Jak wiadomo, Polki i Polacy są znani w świecie z tego, że lubią czekać nieustannie i - niestety - przeważnie nieskutecznie, na kogoś, kto się nie wiadomo skąd pojawi i ich uratuje, zbawi, albo co najmniej poprowadzi do powszechnej szczęśliwości.
Polki i Polacy tak się w tym swoim trwaniu w oczekiwaniu na jakiegoś Andersa Na Białym Koniu (ANBK) zaprawili, że aż czasami robią wrażenie, że jest im w tym odwiecznym oczekiwaniu na odmianę losu dobrze. Jakby ważniejsze było dla nich samo oczekiwanie i zanoszenie modłów, na przykład o Ojczyznę Wolną, niż tych oczekiwań i modłów spełnienie. Wymowny jest taki choćby przykład, związany ze zmianami w tekście jednej z historycznych pieśni Polek i Polaków, w której zanoszą błaganie: - "Ojczyznę Wolną racz nam wrócić Panie!" i, gdy już wiele wskazywało, że Pan im jakimś cudem te ojczyznę wolną przywrócił, to oni, jakby zaskoczeni, po krótkim "pobłogosław wolną", zaczęli znów zawodzić i żądać, żeby im jednak zwrócił tę niepoznaną, o którą błagali. Aż strach pomyśleć, co zdezorientowany i rozeźlony w końcu Pan, zechce Polkom i Polakom znów zesłać.
O ile jednak tamte błagania o ANBK, Polki Polacy zanosili wobec obcej przemocy, co im wszystko wzięła, o tyle teraz czekają na równie mitycznego lidera, który ma ich wyprowadzić z domu niewoli jeszcze gorszej i bardziej upodlającej, bo nie przez najeźdźców, ale rodzimych ciemiężców i - co jeszcze okrutniejsze! - własnymi, jeśli nie rękami, to wyborami na kraj ściągniętej.
Ciekawe, ale i charakterystyczne dla Polek i Polaków jest, że to prędzej ich ciemiężcy niż oni sami, potrafią dostrzec kogoś, kto ma najwięcej cech potrzebnych oczekiwanemu ANBK. Kiedyś obca przemoc prześladowała i przepędzała z Polski albo zamykała w więzieniach Kościuszków, Trauguttów, Piłsudskich, Kuroniów i Michników, bo widziała w nich największe zagrożenie dla swojego władztwa nad Polkami i Polakami.
A dzisiejsi ciemiężcy, choć traktują Polki i Polaków, jak ciemny lud boży i mają ich w głębokiej pogardzie, to czujnie baczą, żeby sobie ten pogardzany ciemny lud boży, jakiegoś nie daj Boże, lidera nie obrał, który by go na bój przeciwko nim nie poprowadził, bo byłby to dla nich bój ostatni i ostateczny.
Dlaczego ciemiężcy tak bardzo nienawidzą pewnego wysportowanego Kaszuba? Dlaczego obarczają go wszystkimi winami świata? Dlaczego ich media z osławioną tzw. telewizją "publiczną" na czele nieustannie na niego szczują, fałszywie oskarżają i kłamliwie, posądzają o najgorsze zdrady i zbrodnie? Dlaczego przypisują mu niepolskie pochodzenie?
Odpowiedź jest oczywista. Bo się go boją, jak diabeł święconej wody! Boją się go jak notoryczni kłamcy boją się prawdy! Boją się go, jak ponura ciemność boi się słonecznej jasności! Boją się go, jak partia, która nazwała się szyderczo "prawo i sprawiedliwość" boi się prawa i sprawiedliwości! Ale najbardziej boją się chwili, kiedy Polki i Polacy zrozumieją wreszcie, że Donald Tusk (DT), jest tym, na kogo wszyscy czekają, jak na ANBK.
To Jarosław Kaczyński, poci się i krzyczy przez sen, gdy mu się w nocy, jak koszmar przyśni DT i pyta go, o ceny różnych produktów. Już raz Polki i Polacy odebrali mu władzę, kiedy im DT wykazał, że kieszonkowy kandydat na jedynowładcę, ma gdzieś ich podstawowe ludzkie potrzeby. A wszyscy akolici i służalcy uzurpatora boją się DT, jak ognia, bo dobrze wiedzą, że nikt tak, jak on nie zapewni im sprawiedliwych sądów i odpowiedniej odpłaty za krzywdy, które wyrządzają Polkom i Polakom.
Boją się go jeszcze bardziej teraz, kiedy jasno i otwarcie zaoferował Polkom i Polakom pomoc w uwolnieniu się od panoszących się w ich kraju psychopatów i szalbierzy.
Boją się i robią wszystko, żeby Polki i Polacy, zgodnie ze swoim odwiecznym zwyczajem, w przekonaniu, że Pan ześle im kogoś na kształt legendarnego ANBK, odrzucili skuteczną pomoc, oferowaną im przez polityka rzetelnego, uczciwego, posiadającego olbrzymie doświadczenie zdobyte na najwyższych urzędach świata, lecz skromnemu i zwyczajnemu.
Polki i Polacy! Uświadomcie sobie wreszcie, że to krakowski, skromny Szewczyk Dratewka, a nie żaden legendarny rycerz pokonał kiedyś smoka! Przestańcie czekać, jak Estragon i Vladimir na Godota! I przestańcie, jak Polki i Polacy bezskutecznie czekać na ANBK! Wymarzony ANBK, Szewczyk Dratewka i Godot w jednej osobie już jest między nami! Jak my wszyscy robi zakupy, wie ile, co kosztuje, mówi zwyczajnym językiem, rozumie ludzi. I naprawdę chce nam wszystkim pomóc. Wystarczy mu zaufać i pomóc - każdy tak, jak może - w walce z przestępcami i szubrawcami!
Zróbmy to! Nie czekajmy aż się spełni cud!
[CC] Michał OsiecimskiJak wiadomo, Polki i Polacy są znani w świecie z tego, że lubią czekać nieustannie i - niestety - przeważnie nieskutecznie, na kogoś, kto się nie wiadomo skąd pojawi i ich uratuje, zbawi, albo co najmniej poprowadzi do powszechnej szczęśliwości.
Polki i Polacy tak się w tym swoim trwaniu w oczekiwaniu na jakiegoś Andersa Na Białym Koniu (ANBK) zaprawili, że aż czasami robią wrażenie, że jest im w tym odwiecznym oczekiwaniu na odmianę losu dobrze. Jakby ważniejsze było dla nich samo oczekiwanie i zanoszenie modłów, na przykład o Ojczyznę Wolną, niż tych oczekiwań i modłów spełnienie. Wymowny jest taki choćby przykład, związany ze zmianami w tekście jednej z historycznych pieśni Polek i Polaków, w której zanoszą błaganie: - "Ojczyznę Wolną racz nam wrócić Panie!" i, gdy już wiele wskazywało, że Pan im jakimś cudem te ojczyznę wolną przywrócił, to oni, jakby zaskoczeni, po krótkim "pobłogosław wolną", zaczęli znów zawodzić i żądać, żeby im jednak zwrócił tę niepoznaną, o którą błagali. Aż strach pomyśleć, co zdezorientowany i rozeźlony w końcu Pan, zechce Polkom i Polakom znów zesłać.
O ile jednak tamte błagania o ANBK, Polki Polacy zanosili wobec obcej przemocy, co im wszystko wzięła, o tyle teraz czekają na równie mitycznego lidera, który ma ich wyprowadzić z domu niewoli jeszcze gorszej i bardziej upodlającej, bo nie przez najeźdźców, ale rodzimych ciemiężców i - co jeszcze okrutniejsze! - własnymi, jeśli nie rękami, to wyborami na kraj ściągniętej.
Ciekawe, ale i charakterystyczne dla Polek i Polaków jest, że to prędzej ich ciemiężcy niż oni sami, potrafią dostrzec kogoś, kto ma najwięcej cech potrzebnych oczekiwanemu ANBK. Kiedyś obca przemoc prześladowała i przepędzała z Polski albo zamykała w więzieniach Kościuszków, Trauguttów, Piłsudskich, Kuroniów i Michników, bo widziała w nich największe zagrożenie dla swojego władztwa nad Polkami i Polakami.
A dzisiejsi ciemiężcy, choć traktują Polki i Polaków, jak ciemny lud boży i mają ich w głębokiej pogardzie, to czujnie baczą, żeby sobie ten pogardzany ciemny lud boży, jakiegoś nie daj Boże, lidera nie obrał, który by go na bój przeciwko nim nie poprowadził, bo byłby to dla nich bój ostatni i ostateczny.
Dlaczego ciemiężcy tak bardzo nienawidzą pewnego wysportowanego Kaszuba? Dlaczego obarczają go wszystkimi winami świata? Dlaczego ich media z osławioną tzw. telewizją "publiczną" na czele nieustannie na niego szczują, fałszywie oskarżają i kłamliwie, posądzają o najgorsze zdrady i zbrodnie? Dlaczego przypisują mu niepolskie pochodzenie?
Odpowiedź jest oczywista. Bo się go boją, jak diabeł święconej wody! Boją się go jak notoryczni kłamcy boją się prawdy! Boją się go, jak ponura ciemność boi się słonecznej jasności! Boją się go, jak partia, która nazwała się szyderczo "prawo i sprawiedliwość" boi się prawa i sprawiedliwości! Ale najbardziej boją się chwili, kiedy Polki i Polacy zrozumieją wreszcie, że Donald Tusk (DT), jest tym, na kogo wszyscy czekają, jak na ANBK.
To Jarosław Kaczyński, poci się i krzyczy przez sen, gdy mu się w nocy, jak koszmar przyśni DT i pyta go, o ceny różnych produktów. Już raz Polki i Polacy odebrali mu władzę, kiedy im DT wykazał, że kieszonkowy kandydat na jedynowładcę, ma gdzieś ich podstawowe ludzkie potrzeby. A wszyscy akolici i służalcy uzurpatora boją się DT, jak ognia, bo dobrze wiedzą, że nikt tak, jak on nie zapewni im sprawiedliwych sądów i odpowiedniej odpłaty za krzywdy, które wyrządzają Polkom i Polakom.
Boją się go jeszcze bardziej teraz, kiedy jasno i otwarcie zaoferował Polkom i Polakom pomoc w uwolnieniu się od panoszących się w ich kraju psychopatów i szalbierzy.
Boją się i robią wszystko, żeby Polki i Polacy, zgodnie ze swoim odwiecznym zwyczajem, w przekonaniu, że Pan ześle im kogoś na kształt legendarnego ANBK, odrzucili skuteczną pomoc, oferowaną im przez polityka rzetelnego, uczciwego, posiadającego olbrzymie doświadczenie zdobyte na najwyższych urzędach świata, lecz skromnemu i zwyczajnemu.
Polki i Polacy! Uświadomcie sobie wreszcie, że to krakowski, skromny Szewczyk Dratewka, a nie żaden legendarny rycerz pokonał kiedyś smoka! Przestańcie czekać, jak Estragon i Vladimir na Godota! I przestańcie, jak Polki i Polacy bezskutecznie czekać na ANBK! Wymarzony ANBK, Szewczyk Dratewka i Godot w jednej osobie już jest między nami! Jak my wszyscy robi zakupy, wie ile, co kosztuje, mówi zwyczajnym językiem, rozumie ludzi. I naprawdę chce nam wszystkim pomóc. Wystarczy mu zaufać i pomóc - każdy tak, jak może - w walce z przestępcami i szubrawcami!
Zróbmy to! Nie czekajmy aż się spełni cud!
[CC] Michał Osiecimski