Faszystowski przygłup Bąkiewicz zrobił marsz w Warszawie.
Marsz przyklepał PiS jako uroczystość państwową.
Naziol Bąkiewicz powiedział:
„W tej chwili porządkuje się nowy świat na naszych oczach. I to od nas będzie zależało, jak ta nowa Polska będzie wyglądała, czy będziemy narodem silnym, gotowym nieść krużganek oświaty, chrześcijaństwa, cywilizacji łacińskiej na Zachód.”
Oprócz niesienia krużganków na Zachód (duży wysiłek panie naziol, ale dasz radę -proponuję na początek - zanieś do Włoch krużganki z zamku na Wawelu - bo Włosi je zaprojektowali przecież) przygłup pofolgował sobie w innych tematach. Posłowie opozycji wg naziola to hołota, a Niemcy odbierają nam suwerenność. Wtórował mu drugi faszysta Winnicki, który beknął:
„Mówimy wszystkim eurokratom: przestańcie szantażować nas tymi pieniędzmi. Zabierajcie swoją jałmużnę i spieprzajcie do Brukseli!
Chcemy powiedzieć jasno, wojsko i straż graniczna po to ma broń, żeby w razie czego jej użyć. Jeśli trzeba będzie strzelać, to Wojsko Polskie ma strzelać. Stop nielegalnej imigracji! Stop fałszywemu humanitaryzmowi! Polska dla Polaków, to było i jest nasze hasło!”
Było piknikowo i radośnie. ONRowcy z flagami falangi, white power i takie tam były na porządku dziennym. Spalono zdjęcie Tuska i flagę niemiecką.
Trzaskowski wrogiem numer jeden marszu.
Niestety - 400 ton kostki brukowej przygotowanej do remontu Ronda Dmowskiego służby miasta Warszawy wywiozły w siną dal i nie było czym rzucać. Tak samo ławki, rowery miejskie i stacje dokujące dla nich. Drzewa zostały wyrwane wcześniej, w latach ubiegłych. Przez samych nazioli.
Smutny dzień i nie moje święto. Już nigdy moim świętem nie będzie. Przynajmniej dla mnie i moich bliskich. Zbrunatniała nam Polska w ostatnich latach. Nadrabiamy „zaległości” historyczne, bo ponoć nigdy w Polsce faszyzmu nie było. Ale gdybyśmy się mocniej w historię przedwojennej Polski zagłębili - to faszyzm oczywiście był. Faszyzm i tępy nacjonalizm, który doprowadził do pogromów Żydów w latach 1941-1944 na ziemiach polskich, na Podlasiu w szczególności.
Ale to temat na osobną dysertację, na którą przyjdzie czas. Po marszach i obchodach 11 listopada wiemy jedno: są dwie Polski.
Czy uda się dwie Polski zszyć w jedną a faszyzm zakopać głęboko pod ziemię? Nie wiem. Myślę, że trzeba co najmniej jednego pokolenia i ogromnej pracy edukacyjnej u podstaw. Po upadku PiS.
CETERUM CENSEO PI(SS)EM ESSE DELENDAM - POZA TYM UWAŻAM ŻE PIS NALEŻY ZNISZCZYĆ
[CC] Maciej StawiarskiFaszystowski przygłup Bąkiewicz zrobił marsz w Warszawie.
Marsz przyklepał PiS jako uroczystość państwową.
Naziol Bąkiewicz powiedział:
„W tej chwili porządkuje się nowy świat na naszych oczach. I to od nas będzie zależało, jak ta nowa Polska będzie wyglądała, czy będziemy narodem silnym, gotowym nieść krużganek oświaty, chrześcijaństwa, cywilizacji łacińskiej na Zachód.”
Oprócz niesienia krużganków na Zachód (duży wysiłek panie naziol, ale dasz radę -proponuję na początek - zanieś do Włoch krużganki z zamku na Wawelu - bo Włosi je zaprojektowali przecież) przygłup pofolgował sobie w innych tematach. Posłowie opozycji wg naziola to hołota, a Niemcy odbierają nam suwerenność. Wtórował mu drugi faszysta Winnicki, który beknął:
„Mówimy wszystkim eurokratom: przestańcie szantażować nas tymi pieniędzmi. Zabierajcie swoją jałmużnę i spieprzajcie do Brukseli!
Chcemy powiedzieć jasno, wojsko i straż graniczna po to ma broń, żeby w razie czego jej użyć. Jeśli trzeba będzie strzelać, to Wojsko Polskie ma strzelać. Stop nielegalnej imigracji! Stop fałszywemu humanitaryzmowi! Polska dla Polaków, to było i jest nasze hasło!”
Było piknikowo i radośnie. ONRowcy z flagami falangi, white power i takie tam były na porządku dziennym. Spalono zdjęcie Tuska i flagę niemiecką.
Trzaskowski wrogiem numer jeden marszu.
Niestety - 400 ton kostki brukowej przygotowanej do remontu Ronda Dmowskiego służby miasta Warszawy wywiozły w siną dal i nie było czym rzucać. Tak samo ławki, rowery miejskie i stacje dokujące dla nich. Drzewa zostały wyrwane wcześniej, w latach ubiegłych. Przez samych nazioli.
Smutny dzień i nie moje święto. Już nigdy moim świętem nie będzie. Przynajmniej dla mnie i moich bliskich. Zbrunatniała nam Polska w ostatnich latach. Nadrabiamy „zaległości” historyczne, bo ponoć nigdy w Polsce faszyzmu nie było. Ale gdybyśmy się mocniej w historię przedwojennej Polski zagłębili - to faszyzm oczywiście był. Faszyzm i tępy nacjonalizm, który doprowadził do pogromów Żydów w latach 1941-1944 na ziemiach polskich, na Podlasiu w szczególności.
Ale to temat na osobną dysertację, na którą przyjdzie czas. Po marszach i obchodach 11 listopada wiemy jedno: są dwie Polski.
Czy uda się dwie Polski zszyć w jedną a faszyzm zakopać głęboko pod ziemię? Nie wiem. Myślę, że trzeba co najmniej jednego pokolenia i ogromnej pracy edukacyjnej u podstaw. Po upadku PiS.
CETERUM CENSEO PI(SS)EM ESSE DELENDAM - POZA TYM UWAŻAM ŻE PIS NALEŻY ZNISZCZYĆ
[CC] Maciej Stawiarski