Macicokracja

Aborcja w Polsce jest nielegalna. Skurwysyny z emerytowanymi wzwodami zdecydowały, że musi być po ichniemu. Koniec demokracji. Od dzisiaj rodzisz - czy to półżywe, czy martwe, czy w wersji żwiru. Oby ochrzcić i podlewać na cmentarzyku.

W praworządnej, katolickiej Polsce nie będzie obiecanego zbawienia ani życia wiecznego. Będzie nikomu z Biblii nieznana, ale bardzo rzeczywista, plaga ludzi maluczkich, którzy po latach niepodległości będą chcieli sprawić, aby naród stał się podległy, pasywny, wypięty i dymany krzyżem w dupę. Urządzą sobie religijne jebanie. Podwiążą nogi Starym Testamentem, jajowody rozmnożą nowym, Duch Święty zstąpi dotykiem, który boli całe życie na krajową arystokrację, inteligencję i ześle im dar mówienia w języku władzy. Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, nie damy pogrześć mowy… Zakneblują demokrację, sądy, macicokrację. Zombie Nation, Jezus Nation, Jezus Maria, wcale nie Peszek. Trójca Święta pochwyci kobiety, za głowę, za ręce, za nogi, a impotenci za sterami obrzezywać je będą Nowym Testamentem i brakiem prawa do aborcji. Nie wspominając o receptach na pigułki. Będą one marzeniem tysięcy Polek. Będzie niesprawiedliwa łapanka w imię sprawiedliwości, a kogo złapią to ogolą na łyso, tak jak kiedyś się nierządnice szykanowało. Wypalą na głowach szkarłatną literę. Będą obozy, tortury przy całym zacofaniu najnowocześniejsze. Przejmą sądy, przejmą macice. Polskageddon. Ulice zakwitną pomnikami. Macice zaś kalectwem i przymusem. Martwicą. W każdym mieście – moda na katastrofizm – wylądują samoloty ze Smoleńska, a ulicą zawładną koty, żeby Prezes miał co zaciągać do łóżka, wszak kobiet nie umie. Ale o kobietach decyduje.

Aborcja chorych płodów i pomysłów jest nielegalna. Legalna jest dehumanizacja. Legalny jest rasizm. Ja biały, ty biały, wszyscy biali, 50 odcieni bieli, bo czerń to tylko asfalt, a żółć to tylko żołądkowa, nie ufamy żółtym narodom. Nowy filtr Instagrama, Polska, biało-czerwoni. Wszystkie kobiety są ruchalne. Czy mówi nie, czy krzyczy - skoro założyła mini to suka prowokowała, niech teraz rodzi na zawołanie. Bóg tak chciał. Ma to, na co dziwka zasłużyła.

Nadeszli właśnie pro-life Jeźdźcy Apokalipsy. Bez koni co prawda, ale rabować. Z wyboru, z wolności, z orientacji, z seksu. Bezdzietne, anty-kobiece Anie z Zielonego Wzgórza, prawicowe kukły niemowy, w sukniach z drzazg z trumny Maryli i Mateusza wzięły się za kobiety, bo kobieta kobiecie życzy najlepiej. Najpierw nacinanie, kastracja, taka gra wstępna, potem krwawienie, podpalanie, kwas, popiołem byłeś w popiół się obrócisz, nie masz praw. Idealna kobieta PiSu - rozłożona niunia, dama do kutasa, która obsłuży, obciągnie, posprząta i urodzi. Nadeszła godzina policyjna, ciemność nad ciemnościami. Popiół, zero diamentów.

[CC] Bartek Fetysz

Macicokracja

Aborcja w Polsce jest nielegalna. Skurwysyny z emerytowanymi wzwodami zdecydowały, że musi być po ichniemu. Koniec demokracji. Od dzisiaj rodzisz - czy to półżywe, czy martwe, czy w wersji żwiru. Oby ochrzcić i podlewać na cmentarzyku.

W praworządnej, katolickiej Polsce nie będzie obiecanego zbawienia ani życia wiecznego. Będzie nikomu z Biblii nieznana, ale bardzo rzeczywista, plaga ludzi maluczkich, którzy po latach niepodległości będą chcieli sprawić, aby naród stał się podległy, pasywny, wypięty i dymany krzyżem w dupę. Urządzą sobie religijne jebanie. Podwiążą nogi Starym Testamentem, jajowody rozmnożą nowym, Duch Święty zstąpi dotykiem, który boli całe życie na krajową arystokrację, inteligencję i ześle im dar mówienia w języku władzy. Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, nie damy pogrześć mowy… Zakneblują demokrację, sądy, macicokrację. Zombie Nation, Jezus Nation, Jezus Maria, wcale nie Peszek. Trójca Święta pochwyci kobiety, za głowę, za ręce, za nogi, a impotenci za sterami obrzezywać je będą Nowym Testamentem i brakiem prawa do aborcji. Nie wspominając o receptach na pigułki. Będą one marzeniem tysięcy Polek. Będzie niesprawiedliwa łapanka w imię sprawiedliwości, a kogo złapią to ogolą na łyso, tak jak kiedyś się nierządnice szykanowało. Wypalą na głowach szkarłatną literę. Będą obozy, tortury przy całym zacofaniu najnowocześniejsze. Przejmą sądy, przejmą macice. Polskageddon. Ulice zakwitną pomnikami. Macice zaś kalectwem i przymusem. Martwicą. W każdym mieście – moda na katastrofizm – wylądują samoloty ze Smoleńska, a ulicą zawładną koty, żeby Prezes miał co zaciągać do łóżka, wszak kobiet nie umie. Ale o kobietach decyduje.

Aborcja chorych płodów i pomysłów jest nielegalna. Legalna jest dehumanizacja. Legalny jest rasizm. Ja biały, ty biały, wszyscy biali, 50 odcieni bieli, bo czerń to tylko asfalt, a żółć to tylko żołądkowa, nie ufamy żółtym narodom. Nowy filtr Instagrama, Polska, biało-czerwoni. Wszystkie kobiety są ruchalne. Czy mówi nie, czy krzyczy - skoro założyła mini to suka prowokowała, niech teraz rodzi na zawołanie. Bóg tak chciał. Ma to, na co dziwka zasłużyła.

Nadeszli właśnie pro-life Jeźdźcy Apokalipsy. Bez koni co prawda, ale rabować. Z wyboru, z wolności, z orientacji, z seksu. Bezdzietne, anty-kobiece Anie z Zielonego Wzgórza, prawicowe kukły niemowy, w sukniach z drzazg z trumny Maryli i Mateusza wzięły się za kobiety, bo kobieta kobiecie życzy najlepiej. Najpierw nacinanie, kastracja, taka gra wstępna, potem krwawienie, podpalanie, kwas, popiołem byłeś w popiół się obrócisz, nie masz praw. Idealna kobieta PiSu - rozłożona niunia, dama do kutasa, która obsłuży, obciągnie, posprząta i urodzi. Nadeszła godzina policyjna, ciemność nad ciemnościami. Popiół, zero diamentów.

[CC] Bartek Fetysz
(513)

Pobierz PDF Wydrukuj