Польский Орден?

Nie mogę przestać myśleć, o tym kto wymyślił określenie "Polski Ład". Trudno tego określenia w najprostszy sposób nie odnieść do innych pejoratywów z polskim pierwiastkiem, takich jak "polskie drogi", czy "polnische wirtschaft"; albo "kurica nie ptica, Polsza nie zagranica"; albo cały stek polish jokes, z których na czoło wybijało się hasło "stupid like Pole".

Trudno mi wyzbyć się podejrzenia, że oksymoron Polski Ład został złośliwie podsunięty przez jakiegoś okrutnego kpiarza, po to, żeby Polki i Polaków wydrwić i upokorzyć do cna.

Nie trzeba było przecież być zbyt przenikliwym analitykiem poczynań pisowskiego rządu, czyli tych wszystkich mędrków, jak Suski; nieudacznych biznesmenów z Wołomina, jak Sasin; czy zakłamanych banksterów, jak Morawiecki, żeby móc przewidzieć, czym okaże się ich kolejny wiekopomny pomysł na uszczęśliwienie suwerena.

Kompromitująca katastrofa, jaką okazał się ten ponury sen kretyna już w pierwszej minucie jego obowiązywania, każe przypuszczać, że nazwa Polski Ład, nie mogła być przypadkowa i kto wie czy prawdziwego jej autora nie należy szukać wśród... obcych służb.

Od sześciu lat narasta fala powrotna paskudnych żartów z głupimi Polakami w tle. O ile nie można mieć żadnych wątpliwości, że głównymi emitentami tematów tych żartów są populistyczni, skorumpowani idioci, którym systematycznie otumaniany suweren powierzył władzę, o tyle szydercza celność nazwy ich - ponoć ratunkowego - przedsięwzięcia, które poraża głupotą i nieporadnością, po prostu bije po oczach.

Pamiętam poczucie dumy, gdy jeszcze do niedawna słyszałem i widziałem wiele oznak prawdziwego podziwu dla polskich osiągnięć w wielu dziedzinach życia. Przyjemnie było zapominać o dawno niesłyszanych polish jokes. Można było się cieszyć nieznaną wcześniej i wciąż rosnącą życzliwością między Polakami, uprzejmością i jakby zwiększoną odpowiedzialnością i troską obywateli o wspólne sprawy.

Dzisiaj, po sześciu latach rządów populistów aż trudno uwierzyć, że tamta lepsza Polska naprawdę była. Kwitnie nienawiść, nie szczędzimy sobie nawzajem obraźliwych epitetów, narasta agresja, różnimy się w tak zasadniczych sprawach, jak okazywanie pomocy ludziom w potrzebie. Rządzący politycy, jak diabły w piekle, ciągle podsycają ogień pod polskim kotłem. Już nawet przestali udawać, że zależy im na czymś więcej niż na własnych nędznych korzyściach.

Różni zrzeszeni w PiS, przysłowiowi, ale i konkretni Kowalscy, Wójcikowie, czy Nowakowe, bez skrępowania, publicznie popisują się swoją głupotą. Sam Kaczyński w sprawie Pegasusa, zachowuje się, jak ten osławiony szatniarz z filmu Barei: - "No, dobra, mamy Pegasusa i co nam kto zrobi?!".

Niestety, im bliższe się wydawało połączenie wysiłków opozycji i wspólne przeciwstawienie się złu, dopóki jest to realne przy użyciu demokratycznych metod, tym coraz więcej jest widocznych pęknięć na jej monolicie. Przerażenie ogarnia, gdy się czyta wpisy i komentarze w "dyskusjach", choćby tu na Facebooku, między zwolennikami i przeciwnikami ugrupowań różnych opcji. Nadzieja, że w obliczu śmiertelnego zagrożenia, rozum weźmie górę i wszystkie antypisowskie siły się jednak połączą, tli się coraz słabszym płomykiem.

Może, więc uświadomienie sobie, kto tak naprawdę korzysta najbardziej z osłabiania Polski, m.in. przez skłócanie Polek i Polaków oraz ośmieszanie ich i poniżanie, będzie koniecznym memento?

A może ktoś - no właśnie, kto?! - tylko przetłumaczył użyte w tytule określenie i wyszedł mu ten nieszczęsny Polski Ład?

[CC] Michał Osiecimski

Польский Орден?

Nie mogę przestać myśleć, o tym kto wymyślił określenie "Polski Ład". Trudno tego określenia w najprostszy sposób nie odnieść do innych pejoratywów z polskim pierwiastkiem, takich jak "polskie drogi", czy "polnische wirtschaft"; albo "kurica nie ptica, Polsza nie zagranica"; albo cały stek polish jokes, z których na czoło wybijało się hasło "stupid like Pole".

Trudno mi wyzbyć się podejrzenia, że oksymoron Polski Ład został złośliwie podsunięty przez jakiegoś okrutnego kpiarza, po to, żeby Polki i Polaków wydrwić i upokorzyć do cna.

Nie trzeba było przecież być zbyt przenikliwym analitykiem poczynań pisowskiego rządu, czyli tych wszystkich mędrków, jak Suski; nieudacznych biznesmenów z Wołomina, jak Sasin; czy zakłamanych banksterów, jak Morawiecki, żeby móc przewidzieć, czym okaże się ich kolejny wiekopomny pomysł na uszczęśliwienie suwerena.

Kompromitująca katastrofa, jaką okazał się ten ponury sen kretyna już w pierwszej minucie jego obowiązywania, każe przypuszczać, że nazwa Polski Ład, nie mogła być przypadkowa i kto wie czy prawdziwego jej autora nie należy szukać wśród... obcych służb.

Od sześciu lat narasta fala powrotna paskudnych żartów z głupimi Polakami w tle. O ile nie można mieć żadnych wątpliwości, że głównymi emitentami tematów tych żartów są populistyczni, skorumpowani idioci, którym systematycznie otumaniany suweren powierzył władzę, o tyle szydercza celność nazwy ich - ponoć ratunkowego - przedsięwzięcia, które poraża głupotą i nieporadnością, po prostu bije po oczach.

Pamiętam poczucie dumy, gdy jeszcze do niedawna słyszałem i widziałem wiele oznak prawdziwego podziwu dla polskich osiągnięć w wielu dziedzinach życia. Przyjemnie było zapominać o dawno niesłyszanych polish jokes. Można było się cieszyć nieznaną wcześniej i wciąż rosnącą życzliwością między Polakami, uprzejmością i jakby zwiększoną odpowiedzialnością i troską obywateli o wspólne sprawy.

Dzisiaj, po sześciu latach rządów populistów aż trudno uwierzyć, że tamta lepsza Polska naprawdę była. Kwitnie nienawiść, nie szczędzimy sobie nawzajem obraźliwych epitetów, narasta agresja, różnimy się w tak zasadniczych sprawach, jak okazywanie pomocy ludziom w potrzebie. Rządzący politycy, jak diabły w piekle, ciągle podsycają ogień pod polskim kotłem. Już nawet przestali udawać, że zależy im na czymś więcej niż na własnych nędznych korzyściach.

Różni zrzeszeni w PiS, przysłowiowi, ale i konkretni Kowalscy, Wójcikowie, czy Nowakowe, bez skrępowania, publicznie popisują się swoją głupotą. Sam Kaczyński w sprawie Pegasusa, zachowuje się, jak ten osławiony szatniarz z filmu Barei: - "No, dobra, mamy Pegasusa i co nam kto zrobi?!".

Niestety, im bliższe się wydawało połączenie wysiłków opozycji i wspólne przeciwstawienie się złu, dopóki jest to realne przy użyciu demokratycznych metod, tym coraz więcej jest widocznych pęknięć na jej monolicie. Przerażenie ogarnia, gdy się czyta wpisy i komentarze w "dyskusjach", choćby tu na Facebooku, między zwolennikami i przeciwnikami ugrupowań różnych opcji. Nadzieja, że w obliczu śmiertelnego zagrożenia, rozum weźmie górę i wszystkie antypisowskie siły się jednak połączą, tli się coraz słabszym płomykiem.

Może, więc uświadomienie sobie, kto tak naprawdę korzysta najbardziej z osłabiania Polski, m.in. przez skłócanie Polek i Polaków oraz ośmieszanie ich i poniżanie, będzie koniecznym memento?

A może ktoś - no właśnie, kto?! - tylko przetłumaczył użyte w tytule określenie i wyszedł mu ten nieszczęsny Polski Ład?

[CC] Michał Osiecimski
(555)

Pobierz PDF Wydrukuj