Polska wersja kanału Su(e)skiego czyli,
miś na miarę naszych możliwości.

Czy wy wiecie, po co jest ten miś?

Otóż to!

Nikt nie wie po co, więc nikt nie zapyta, nawet dziennikarz z Polsatu Rymanowski, nie mówiąc o Monice Olejnik. No chyba że Kraśko, ale on ma teraz sprawę w sądzie o brak prawa jazdy i ma łeb zajęty zupełnie czymś innym.

Czy wiecie, co my robimy tym misiem?

My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to jest nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo!

A że kosztował ten Kanał Suskiego 2 miliardy, w dodatku z ogonkiem? Mówicie, że drogo? Zapłacimy! Mało tego! Zapłacimy pełną stawkę godzinową, a nawet podwójną, za wynajęcie pogłębiarek do utrzymania tego misia. I nie sprzedamy tego misia żadnemu muzeum, nawet Narodowemu, za miliard! Bo to jest miś społeczny w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije na świeżym powietrzu prędzej czy później, mimo tych pracujących non stop pogłębiarek.

I co się wtedy zrobi?

***** ***

Pamiętajcie - prawdziwe pieniądze robi się na drogich, słomianych inwestycjach.

PS
Wczoraj jechałem tamtędy, czyli w pobliżu, motorówką i tego kanału jeszcze nie było. A gdyby tu staruszka przechodziła do domu starców, albo po piętnastą emeryturę od Morawieckiego, a tego kanału jeszcze by nie było, a dzisiaj już by był, to wtedy wy byście tę staruszkę przejechali motorówką, a to być może wasza matka!
I nie mówcie mi, że siedzi z tyłu. W tej motorówce.

Sprawdzić czy nie ksiądz.

A nie, ksiądz już ostrzy kropidło na okoliczność poświęcenia tego wiekopomnego dzieła, a Krycha Pawłowiczówna szykuje pięciolitrową butelkę po żurku, którą wyceluje w pierwszą przepływającą kanałem Su(e)skim motorówkę bądź łódkę z żagielkiem typu Omega, ewentualnie Maczek (nie mylić z generałem).

CETERUM CENSEO PI(SS)EM ESSE DELENDAM

[CC] Maciej Stawiarski

Polska wersja kanału Su(e)skiego czyli,
miś na miarę naszych możliwości.

Czy wy wiecie, po co jest ten miś?

Otóż to!

Nikt nie wie po co, więc nikt nie zapyta, nawet dziennikarz z Polsatu Rymanowski, nie mówiąc o Monice Olejnik. No chyba że Kraśko, ale on ma teraz sprawę w sądzie o brak prawa jazdy i ma łeb zajęty zupełnie czymś innym.

Czy wiecie, co my robimy tym misiem?

My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to jest nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo!

A że kosztował ten Kanał Suskiego 2 miliardy, w dodatku z ogonkiem? Mówicie, że drogo? Zapłacimy! Mało tego! Zapłacimy pełną stawkę godzinową, a nawet podwójną, za wynajęcie pogłębiarek do utrzymania tego misia. I nie sprzedamy tego misia żadnemu muzeum, nawet Narodowemu, za miliard! Bo to jest miś społeczny w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije na świeżym powietrzu prędzej czy później, mimo tych pracujących non stop pogłębiarek.

I co się wtedy zrobi?

***** ***

Pamiętajcie - prawdziwe pieniądze robi się na drogich, słomianych inwestycjach.

PS
Wczoraj jechałem tamtędy, czyli w pobliżu, motorówką i tego kanału jeszcze nie było. A gdyby tu staruszka przechodziła do domu starców, albo po piętnastą emeryturę od Morawieckiego, a tego kanału jeszcze by nie było, a dzisiaj już by był, to wtedy wy byście tę staruszkę przejechali motorówką, a to być może wasza matka!
I nie mówcie mi, że siedzi z tyłu. W tej motorówce.

Sprawdzić czy nie ksiądz.

A nie, ksiądz już ostrzy kropidło na okoliczność poświęcenia tego wiekopomnego dzieła, a Krycha Pawłowiczówna szykuje pięciolitrową butelkę po żurku, którą wyceluje w pierwszą przepływającą kanałem Su(e)skim motorówkę bądź łódkę z żagielkiem typu Omega, ewentualnie Maczek (nie mylić z generałem).

CETERUM CENSEO PI(SS)EM ESSE DELENDAM

[CC] Maciej Stawiarski
(17-05-2022 / 592)

Pobierz PDF Wydrukuj