A wracając do pomysłów Kaczyńskiego, to powiedział on swojego czasu, że wzorcem jest dla niego model państwa według koncepcji Carla Schmitta. Warto przypominać kim był Carl Schmitt i jaka to była koncepcja.
Carl Schmitt był nazistą, "koronnym jurystą Trzeciej Rzeszy" (oficjalnie Naczelnym Prawnikiem Rzeszy Niemieckiej), osobistym przyjacielem Adolfa Hitlera, Hermana Goeringa, Reinharda Heydricha i Adolfa Eichmanna. Fajne towarzystwo.
Był antysemitą. Pochwalał morderstwa polityczne jako "najwyższą formę prawa administracyjnego". W czasie słynnej narady czołowych nazistów nad planem "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej" miał tylko dwa pytania: "czy kolej jest w stanie dostarczyć odpowiednią liczbę wagonów" i "jak to się ma do ustaw norymberskich". Popierał palenie książek „nie-niemieckich” i „anty-niemieckich” oraz książek autorów "inspirowanych przez żydowskie idee".
Co do koncepcji państwa i prawa, Schmitt uważał, że najważniejsza jest skuteczność. Ważniejsza od prawa jest "racja" (lub "sprawiedliwość" - wersja Adolfa Hitlera). Rządzić najlepiej jest za pomocą "permanentnego stanu wyjątkowego". Władza stoi ponad prawem. Państwo powinno być autokratyczne, wodzowskie (być "dyktaturą suwerenną").
Miał niezwykłą giętkość kręgosłupa politycznego. Na rok przed wstąpieniem do NSDAP pracował nad planem delegalizacji tej partii.
Kaczyński nie jest jedynym sympatykiem tych idei. Słowa "ważniejsza od prawa jest sprawiedliwość" wygłosił z trybuny sejmowej Kornel Morawiecki, tata premiera. Jest to dosłowny cytat (może nieświadomy) z "Mein Kampf" Adolfa Hitlera. Ostatnio lekturę dzieł Carla Schmitta propaguje Klub Jagielloński.
[CC] Krzysztof ŁozińskiA wracając do pomysłów Kaczyńskiego, to powiedział on swojego czasu, że wzorcem jest dla niego model państwa według koncepcji Carla Schmitta. Warto przypominać kim był Carl Schmitt i jaka to była koncepcja.
Carl Schmitt był nazistą, "koronnym jurystą Trzeciej Rzeszy" (oficjalnie Naczelnym Prawnikiem Rzeszy Niemieckiej), osobistym przyjacielem Adolfa Hitlera, Hermana Goeringa, Reinharda Heydricha i Adolfa Eichmanna. Fajne towarzystwo.
Był antysemitą. Pochwalał morderstwa polityczne jako "najwyższą formę prawa administracyjnego". W czasie słynnej narady czołowych nazistów nad planem "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej" miał tylko dwa pytania: "czy kolej jest w stanie dostarczyć odpowiednią liczbę wagonów" i "jak to się ma do ustaw norymberskich". Popierał palenie książek „nie-niemieckich” i „anty-niemieckich” oraz książek autorów "inspirowanych przez żydowskie idee".
Co do koncepcji państwa i prawa, Schmitt uważał, że najważniejsza jest skuteczność. Ważniejsza od prawa jest "racja" (lub "sprawiedliwość" - wersja Adolfa Hitlera). Rządzić najlepiej jest za pomocą "permanentnego stanu wyjątkowego". Władza stoi ponad prawem. Państwo powinno być autokratyczne, wodzowskie (być "dyktaturą suwerenną").
Miał niezwykłą giętkość kręgosłupa politycznego. Na rok przed wstąpieniem do NSDAP pracował nad planem delegalizacji tej partii.
Kaczyński nie jest jedynym sympatykiem tych idei. Słowa "ważniejsza od prawa jest sprawiedliwość" wygłosił z trybuny sejmowej Kornel Morawiecki, tata premiera. Jest to dosłowny cytat (może nieświadomy) z "Mein Kampf" Adolfa Hitlera. Ostatnio lekturę dzieł Carla Schmitta propaguje Klub Jagielloński.
[CC] Krzysztof Łoziński