...Był Koń Trojański, będzie Osioł Unijny?
Kaczyński zapowiedział: ani kroku w tył.
Kierunek wyznaczony. Czy to początek końca Unii Europejskiej?
Kiedyś o Unii śniliśmy. Jeszcze przed rokiem 2004, kiedy Polska naprawdę była w ruinie, szara, brudna i smutna, popłynęła do nas ogromna pomoc z UE w ramach tzw. pieniędzy przedakcesyjnych.
Po roku 2004 zniknęły granice i znaleźliśmy się we wspólnocie, która dała nam możliwość swobodnego przepływu ludzi, towarów i usług. Dzięki pieniądzom unijnym Polska w miarę łagodnie przeszła światowy kryzys 2008 roku. Mogliśmy się dalej rozwijać. Dzisiaj mamy Polskę kolorową, nowoczesną, europejską. Ale czy już złapaliśmy Pana Boga za pięty? Czy już teraz jesteśmy na tyle silni, że możemy UE pokazać środkowy palec?
Czy dzięki jednemu choremu z nienawiści do Polski i Polaków zakompleksionemu człowiekowi z Żoliborza mamy wejść w rolę osła, na wzór konia trojańskiego, który rozsadzi od wewnątrz Europę? To ma być podziękowanie za wyciągniętą do nas w 2004 roku rękę? To jest ten nasz polski honor, ta nasza duma narodowa?
Rozpoczynamy marsz na wschód. Tam też jest dumny przywódca. Czeka na nas i dzisiaj już otwiera szampana. Putin, Łukaszenka, Orban, Erdogan… to jest liga Kaczyńskiego.
Czy taką Polskę sobie wyśniliśmy? Czy teraz zamarzył nam się powrót do przeszłości?
To jakim jesteśmy Narodem? Dumnym czy raczej d....m?
Czas się obudzić z tego koszmaru, który jest raczej "snem wariata" z Nowogrodzkiej, którego to snu niestety i my jesteśmy uczestnikiem.
P.S. Kiedy ostatnio pytali mnie inwestorzy, którzy planują w Nowej Soli budowę nowych fabryk: co się w Polsce dzieje i czy nie ma obaw, że władza będzie chciała im te fabryki kiedyś odebrać? Odpowiadałem: spokojnie, jesteśmy w UE, która jest gwarantem normalności i bezpieczeństwa. Dzisiaj już ta odpowiedź nie jest taka oczywista i aktualna. Teraz zostaje tylko pytanie, kiedy gilotyna uruchomi równię pochyłą? Szaleniec z obranej drogi się nie cofnie, to pewne.
A teraz obejrzyjcie filmik. To tylko nieco ponad 6 minut. Czekam na komentarze.
[CC] Wadim Tyszkiewicz...Był Koń Trojański, będzie Osioł Unijny?
Kaczyński zapowiedział: ani kroku w tył.
Kierunek wyznaczony. Czy to początek końca Unii Europejskiej?
Kiedyś o Unii śniliśmy. Jeszcze przed rokiem 2004, kiedy Polska naprawdę była w ruinie, szara, brudna i smutna, popłynęła do nas ogromna pomoc z UE w ramach tzw. pieniędzy przedakcesyjnych.
Po roku 2004 zniknęły granice i znaleźliśmy się we wspólnocie, która dała nam możliwość swobodnego przepływu ludzi, towarów i usług. Dzięki pieniądzom unijnym Polska w miarę łagodnie przeszła światowy kryzys 2008 roku. Mogliśmy się dalej rozwijać. Dzisiaj mamy Polskę kolorową, nowoczesną, europejską. Ale czy już złapaliśmy Pana Boga za pięty? Czy już teraz jesteśmy na tyle silni, że możemy UE pokazać środkowy palec?
Czy dzięki jednemu choremu z nienawiści do Polski i Polaków zakompleksionemu człowiekowi z Żoliborza mamy wejść w rolę osła, na wzór konia trojańskiego, który rozsadzi od wewnątrz Europę? To ma być podziękowanie za wyciągniętą do nas w 2004 roku rękę? To jest ten nasz polski honor, ta nasza duma narodowa?
Rozpoczynamy marsz na wschód. Tam też jest dumny przywódca. Czeka na nas i dzisiaj już otwiera szampana. Putin, Łukaszenka, Orban, Erdogan… to jest liga Kaczyńskiego.
Czy taką Polskę sobie wyśniliśmy? Czy teraz zamarzył nam się powrót do przeszłości?
To jakim jesteśmy Narodem? Dumnym czy raczej d....m?
Czas się obudzić z tego koszmaru, który jest raczej "snem wariata" z Nowogrodzkiej, którego to snu niestety i my jesteśmy uczestnikiem.
P.S. Kiedy ostatnio pytali mnie inwestorzy, którzy planują w Nowej Soli budowę nowych fabryk: co się w Polsce dzieje i czy nie ma obaw, że władza będzie chciała im te fabryki kiedyś odebrać? Odpowiadałem: spokojnie, jesteśmy w UE, która jest gwarantem normalności i bezpieczeństwa. Dzisiaj już ta odpowiedź nie jest taka oczywista i aktualna. Teraz zostaje tylko pytanie, kiedy gilotyna uruchomi równię pochyłą? Szaleniec z obranej drogi się nie cofnie, to pewne.
A teraz obejrzyjcie filmik. To tylko nieco ponad 6 minut.
[CC] Wadim Tyszkiewicz