Jak Ziobro został przyjacielem faszystów

Na wstępie mam ochotę zapytać, czy redaktor Robert Mazurek z RMF FM zapisał się już do PIS lub Solidarnej Polski? Czy może nadal się waha, którą z tych partii wybrać?

Zupełnie przypadkowo miałem w poniedziałek wątpliwą przyjemność wysłuchać porannego wywiadu właśnie redaktora Mazurka ze wschodząca gwiazdą naszej sceny politycznej - złotoustym Sebastianem Kaletą. Nie wiedzieć czemu pan Mazurek tematem wiodącym rozmowy uczynił sytuację na granicy z Białorusią, zamiary Łukaszenki oraz Putina oraz ewentualne włączenie się do rozwiązywania tego konfliktu dyplomacji Unii oraz NATO. Jego gościem był przecież wiceminister sprawiedliwości, a nie żaden funkcjonariusz służby zagranicznej, MSW, Straży Granicznej lub armii. Co ma wspólnego resort Ziobry, Kalety i Wójcika z łagodzeniem napięcia na granicy, tłumem migrantów i nakładaniem sankcji na białoruskiego dyktatora?! Nie ma kompletnie nic wspólnego...

I w pewnym momencie doszedłem do wniosku, że redaktor Mazurek właśnie dlatego w wywiadzie z Kaletą porusza głównie temat nie dotyczący w żaden sposób Kalety, by Kalecie nie wyrządzić przypadkiem jakiejś krzywdy i nie wprawić go w zakłopotanie jakąś nieostrożną sugestią lub pytaniem. Pytaniem z dziedziny, za którą Kaleta i jego promotor Ziobro odpowiadają. A takich kłopotliwych pytań można by Kalecie zadać dziesiątki. Dopiero na końcu wywiadu, jakby mimochodem, został poruszony wątek skandalicznych, antysemickich wydarzeń w Kaliszu. Które to w całości stanowić powinny przedmiot zainteresowania właśnie resortu sprawiedliwości.

Redaktor Mazurek, głoszący wszem i wobec, że ma poglądy lewicowe, znany jest m.in. z tego, że bardzo różnie traktuje gości swojego programu, w zależności od tego, jaką formację polityczną reprezentują. Najostrzej obchodzi się z politykami PO/KO. W ich przypadku nie ma zmiłuj się, są prawie zawsze przez red. Mazurka niemiłosiernie ostrzeliwani i flekowani. Wywiady z politykami Lewicy mają na ogół dość luźny i żartobliwy charakter, pełne są anegdot, przekomarzania się i delikatnych uszczypliwości. Polityków PSL red. Mazurek traktuje protekcjonalnie, można powiedzieć, że lekceważąco. Ot, od czasu do czasu wypada ich zaprosić do studia, ale gadać z nimi nie ma o czym, bo nic mądrego lub odkrywczego i tak nie są w stanie powiedzieć. Najczęstszymi gośćmi programu Mazurka w RMF FM są oczywiście politycy PIS i partii Ziobry. I tu prawie zawsze następuje zadziwiająca metamorfoza dziennikarza. Doberman, zwyczajowo skaczący do gardeł polityków PO, staje się nagle potulnym i przymilnym cocker spanielem lub mopsikiem. Jest swobodna rozmowa w niemal rodzinnej atmosferze, są żarty, wyrozumiałość, wzajemne uprzejmości, zrozumienie i szacunek. Nawet gdy pojawia się jakiś element kontrowersji, to szybko zostaje zatuszowany... Wyjątki od tej reguły zdarzają się rzadko i mają miejsce tylko wtedy, gdy PIS-owski gość Mazurka jest jakąś partyjną płotką. Nie inaczej było podczas wywiadu z Sebciem Kaletą. Panowie spokojnie, w sympatycznej atmosferze, pogadali sobie na tematy dla Kalety zupełnie neutralne i bezpieczne, na koniec dali pewnie sobie buzi i się rozeszli. Do następnego razu…

A przecież aż się prosiło, by zapytać wiceministra sprawiedliwości, dlaczego dopiero po kilku dniach od wydarzeń w Kaliszu, gdy zrobiła się z tego wielka awantura, jego pryncypał Ziobro zdecydował się wszcząć postępowanie przeciwko faszystom, antysemitom i zwykłym bandytom, którzy na oczach milionów telewidzów dopuścili się oczywistych przestępstw. Przecież ten ich „marsz” i przemówienia były na żywo relacjonowane w Internecie! Policja, która w ogóle nie zareagowała, tłumaczy się, że czekała na polecenie z prokuratury. Bo w takich przypadkach to nie Policja, ale prokurator rozstrzyga, co jest zgodne z prawem, a co nie jest. Ale Policja się nie doczekała się… Przypomnę, że śledztwo w sprawie Elżbiety Podleśnej, która miała czelność rozkleić w Płocku wizerunki Matki Boskiej z tęczową aureolą, zostało wszczęte niemal natychmiast. Wystarczyło wtedy doniesienie jakiejś jednej rąbniętej dewotki. A po tygodniu do mieszkania pani Elżbiety, razem z drzwiami i framugą, wtargnęła już Policja, działająca na polecenie właśnie prokuratora! I panią Elżbietę wyprowadziła z mieszkania skutą kajdankami...

Przypomnę, że podejrzanie szybko reagował resort Ziobry i Kalety również w setkach innych przypadków, gdy chodziło o postawienie zarzutów osobom krytycznym wobec władzy. Ostatnio przekonała się o tym choćby aktorka Barbara Kurdej-Szatan. A wcześniej Marszałek Grodzki, Martą Lempart, uczestnicy ubiegłorocznych protestów Strajku Kobiet, którzy weszli do kościołów z tęczowymi flagami, senator Brejza itd.

I druga strona medalu… Zadziwiająca niechęć i opieszałość prokuratury Ziobry w wyjaśnianiu spraw, w których to politycy obozu rządzącego byli podejrzani o popełnienie przestępstw. A takich przykładów też można by przytoczyć setki, choćby sprawę byłego szefa KNF Chrzanowskiego (człowieka Ziobry i Glapińskiego) lub „dwóch wież” Kaczyńskiego i łapówki 50.000 zł dla księdza. Odnośnie wydarzeń w Kaliszu dopiero po wypowiedziach oburzonych dyplomatów Izraela oraz części prominentnych polityków PIS (w tym także "główki prącia Prezesa") w resorcie Ziobry doszli do wniosku, że coś jednak trzeba z tym "fantem" zrobić. Przypomina się identyczna niechęć prokuratorów Ziobro do wszczęcia śledztwa w sprawie szubienic z zawieszonymi portretami europosłów PO (2017r.). Bronili się rękoma i nogami, by nie zająć się tą sprawą. Ale gdyby na tych szubienicach zawisły wtedy portrety Ziobry, Kaczyńskiego lub Szydłowej, to narodowcy z tego placu w Katowicach zostaliby odwiezieni wprost do aresztu. Wszyscy o tym słyszeliście. Ale mało kto z was słyszał, że kilka dni po tym zdarzeniu działacz i radny PIS z Podlasia, niejaki Karol Wyszyński, napisał na Twitterze: "Dostawić szubienice i powiesić całe PO!". PIS-owski prokurator w ogóle odmówił wszczęcia śledztwa. Uznał to za dozwoloną "manifestację poglądów"...

Aż się prosiło również, by red. Mazurek zapytał Kaletę, jaką taryfę ulgową chce jego resort zastosować wobec Rybaka, tego psychola Olszańskiego (vel Jabłonowskiego) i innych organizatorów marszu nazistów w Kaliszu. Przecież Mazurek doskonale wie, że Rybak to wieloletni zausznik oraz sojusznik partii Ziobry i Kalety! Był gościem honorowym na konwencji Solidarnej Polski, gdzie do tysiąca podwładnych Ziobry zgromadzonych na sali krzyczał, że Solidarna Polska to „jedyna partia, która mówi do Polaków, po polsku, językiem polskim!”. Dostał za to od nich owację na stojąco. Kilka lat później politycy SP bronili się, że to było dawno (2014r.), jeszcze zanim Rybak tak bardzo się zradykalizował. Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwo… W końcu 2015r. Rybak spalił kukłę Żyda, a proces w tej sprawie zakończył się w listopadzie 2016r. Wtedy już nikt nie mógł mieć wątpliwości, że Rybak to rasista, nacjonalista i żydożerca. A jednak prokurator Ziobry zachowywał się podczas tego procesu jak… adwokat Rybaka, a nie jego oskarżyciel! Wnioskował o „karę” dla niego w postaci… miesiąca prac społecznych! Sąd nie przychylił się do tego wniosku i wlepił Rybakowi karę 10 miesięcy więzienia… I tak karę symboliczną, bo Rybak miał ją odbywać w domu (dozór elektroniczny). Ale Ziobrze nawet to siedzenie przez kilka miesięcy w domu i oglądanie TV wydało się zbyt surową karą dla jego politycznego pobratymca. Natychmiast nakazał prokuraturze wystąpić do sądu z wnioskiem o… złagodzenie wyroku! No i sąd go złagodził do 3 miesięcy…

Już po złagodzeniu kary Rybak, na „dzień dobry”, powiedział publicznie, że w Polsce od 27 lat (czyli od 1989r.) rządzą wyłącznie Żydzi. Bez konsekwencji. Dopiero w listopadzie 2017r., po tym, jak pomimo zakazu prokuratorskiego, z hasłami antysemickimi wziął udział w Marszu Niepodległości, a „Pierwszą Niemowę” (z domu Kornhauser) nazwał „żydówą” – trafił do aresztu. I to sąd kazał go aresztować, a nie Ziobro! Więc ziobryści tacy jak Kaleta rżną dziś głupa i łżą w żywe oczy twierdząc, że ich romans z Rybakiem miał miejsce wtedy, gdy Rybak był jeszcze porządnym obywatelem, nie wchodzącym w konflikt z prawem… Prawda jest taka, że uważali go za „swojaka”, chronili i hołubili zarówno wtedy, gdy byli jeszcze w opozycji, jak i wtedy, gdy już od dawna tworzyli koalicję rządzącą, a Rybak był notorycznym przestępcą. Ale ten temat red. Mazurek w  poniedziałek tylko musnął…

Patryk Jaki, największy w partii Ziobry przyjaciel Rybaka, po latach bronił się, że długo nie wiedział, z kim miał do czynienia… Biedaczek. Na filmie z konwencji SP w 2014r. widać świetną komitywę właśnie stojącego na scenie trio: Ziobry, Jakiego i Rybaka. To Jaki stał obok Rybaka podczas manifestacji w Strzelcach Opolskich (październik 2015r.), jeden przemawiał wtedy po drugim. Gdy Rybak wykrzykiwał: „Polska dla Polaków! Musimy dziś walczyć o swoje prawa, bo dziś zdrajcy sprzedają naszą ojczyznę. Nie o taką Polskę walczyliśmy na barykadach”, to Jaki bił mu brawo. We wrześniu 2017r. Międlar i Rybak, znani już w całej Polsce z antysemickich, rasistowskich i nacjonalistycznych wybryków, nagrali wspólnie film, w którym wznosili toast dziękując za wolność... Jakiemu i Ziobrze! „To wielka, ale to wielka iskra nadziei w związku z reformami sprawiedliwości, które dokonują się z inicjatywy Patryka Jakiego i Zbigniewa Ziobry(…) cieszymy się z decyzji Prokuratury Krajowej, która nacisnęła na wrocławskie sądy i prokuratury, które są zależne od tego typu nacisków". Chodziło o złagodzenie wyroku Rybaka, w czym główną zasługę mieli właśnie Ziobro i Jaki, który teraz twierdzi, że nic nie widział o 

To politycy Solidarnej Polski zapraszali Rybaka do Sejmu. To z nimi (m.in. z Jakim, Wójcikiem i Kempą) uśmiechnięty Rybak pozował do zdjęć. To z samym Ziobrą na scenie uroczyście odśpiewali "Rotę"... Przez długie lata Rybak był pod specjalnym parasolem ochronnym prokuratury Ziobry. A przecież on od dawna ma takie same poglądy, jak obecnie. Ten fanatyk faszyzmu i antysemita nie zmienił ich ani na jotę! Tylko obecnie manifestuje je w sposób bardziej widoczny, skandaliczny i bezczelny. Ale skąd się ta jego obecna "odwaga" i bezczelność wzięły? Właśnie z poczucia bezkarności i pogardy dla prawa! To efekt tego, że właśnie politycy partii Ziobry, którzy opanowali nasz wymiar sprawiedliwości, zapewnili mu przez długie lata poczucie bezkarności. Ale o to red. Mazurek nie zapytał Kalety... Wolał go pytać o możliwość nałożenia sankcji na Łukaszenkę.

Ziobro już dawno objął Rybaka, Olszańskiego oraz Międlara swoim patronatem i ochroną, przez palce patrzył także na wyczyny Bąkiewicza. Oni wszyscy służyli Ziobrze jako „piąta kolumna” w obozie narodowców i Konfederacji. Jawna przyjaźń i popieranie tych faszystowskich mętów miały zapewnić partii Ziobry poparcie choć części ultraprawicowego, nacjonalistycznego elektoratu. Ale Bąkiewicz wymknął się Ziobrze. Wybrał większego, silniejszego i bardziej hojnego Kaczyńskiego. No i obecnie to właśnie Bąkiewicz stanowi prawą flankę i zarazem ramię zbrojne PIS-u. Więc dziś Ziobro nie może już dopuścić do utraty także Rybaka, Olszańskiego i Międlara. W obliczu wielkiego „kaliskiego” skandalu musiał podjąć decyzję o postawieniu im zarzutów, ale skrzywdzić ich nie pozwoli. Dopóki Ziobro będzie w rządzie, oni żadnych realnych konsekwencji nie poniosą. Możemy spodziewać się teraz prawdziwej ekwilibrystyki warszawskiej prokuratury, przedłużania śledztwa za wszelką cenę i wszelkimi metodami. Wcale się nie zdziwię, jeśli podwładni Ziobry zlecą długotrwałą obserwację psychiatryczną tych brunatnych kanalii, tak jak to miało miejsce w przypadku zabójcy Prezydenta Adamowicza. Rybak i Olszański zdani są więc teraz już całkowicie na łaskę Ziobry. Nie mają zresztą gdzie odejść. Dziś to nawet Konfederacja się ich wypiera. A trudno, by Kaczyński, sam mający przecież żydowskie korzenie i przez wiele lat będący wyznania mojżeszowego, zniósł w swoim politycznym otoczeniu tak radykalnych i awanturniczych antysemitów oraz faszystów, teraz jeszcze dodatkowo całkowicie skompromitowanych ostatnimi ekscesami. Lech Kaczyński nienawidził antysemityzmu. I Jarosław doskonale to pamięta, nawet jeśli jego nienawiść do antysemityzmu nie jest tak silna. Ziobro może więc spać spokojnie. Rybak, Olszański i Międlar stali się już całkowicie jego wasalami, dłużnikami i zakładnikami…

Prokuratura umarza śledztwo w sprawie nawoływania do nienawiści wobec muzułmanów przez działaczkę ONR, Justynę Helcyk. Pod wnioskiem podpisuje się zastępca prokuratora regionalnego Jerzy Duplaga. Ten sam, który nakazał w apelacji walczyć o niższą karę dla podpalacza kukły Żyda Piotra Rybaka! 9 września 2017r. Prokuratura Krajowa wycofuje akt oskarżenia w sprawie nawoływania przez Jacka Międlara (29 l.) do nienawiści wobec muzułmanów i Ukraińców bo... materiał dowodowy był „niepełny".

[CC] Jacek Nikodem

Jak Ziobro został przyjacielem faszystów

Na wstępie mam ochotę zapytać, czy redaktor Robert Mazurek z RMF FM zapisał się już do PIS lub Solidarnej Polski? Czy może nadal się waha, którą z tych partii wybrać?

Zupełnie przypadkowo miałem w poniedziałek wątpliwą przyjemność wysłuchać porannego wywiadu właśnie redaktora Mazurka ze wschodząca gwiazdą naszej sceny politycznej - złotoustym Sebastianem Kaletą. Nie wiedzieć czemu pan Mazurek tematem wiodącym rozmowy uczynił sytuację na granicy z Białorusią, zamiary Łukaszenki oraz Putina oraz ewentualne włączenie się do rozwiązywania tego konfliktu dyplomacji Unii oraz NATO. Jego gościem był przecież wiceminister sprawiedliwości, a nie żaden funkcjonariusz służby zagranicznej, MSW, Straży Granicznej lub armii. Co ma wspólnego resort Ziobry, Kalety i Wójcika z łagodzeniem napięcia na granicy, tłumem migrantów i nakładaniem sankcji na białoruskiego dyktatora?! Nie ma kompletnie nic wspólnego...

I w pewnym momencie doszedłem do wniosku, że redaktor Mazurek właśnie dlatego w wywiadzie z Kaletą porusza głównie temat nie dotyczący w żaden sposób Kalety, by Kalecie nie wyrządzić przypadkiem jakiejś krzywdy i nie wprawić go w zakłopotanie jakąś nieostrożną sugestią lub pytaniem. Pytaniem z dziedziny, za którą Kaleta i jego promotor Ziobro odpowiadają. A takich kłopotliwych pytań można by Kalecie zadać dziesiątki. Dopiero na końcu wywiadu, jakby mimochodem, został poruszony wątek skandalicznych, antysemickich wydarzeń w Kaliszu. Które to w całości stanowić powinny przedmiot zainteresowania właśnie resortu sprawiedliwości.

Redaktor Mazurek, głoszący wszem i wobec, że ma poglądy lewicowe, znany jest m.in. z tego, że bardzo różnie traktuje gości swojego programu, w zależności od tego, jaką formację polityczną reprezentują. Najostrzej obchodzi się z politykami PO/KO. W ich przypadku nie ma zmiłuj się, są prawie zawsze przez red. Mazurka niemiłosiernie ostrzeliwani i flekowani. Wywiady z politykami Lewicy mają na ogół dość luźny i żartobliwy charakter, pełne są anegdot, przekomarzania się i delikatnych uszczypliwości. Polityków PSL red. Mazurek traktuje protekcjonalnie, można powiedzieć, że lekceważąco. Ot, od czasu do czasu wypada ich zaprosić do studia, ale gadać z nimi nie ma o czym, bo nic mądrego lub odkrywczego i tak nie są w stanie powiedzieć. Najczęstszymi gośćmi programu Mazurka w RMF FM są oczywiście politycy PIS i partii Ziobry. I tu prawie zawsze następuje zadziwiająca metamorfoza dziennikarza. Doberman, zwyczajowo skaczący do gardeł polityków PO, staje się nagle potulnym i przymilnym cocker spanielem lub mopsikiem. Jest swobodna rozmowa w niemal rodzinnej atmosferze, są żarty, wyrozumiałość, wzajemne uprzejmości, zrozumienie i szacunek. Nawet gdy pojawia się jakiś element kontrowersji, to szybko zostaje zatuszowany... Wyjątki od tej reguły zdarzają się rzadko i mają miejsce tylko wtedy, gdy PIS-owski gość Mazurka jest jakąś partyjną płotką. Nie inaczej było podczas wywiadu z Sebciem Kaletą. Panowie spokojnie, w sympatycznej atmosferze, pogadali sobie na tematy dla Kalety zupełnie neutralne i bezpieczne, na koniec dali pewnie sobie buzi i się rozeszli. Do następnego razu…

A przecież aż się prosiło, by zapytać wiceministra sprawiedliwości, dlaczego dopiero po kilku dniach od wydarzeń w Kaliszu, gdy zrobiła się z tego wielka awantura, jego pryncypał Ziobro zdecydował się wszcząć postępowanie przeciwko faszystom, antysemitom i zwykłym bandytom, którzy na oczach milionów telewidzów dopuścili się oczywistych przestępstw. Przecież ten ich „marsz” i przemówienia były na żywo relacjonowane w Internecie! Policja, która w ogóle nie zareagowała, tłumaczy się, że czekała na polecenie z prokuratury. Bo w takich przypadkach to nie Policja, ale prokurator rozstrzyga, co jest zgodne z prawem, a co nie jest. Ale Policja się nie doczekała się… Przypomnę, że śledztwo w sprawie Elżbiety Podleśnej, która miała czelność rozkleić w Płocku wizerunki Matki Boskiej z tęczową aureolą, zostało wszczęte niemal natychmiast. Wystarczyło wtedy doniesienie jakiejś jednej rąbniętej dewotki. A po tygodniu do mieszkania pani Elżbiety, razem z drzwiami i framugą, wtargnęła już Policja, działająca na polecenie właśnie prokuratora! I panią Elżbietę wyprowadziła z mieszkania skutą kajdankami...

Przypomnę, że podejrzanie szybko reagował resort Ziobry i Kalety również w setkach innych przypadków, gdy chodziło o postawienie zarzutów osobom krytycznym wobec władzy. Ostatnio przekonała się o tym choćby aktorka Barbara Kurdej-Szatan. A wcześniej Marszałek Grodzki, Martą Lempart, uczestnicy ubiegłorocznych protestów Strajku Kobiet, którzy weszli do kościołów z tęczowymi flagami, senator Brejza itd.

I druga strona medalu… Zadziwiająca niechęć i opieszałość prokuratury Ziobry w wyjaśnianiu spraw, w których to politycy obozu rządzącego byli podejrzani o popełnienie przestępstw. A takich przykładów też można by przytoczyć setki, choćby sprawę byłego szefa KNF Chrzanowskiego (człowieka Ziobry i Glapińskiego) lub „dwóch wież” Kaczyńskiego i łapówki 50.000 zł dla księdza. Odnośnie wydarzeń w Kaliszu dopiero po wypowiedziach oburzonych dyplomatów Izraela oraz części prominentnych polityków PIS (w tym także "główki prącia Prezesa") w resorcie Ziobry doszli do wniosku, że coś jednak trzeba z tym "fantem" zrobić. Przypomina się identyczna niechęć prokuratorów Ziobro do wszczęcia śledztwa w sprawie szubienic z zawieszonymi portretami europosłów PO (2017r.). Bronili się rękoma i nogami, by nie zająć się tą sprawą. Ale gdyby na tych szubienicach zawisły wtedy portrety Ziobry, Kaczyńskiego lub Szydłowej, to narodowcy z tego placu w Katowicach zostaliby odwiezieni wprost do aresztu. Wszyscy o tym słyszeliście. Ale mało kto z was słyszał, że kilka dni po tym zdarzeniu działacz i radny PIS z Podlasia, niejaki Karol Wyszyński, napisał na Twitterze: "Dostawić szubienice i powiesić całe PO!". PIS-owski prokurator w ogóle odmówił wszczęcia śledztwa. Uznał to za dozwoloną "manifestację poglądów"...

Aż się prosiło również, by red. Mazurek zapytał Kaletę, jaką taryfę ulgową chce jego resort zastosować wobec Rybaka, tego psychola Olszańskiego (vel Jabłonowskiego) i innych organizatorów marszu nazistów w Kaliszu. Przecież Mazurek doskonale wie, że Rybak to wieloletni zausznik oraz sojusznik partii Ziobry i Kalety! Był gościem honorowym na konwencji Solidarnej Polski, gdzie do tysiąca podwładnych Ziobry zgromadzonych na sali krzyczał, że Solidarna Polska to „jedyna partia, która mówi do Polaków, po polsku, językiem polskim!”. Dostał za to od nich owację na stojąco. Kilka lat później politycy SP bronili się, że to było dawno (2014r.), jeszcze zanim Rybak tak bardzo się zradykalizował. Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwo… W końcu 2015r. Rybak spalił kukłę Żyda, a proces w tej sprawie zakończył się w listopadzie 2016r. Wtedy już nikt nie mógł mieć wątpliwości, że Rybak to rasista, nacjonalista i żydożerca. A jednak prokurator Ziobry zachowywał się podczas tego procesu jak… adwokat Rybaka, a nie jego oskarżyciel! Wnioskował o „karę” dla niego w postaci… miesiąca prac społecznych! Sąd nie przychylił się do tego wniosku i wlepił Rybakowi karę 10 miesięcy więzienia… I tak karę symboliczną, bo Rybak miał ją odbywać w domu (dozór elektroniczny). Ale Ziobrze nawet to siedzenie przez kilka miesięcy w domu i oglądanie TV wydało się zbyt surową karą dla jego politycznego pobratymca. Natychmiast nakazał prokuraturze wystąpić do sądu z wnioskiem o… złagodzenie wyroku! No i sąd go złagodził do 3 miesięcy…

Już po złagodzeniu kary Rybak, na „dzień dobry”, powiedział publicznie, że w Polsce od 27 lat (czyli od 1989r.) rządzą wyłącznie Żydzi. Bez konsekwencji. Dopiero w listopadzie 2017r., po tym, jak pomimo zakazu prokuratorskiego, z hasłami antysemickimi wziął udział w Marszu Niepodległości, a „Pierwszą Niemowę” (z domu Kornhauser) nazwał „żydówą” – trafił do aresztu. I to sąd kazał go aresztować, a nie Ziobro! Więc ziobryści tacy jak Kaleta rżną dziś głupa i łżą w żywe oczy twierdząc, że ich romans z Rybakiem miał miejsce wtedy, gdy Rybak był jeszcze porządnym obywatelem, nie wchodzącym w konflikt z prawem… Prawda jest taka, że uważali go za „swojaka”, chronili i hołubili zarówno wtedy, gdy byli jeszcze w opozycji, jak i wtedy, gdy już od dawna tworzyli koalicję rządzącą, a Rybak był notorycznym przestępcą. Ale ten temat red. Mazurek w  poniedziałek tylko musnął…

Patryk Jaki, największy w partii Ziobry przyjaciel Rybaka, po latach bronił się, że długo nie wiedział, z kim miał do czynienia… Biedaczek. Na filmie z konwencji SP w 2014r. widać świetną komitywę właśnie stojącego na scenie trio: Ziobry, Jakiego i Rybaka. To Jaki stał obok Rybaka podczas manifestacji w Strzelcach Opolskich (październik 2015r.), jeden przemawiał wtedy po drugim. Gdy Rybak wykrzykiwał: „Polska dla Polaków! Musimy dziś walczyć o swoje prawa, bo dziś zdrajcy sprzedają naszą ojczyznę. Nie o taką Polskę walczyliśmy na barykadach”, to Jaki bił mu brawo. We wrześniu 2017r. Międlar i Rybak, znani już w całej Polsce z antysemickich, rasistowskich i nacjonalistycznych wybryków, nagrali wspólnie film, w którym wznosili toast dziękując za wolność... Jakiemu i Ziobrze! „To wielka, ale to wielka iskra nadziei w związku z reformami sprawiedliwości, które dokonują się z inicjatywy Patryka Jakiego i Zbigniewa Ziobry(…) cieszymy się z decyzji Prokuratury Krajowej, która nacisnęła na wrocławskie sądy i prokuratury, które są zależne od tego typu nacisków". Chodziło o złagodzenie wyroku Rybaka, w czym główną zasługę mieli właśnie Ziobro i Jaki, który teraz twierdzi, że nic nie widział o 

To politycy Solidarnej Polski zapraszali Rybaka do Sejmu. To z nimi (m.in. z Jakim, Wójcikiem i Kempą) uśmiechnięty Rybak pozował do zdjęć. To z samym Ziobrą na scenie uroczyście odśpiewali "Rotę"... Przez długie lata Rybak był pod specjalnym parasolem ochronnym prokuratury Ziobry. A przecież on od dawna ma takie same poglądy, jak obecnie. Ten fanatyk faszyzmu i antysemita nie zmienił ich ani na jotę! Tylko obecnie manifestuje je w sposób bardziej widoczny, skandaliczny i bezczelny. Ale skąd się ta jego obecna "odwaga" i bezczelność wzięły? Właśnie z poczucia bezkarności i pogardy dla prawa! To efekt tego, że właśnie politycy partii Ziobry, którzy opanowali nasz wymiar sprawiedliwości, zapewnili mu przez długie lata poczucie bezkarności. Ale o to red. Mazurek nie zapytał Kalety... Wolał go pytać o możliwość nałożenia sankcji na Łukaszenkę.

Ziobro już dawno objął Rybaka, Olszańskiego oraz Międlara swoim patronatem i ochroną, przez palce patrzył także na wyczyny Bąkiewicza. Oni wszyscy służyli Ziobrze jako „piąta kolumna” w obozie narodowców i Konfederacji. Jawna przyjaźń i popieranie tych faszystowskich mętów miały zapewnić partii Ziobry poparcie choć części ultraprawicowego, nacjonalistycznego elektoratu. Ale Bąkiewicz wymknął się Ziobrze. Wybrał większego, silniejszego i bardziej hojnego Kaczyńskiego. No i obecnie to właśnie Bąkiewicz stanowi prawą flankę i zarazem ramię zbrojne PIS-u. Więc dziś Ziobro nie może już dopuścić do utraty także Rybaka, Olszańskiego i Międlara. W obliczu wielkiego „kaliskiego” skandalu musiał podjąć decyzję o postawieniu im zarzutów, ale skrzywdzić ich nie pozwoli. Dopóki Ziobro będzie w rządzie, oni żadnych realnych konsekwencji nie poniosą. Możemy spodziewać się teraz prawdziwej ekwilibrystyki warszawskiej prokuratury, przedłużania śledztwa za wszelką cenę i wszelkimi metodami. Wcale się nie zdziwię, jeśli podwładni Ziobry zlecą długotrwałą obserwację psychiatryczną tych brunatnych kanalii, tak jak to miało miejsce w przypadku zabójcy Prezydenta Adamowicza. Rybak i Olszański zdani są więc teraz już całkowicie na łaskę Ziobry. Nie mają zresztą gdzie odejść. Dziś to nawet Konfederacja się ich wypiera. A trudno, by Kaczyński, sam mający przecież żydowskie korzenie i przez wiele lat będący wyznania mojżeszowego, zniósł w swoim politycznym otoczeniu tak radykalnych i awanturniczych antysemitów oraz faszystów, teraz jeszcze dodatkowo całkowicie skompromitowanych ostatnimi ekscesami. Lech Kaczyński nienawidził antysemityzmu. I Jarosław doskonale to pamięta, nawet jeśli jego nienawiść do antysemityzmu nie jest tak silna. Ziobro może więc spać spokojnie. Rybak, Olszański i Międlar stali się już całkowicie jego wasalami, dłużnikami i zakładnikami…

Prokuratura umarza śledztwo w sprawie nawoływania do nienawiści wobec muzułmanów przez działaczkę ONR, Justynę Helcyk. Pod wnioskiem podpisuje się zastępca prokuratora regionalnego Jerzy Duplaga. Ten sam, który nakazał w apelacji walczyć o niższą karę dla podpalacza kukły Żyda Piotra Rybaka! 9 września 2017r. Prokuratura Krajowa wycofuje akt oskarżenia w sprawie nawoływania przez Jacka Międlara (29 l.) do nienawiści wobec muzułmanów i Ukraińców bo... materiał dowodowy był „niepełny".

[CC] Jacek Nikodem
(532)

Pobierz PDF Wydrukuj