie dziwi mnie ale rozczarowuje inny, atakowany chamsko wybitny dziennikarz. Odpowiada równie chamskimi wpisami, dając swoim wrogom amunicję. Cóż noże on bardziej chory niż myślimy.
W takiej sytuacji 4 czerwca jawi mi się jako ostatnia iskierka nadziei. Dziwi was to?
Jeśli przyjdzie, przyjedzie, przyleci nas milion, to może opozycyjne gwiazdki zrozumieją, że jedna lista to jedyna nadzieja, a jeśli demonstracja nie będzie tylko geriatrycznym przemarszem pod błękitną flagą z gwiazdkami, ale czytelna prezentacją autentycznego wkur… i desperacji jaki każda/każdy z nas nosi w sercu i głowie, to może złodziej księżyca posra się, a wraz z nim popuści kamaryla postaci, jak z obrazów Boscha.
Oczywiście boję się, czy PO ma scenariusze na ten milion i czy ma exit strategy na 15 tysięcy. Mają miesiąc, by się przygotować. Może Tusk zrozumie, że musi zaprosić niedobitki ulicznej opozycji, kilku mądrali o dużych zasięgach w Internecie, dać też jakąś marchewkę kolegom z małych partii (wiem, to wymaga okiełznania cwaniaczków z PO, ale kto jak nie Tusk). On jedyny, choc nie musi, to musi i może (czyli może da radę).
Wk… musimy załatwić we własnym zakresie. Polityk nie może, i nie ma jak tego za nas zorganizować i do tego nawoływać.
Jeśli się to nie uda to Europie nie pozostanie nic innego jak skopiować pomysł PiS i ogłosić Polskę Strefą Wolną od Rozumu (SWoR), z wszelkimi tego konsekwencjami.
Fot. Grupa rekonstrukcyjna rosyjskiej agentury w Polsce jednocześnie kandydaci do.
[CC] Wojtek Fusek