Gdy nawet dzieci stają się wrogami

Na początek 3 pytania… Mamy wyborcę PIS z Lubelszczyzny, który w wypowiedzi do kamery twierdzi, że rząd powinien z uchodźcami i osobami LGBT postępować tak, jak w czasie wojny hitlerowcy postępowali z Żydami… Jak wiele dzieli tego człowieka od SS-manów dokonujących podczas Powstania rzezi mieszkańców Woli i wrzucających polskie dzieci do płonących domów? Odpowiedź brzmi – dzieli go tylko jeden mały krok. Jak wiele dzieli Kaczyńskiego, Błaszczaka i Kamińskiego od Heinricha Himmlera, organizującego i nadzorującego obozy koncentracyjne? Odpowiedź – dzieli ich tylko jeden mały krok. A jak wiele dzieli „Kurwskiego”, Holecką, Adamczyka i Sakiewicza od propagandystów Goebbelsa? Odpowiedź – tylko jeden mały krok.

Zastanawiam się, jakbyśmy czuli się my, podobno dumni i honorowi Polacy, gdyby po 1989r., po otwarciu granic i prawdziwym zalewie Europy zachodniej przez dziesiątki tysięcy naszych rodaków na kraje Europy zachodniej, w mediach tych państw ukazały się zdjęcia Polaków „gwałcących krowy” lub wykorzystujących seksualnie małe dzieci. Zdjęcia prawdziwe lub zmontowane. Jakbyśmy się czuli, gdyby przedstawiano nas jako bandytów, złodziei i zboczeńców. Przypomnę, że ówczesny wygląd i zachowanie naszych rodaków, koczujących często na dworcach, w parkach i na skwerach miast niemieckich lub holenderskich, nierzadko kradnących co popadnie w pobliskich sklepach, brudnych, zaniedbanych lub pijanych, sikających i srających w bramach, był dla ludzi Zachodu znacznie większym szokiem, niż dziś jest dla nas widok emigrantów z Azji. Bo tego istnego najazdu Polaków nie poprzedzał wrogi, oczerniający i zohydzający nas oraz wzbudzający do nas niechęć oficjalny przekaz medialny. Przeciwnie, ukazywano nas jako naród ciężko doświadczony przez historię i kilkadziesiąt lat komuny, odważny i waleczny, składający się z ludzi serdecznych, życzliwych, pracowitych i uczciwych. Zachodniej opinii publicznej ukazywano Polaków przez pryzmat bohaterów „Solidarności”, postacie Wałęsy i opozycyjnych uczestników obrad Okrągłego Stołu: Mazowieckiego, Geremka, Kuronia, Frasyniuka… To ich twarze i postawa były dla Zachodu rękojmią naszej uczciwości, sumienności i 2rzetelności.

A przecież Zachód miał się czego obawiać z naszej strony… Tłumy Polaków ruszyły na Europę, choć w Polsce nie było wtedy żadnej wojny. Nikt nie zburzył ich domów, nie mordował ich, nie torturował i nie gwałcił. Przeciwnie, dopiero co odzyskaliśmy wolność i niepodległość! Mieliśmy w końcu swoich przedstawicieli w Sejmie i cały Senat. I wszystko wskazywało na to, że będzie u nas coraz lepiej i lepiej. Ci Polacy nie musieli na Zachód przedzierać się tysiące kilometrów przez jakiś Iran, Irak, Uzbekistan, Ukrainę i Białoruś. Nie musieli tracić dorobku całego życia na opłacenie szemranych „pośredników”, żadna policja nie przeganiała ich pałami przez granice. Nigdzie na swojej drodze nie spotykali zasieków z drutu kolczastego. No i na ogół nie było z nimi małych dzieci. Dobrowolnie wsiadali w samochody, pociągi lub samoloty i najnormalniej w świecie jechali do tej „ziemi obiecanej”, w której często czekali na nich jacyś miejscowi krewni lub znajomi, którzy zapewniali im pracę i dach nad głową.

Zachód przyjął nas wtedy z otwartymi ramionami. Odwdzięczyliśmy się po naszemu, po staropolsku… Tak zachłysnęliśmy się wolnością, że wielu z nas zapomniało, że są gośćmi, których też obowiązują pewne normy zachowania, poszanowanie prawa, uczciwość i przyzwoitość. W ciągu zaledwie 2 lat liczba kradzionych w Niemczech samochodów wzrosła o 250%... Głównie dzięki naszym jeb*nym rodakom. O kradzieżach artykułów spożywczych, garderoby i sprzętu elektronicznego lepiej nie wspominać. Jeszcze do niedawna przy granicy z Niemcami działały gangi trudniące się "weekendowymi" kradzieżami rowerów na skalę wręcz masową (głównie w Berlinie i dużych miastach) i przemycaniem ich do kraju. A Norwegowie musieli zrezygnować ze swojego starego zwyczaju pozostawiania niezamkniętych domków letniskowych, na wypadek, gdyby jacyś zabłąkani podróżni zechcieli w nich znaleźć schronienie lub pożywienie. Zaczęli montować w swoich daczach podwójne zamki, żeby zabezpieczyć je przed splądrowaniem i zniszczeniem przez zorganizowane bandy Polaków... Choć ci złodzieje, pijacy, chamy i brudasy stanowili zaledwie kilka procent ogółu wyjeżdżających na Zachód, to na lata skutecznie zepsuli nam opinię w Europie. Więc kto jak kto, ale my, Polacy, mamy dziś najmniejsze prawo do patrzenia na inne nacje oskarżycielskim wzrokiem, z pogardą i lekceważeniem...

Nasza Straż Graniczna, Policja i wojsko w pobliżu granicy z Białorusią do dziś skontrolowały i zweryfikowały niemal 1000 emigrantów. Tak przynajmniej twierdzą... Zdjęcia mężczyzny "gwałcącego krowę" i jakiegoś pedofila "znaleziono" u 2 z nich. Od początku byłem pewny, że te zdjęcia służby Kamińskiego same wrzuciły wcześniej do telefonów uchodźców. Bo jest to od wielu lat z powodzeniem stosowana przez PIS-dzielców metoda kompromitowania osób, których PIS nienawidzi lub które chce wykorzystać do swoich brudnych politycznych rozgrywek. Kamiński fingował dowody przestępstwa i fałszował dokumenty już w aferze gruntowej w 2007r. I za to m.in. został potem skazany przez sąd na 3 lata więzienia. Wtedy dopiero eksperymentował. Dziś są to już standardowo stosowane metody operacyjne podległych mu służb. Reszty dokonują te mendy z „kurwizji”. O ile działania „bezpieki” są w „państwie PIS” oparte na wzorcach bolszewickich, o tyle przekaz medialny dotyczący uchodźców ewidentnie nawiązuje do propagandy hitlerowskiej. Identycznie, jak teraz PIS przedstawia migrantów, swego czasu Goebbels pokazywał Żydów, Cyganów, Murzynów, a potem Polaków i Rosjan. Jako podludzi: brudnych, prymitywnych, obcych etnicznie i kulturowo, mających złe zamiary... I przeciwstawiał ich czystemu, pracowitemu i cywilizowanemu narodowi niemieckiemu. Identycznie to samo robi dziś propaganda PIS-owska. Dzikusy, bandyci, gwałciciele i zboczeńcy z Azji zagrażają czystym i porządnym polskim kobietom oraz jasnowłosym, uśmiechniętym i zadbanym (dzięki rządowemu 500+) dzieciakom.

Ale zoofilia i pedofilia mogłyby okazać się niewystarczające… No więc Kamiński i Błaszczak dorzucili "do pieca" oskarżenia o działalność terrorystyczną i współpracę ze służbami Putina. W telefonach kilku uchodźców "znaleziono" ich zdjęcia, zrobione rzekomo podczas szkoleń wojskowych lub wywiadowczych w Rosji i na Białorusi. Na niektórych są nawet poprzebierani w rosyjskie mundury. Taka moda zapanowała ostatnio w służbach wywiadowczych Kremla, że gdy wysyłają do Polski jakiegoś agenta lub dywersanta, to mu w telefonie umieszczają fotki ze szkolenia w GRU lub FSB. Na policzku, dla zmyłki, tatuują mu czerwoną gwiazdę, a w kieszeniach upychają zwitki rubli.

Takie prowokacje PIS-dzielców, wyraźnie sugerujące czyjąś działalność na rzecz Kremla, też powinny już mieć plakietkę "made in PIS". Macierewicz stosował je już w 1992r. A udoskonalił organizując kampanię oskarżeń w związku ze „Smoleńskiem”. A że to wszystko jest szyte grubymi nićmi, że jest prostackie, chamskie, nieudolne i żałosne? A czego się spodziewać po takich kreaturach, jak Błaszczak i Kamiński? Przecież to są umysłowi menele, degeneraci. Nawet, gdyby chcieli, to nie są w stanie stworzyć nic bardziej wyrafinowanego i wiarygodnego. Dostali prikaz, że mają maksymalnie zohydzić i skompromitować uchodźców. Mieli przedstawić ich jako wrogów naszego państwa! I tak, jak wszystko, czego się nie tkną, robią źle, tak także tę całą prowokację zrobili niechlujnie, bezmyślnie, na chama i po łebkach. Ale oni się tym nie przejmują, bo wiedzą, że ich zoofilsko-pedofilsko-agenturalny przekaz adresowany jest tylko do tej najgłupszej części społeczeństwa. Do tępaków i prawicowo-katolickich oszołomów, którzy i tak uwierzą we wszystko, co im politycy PIS pokażą i powiedzą. Bo bardzo chcą w to wierzyć… Nie ma więc sensu silić się na finezję lub wiarygodność. Przekaz do debili musi być prosty, przejrzysty, wyrazisty i zapadający w pamięci. I taki jest obraz zboczeńca gwałcącego krowę. A potem ten przekaz trzeba tylko wciąż powtarzać i przypominać. Błyskawicznie na paskach „kurwizji Info” pojawiły się napisy "Zgwałcił krowę, chciał dostać się do Polski?". A jakiś poseł PIS w Sejmie i radny Kotula w podkarpackim sejmiku wtórowali, krzycząc o emigrantach „gwałcących krowy”. Choć już wiadomo było, że zdjęcie nie przedstawia żadnego uchodźcy z Afganistanu, jak sugerował Kamiński. Pochodzi w rzeczywistości z filmu porno sprzed 20 lat, jest od dawien dawna dostępne w Internecie, a ta krowa, to nie żadna krowa, tylko klacz…

I tak właśnie w „kurwizji” i w świadomości prawicowo-katolickiego elektoratu na długie miesiące postawiony został znak równości pomiędzy emigrantami na granicy z Białorusią i zoofilią oraz pedofilią, tudzież terroryzmem i służbami Putina/Łukaszenki. Przekaz Kamińskiego i Błaszczaka spełnił swoje zadanie. Poziom ich konferencji prasowej i pokazane „dowody” były porównywalne z poziomem intelektualnym, moralnym i stopniem wrażliwości kilku milionów naszych rodaków. I tu szambo, i tam szambo. Rzygać mi się chciało, gdy patrzyłem w ekran TV. Rzygać mi się chce, gdy widzę Błaszczaka i Kamińskiego, Sasina, Suskiego i „główkę prącia Prezesa”. Bo to tak, jakbym patrzył na gówna pływające na powierzchni ścieków. Ale rzygać mi się chce także na widok ich wyborców. Nienawidzę ich. Od dawna nie czuję z nimi żadnych więzi narodowościowych, historycznych, a tym bardziej patriotycznych… Kaczyński i PIS przeminą. A moja nienawiść do ich wyborców pozostanie. Coraz częściej łapię się na tym, że gdy ostatnio poznaję kogoś nowego, to nie zastanawiam się, czy jest człowiekiem wartościowym, mądrym, uczciwym, ładnym, szczerym… Tylko, czy nie głosuje przypadkiem na PIS. A to są już początki obsesji.

W 2015r., podczas pierwszego kryzysu migracyjnego, Kaczyński swoimi słowami o groźnych rzekomo dla zdrowia Polaków „pierwotniakach, pasożytach i chorobach” obecnych w organizmach uchodźców otworzył szeroko wrota do dehumanizowania, dyskryminowania i poniżania migrantów. Nawet w 2017r., gdy napływ uchodźców do Europy już znacznie zelżał, nadal 47% Polaków identyfikowało się ze stanowiskiem tego żoliborskiego skurw*syna! Połowa Polaków nie tylko nie dostrzegała potrzeby niesienia migrantom pomocy i zapewnienia im schronienia, ale wręcz popierała przemocowe, bezwzględne działania wobec nich! Jestem pewny, że wśród tych 47% Polaków niemal wszyscy uważają się za katolików… To jest właśnie ta swoiście pojmowana „miłość bliźniego”, „obrona tradycji chrześcijańskich” i „wierność wartościom rodzinnym”, często przywoływane przez polityków PIS i przedstawicieli kleru…

Kaczyński, Błaszczak, Sasin, Kamiński i Wąsik, Ziobro i jego partyjni podwładni to są bandyci, ludzie o mentalności zbrodniarzy. Pod tym względem niczym nie różnią się od Łukaszenki i Putina. Jestem pewny, że bez najmniejszego wahania posunęliby się nawet do zabójstw, gdyby miało im to przynieść korzyści polityczne.… Nie będą więc mieć żadnych oporów skazując na śmierć na jakichś bagnach w Białowieży nawet setki uchodźców, w tym także kobiety i dzieci. Bo oni nie traktują tych uchodźców jak ludzi potrzebujących pomocy. Tylko jak środek do realizacji celów politycznych. Wyborcy PIS (i nie tylko) nie chcą uchodźców w Polsce, więc PIS-owi jest obojętne, że ci uchodźcy będą się gdzieś tygodniami błąkać po lasach i zdychać z głodu, z powodu chorób lub zimna. Byle zdychali bez świadków i rozgłosu  medialnego. Nienawiść do "obcych" jest mocnym spoiwem łączącym elektorat prawicowo-katolicki. Ten elektorat zawsze był rasistowski, nacjonalistyczny, a nawet faszystowski. To pozornie niedorzeczne, ale oni nienawidzą dzisiejszych Niemców, choć sami są tacy, jacy byli Niemcy w chwili, gdy napadali na Polskę w 1939r.! Zaś Niemcy są dziś zupełnie inni...

W imię utrwalania oraz pielęgnowania tej katolickiej, ksenofobicznej i rasistowskiej głębokiej więzi łączącej wyborców PIS, nie tylko nie można więc wpuścić uchodźców do kraju, ale nie można nawet pozwolić, by we własnym elektoracie pojawiły się jakieś oznaki współczucia lub sympatii dla "obcych". Nie można pozwolić na żadną ideologiczną słabość! W „kurwizji” pokażą więc zdjęcie ze starego filmu pornograficznego i będą wrzeszczeć, że „uchodźcy to zboczeńcy i terroryści!”. Kamiński i Błaszczak pokażą zdjęcie dostępne w Internecie od kilku lat, a przedstawiające ścinanie głowy, i wmówią własnemu elektoratowi, że właściciel telefonu był uczestnikiem tej egzekucji. Ale nigdy w „kurwizji” nie zobaczymy muzułmańskich dzieci błagających o schronienie. Nigdy nie zobaczymy zwłok emigranta na polskiej granicy. Nigdy nam nie pokażą katowania uchodźców przez podwładnych Błaszczaka. Nawet muzułmańskie kobiety są w „kurwizji” pokazywane niechętnie.

Jeśli Kamiński i Błaszczak posunęli się do czegoś tak ohydnego i pełnego kłamstw, to nie ma najmniejszego powodu, by wierzyć w jakiekolwiek podawane przez nich informacje nt. sytuacji na granicy z Białorusią. Ani w opowieści o dostarczaniu uchodźcom żywności i ubrań, ani w podawane liczby rzekomych nielegalnych prób przekroczenia granicy. Dziś słyszymy, że uratowano na jakichś bagnach 3 migrantów, a dopiero za jakiś czas dowiemy się, że 300 innych migrantów w tych bagnach utonęło. Tylko Błaszczak, Kamiński i „kurwizja” zapomnieli nam o tym powiedzieć… PIS jest mistrzem w zatajaniu, manipulacjach i fałszowaniu wszelkich danych i statystyk. Słyszymy o istnym „szturmie” na nasze granice, słyszymy z ust rzecznika SG o 485 próbach nielegalnego przekroczenia naszej granicy w ciągu zaledwie jednej doby. I w świadomości tępaków tworzy się obraz tłumów krwiożerczych i podstępnych uchodźców, skradających się ku stanowiskom naszych dzielnych pograniczników. Tylko że rzecznik SG nie był łaskaw doprecyzować, iż próba przekroczenia granicy przez grupę np. 20 migrantów jest przez SG traktowana jako... 20 prób przekroczenia granicy! A w mediach niezależnych widzimy potem grupę takich złowrogich i podstępnych uchodźców, zatrzymanych przez żołnierzy i szykowanych właśnie do wypchnięcia z powrotem na Białoruś. Składa się z 4 mężczyzn, 7 kobiet i 9 dzieci…

 

Nie skończyłem z tymi skurw*synami Błaszczakiem i Kamińskim. O nich będzie zapewne także następny post.

[CC] Jacek Nikodem

Gdy nawet dzieci stają się wrogami

Na początek 3 pytania… Mamy wyborcę PIS z Lubelszczyzny, który w wypowiedzi do kamery twierdzi, że rząd powinien z uchodźcami i osobami LGBT postępować tak, jak w czasie wojny hitlerowcy postępowali z Żydami… Jak wiele dzieli tego człowieka od SS-manów dokonujących podczas Powstania rzezi mieszkańców Woli i wrzucających polskie dzieci do płonących domów? Odpowiedź brzmi – dzieli go tylko jeden mały krok. Jak wiele dzieli Kaczyńskiego, Błaszczaka i Kamińskiego od Heinricha Himmlera, organizującego i nadzorującego obozy koncentracyjne? Odpowiedź – dzieli ich tylko jeden mały krok. A jak wiele dzieli „Kurwskiego”, Holecką, Adamczyka i Sakiewicza od propagandystów Goebbelsa? Odpowiedź – tylko jeden mały krok.

Zastanawiam się, jakbyśmy czuli się my, podobno dumni i honorowi Polacy, gdyby po 1989r., po otwarciu granic i prawdziwym zalewie Europy zachodniej przez dziesiątki tysięcy naszych rodaków na kraje Europy zachodniej, w mediach tych państw ukazały się zdjęcia Polaków „gwałcących krowy” lub wykorzystujących seksualnie małe dzieci. Zdjęcia prawdziwe lub zmontowane. Jakbyśmy się czuli, gdyby przedstawiano nas jako bandytów, złodziei i zboczeńców. Przypomnę, że ówczesny wygląd i zachowanie naszych rodaków, koczujących często na dworcach, w parkach i na skwerach miast niemieckich lub holenderskich, nierzadko kradnących co popadnie w pobliskich sklepach, brudnych, zaniedbanych lub pijanych, sikających i srających w bramach, był dla ludzi Zachodu znacznie większym szokiem, niż dziś jest dla nas widok emigrantów z Azji. Bo tego istnego najazdu Polaków nie poprzedzał wrogi, oczerniający i zohydzający nas oraz wzbudzający do nas niechęć oficjalny przekaz medialny. Przeciwnie, ukazywano nas jako naród ciężko doświadczony przez historię i kilkadziesiąt lat komuny, odważny i waleczny, składający się z ludzi serdecznych, życzliwych, pracowitych i uczciwych. Zachodniej opinii publicznej ukazywano Polaków przez pryzmat bohaterów „Solidarności”, postacie Wałęsy i opozycyjnych uczestników obrad Okrągłego Stołu: Mazowieckiego, Geremka, Kuronia, Frasyniuka… To ich twarze i postawa były dla Zachodu rękojmią naszej uczciwości, sumienności i 2rzetelności.

A przecież Zachód miał się czego obawiać z naszej strony… Tłumy Polaków ruszyły na Europę, choć w Polsce nie było wtedy żadnej wojny. Nikt nie zburzył ich domów, nie mordował ich, nie torturował i nie gwałcił. Przeciwnie, dopiero co odzyskaliśmy wolność i niepodległość! Mieliśmy w końcu swoich przedstawicieli w Sejmie i cały Senat. I wszystko wskazywało na to, że będzie u nas coraz lepiej i lepiej. Ci Polacy nie musieli na Zachód przedzierać się tysiące kilometrów przez jakiś Iran, Irak, Uzbekistan, Ukrainę i Białoruś. Nie musieli tracić dorobku całego życia na opłacenie szemranych „pośredników”, żadna policja nie przeganiała ich pałami przez granice. Nigdzie na swojej drodze nie spotykali zasieków z drutu kolczastego. No i na ogół nie było z nimi małych dzieci. Dobrowolnie wsiadali w samochody, pociągi lub samoloty i najnormalniej w świecie jechali do tej „ziemi obiecanej”, w której często czekali na nich jacyś miejscowi krewni lub znajomi, którzy zapewniali im pracę i dach nad głową.

Zachód przyjął nas wtedy z otwartymi ramionami. Odwdzięczyliśmy się po naszemu, po staropolsku… Tak zachłysnęliśmy się wolnością, że wielu z nas zapomniało, że są gośćmi, których też obowiązują pewne normy zachowania, poszanowanie prawa, uczciwość i przyzwoitość. W ciągu zaledwie 2 lat liczba kradzionych w Niemczech samochodów wzrosła o 250%... Głównie dzięki naszym jeb*nym rodakom. O kradzieżach artykułów spożywczych, garderoby i sprzętu elektronicznego lepiej nie wspominać. Jeszcze do niedawna przy granicy z Niemcami działały gangi trudniące się "weekendowymi" kradzieżami rowerów na skalę wręcz masową (głównie w Berlinie i dużych miastach) i przemycaniem ich do kraju. A Norwegowie musieli zrezygnować ze swojego starego zwyczaju pozostawiania niezamkniętych domków letniskowych, na wypadek, gdyby jacyś zabłąkani podróżni zechcieli w nich znaleźć schronienie lub pożywienie. Zaczęli montować w swoich daczach podwójne zamki, żeby zabezpieczyć je przed splądrowaniem i zniszczeniem przez zorganizowane bandy Polaków... Choć ci złodzieje, pijacy, chamy i brudasy stanowili zaledwie kilka procent ogółu wyjeżdżających na Zachód, to na lata skutecznie zepsuli nam opinię w Europie. Więc kto jak kto, ale my, Polacy, mamy dziś najmniejsze prawo do patrzenia na inne nacje oskarżycielskim wzrokiem, z pogardą i lekceważeniem...

Nasza Straż Graniczna, Policja i wojsko w pobliżu granicy z Białorusią do dziś skontrolowały i zweryfikowały niemal 1000 emigrantów. Tak przynajmniej twierdzą... Zdjęcia mężczyzny "gwałcącego krowę" i jakiegoś pedofila "znaleziono" u 2 z nich. Od początku byłem pewny, że te zdjęcia służby Kamińskiego same wrzuciły wcześniej do telefonów uchodźców. Bo jest to od wielu lat z powodzeniem stosowana przez PIS-dzielców metoda kompromitowania osób, których PIS nienawidzi lub które chce wykorzystać do swoich brudnych politycznych rozgrywek. Kamiński fingował dowody przestępstwa i fałszował dokumenty już w aferze gruntowej w 2007r. I za to m.in. został potem skazany przez sąd na 3 lata więzienia. Wtedy dopiero eksperymentował. Dziś są to już standardowo stosowane metody operacyjne podległych mu służb. Reszty dokonują te mendy z „kurwizji”. O ile działania „bezpieki” są w „państwie PIS” oparte na wzorcach bolszewickich, o tyle przekaz medialny dotyczący uchodźców ewidentnie nawiązuje do propagandy hitlerowskiej. Identycznie, jak teraz PIS przedstawia migrantów, swego czasu Goebbels pokazywał Żydów, Cyganów, Murzynów, a potem Polaków i Rosjan. Jako podludzi: brudnych, prymitywnych, obcych etnicznie i kulturowo, mających złe zamiary... I przeciwstawiał ich czystemu, pracowitemu i cywilizowanemu narodowi niemieckiemu. Identycznie to samo robi dziś propaganda PIS-owska. Dzikusy, bandyci, gwałciciele i zboczeńcy z Azji zagrażają czystym i porządnym polskim kobietom oraz jasnowłosym, uśmiechniętym i zadbanym (dzięki rządowemu 500+) dzieciakom.

Ale zoofilia i pedofilia mogłyby okazać się niewystarczające… No więc Kamiński i Błaszczak dorzucili "do pieca" oskarżenia o działalność terrorystyczną i współpracę ze służbami Putina. W telefonach kilku uchodźców "znaleziono" ich zdjęcia, zrobione rzekomo podczas szkoleń wojskowych lub wywiadowczych w Rosji i na Białorusi. Na niektórych są nawet poprzebierani w rosyjskie mundury. Taka moda zapanowała ostatnio w służbach wywiadowczych Kremla, że gdy wysyłają do Polski jakiegoś agenta lub dywersanta, to mu w telefonie umieszczają fotki ze szkolenia w GRU lub FSB. Na policzku, dla zmyłki, tatuują mu czerwoną gwiazdę, a w kieszeniach upychają zwitki rubli.

Takie prowokacje PIS-dzielców, wyraźnie sugerujące czyjąś działalność na rzecz Kremla, też powinny już mieć plakietkę "made in PIS". Macierewicz stosował je już w 1992r. A udoskonalił organizując kampanię oskarżeń w związku ze „Smoleńskiem”. A że to wszystko jest szyte grubymi nićmi, że jest prostackie, chamskie, nieudolne i żałosne? A czego się spodziewać po takich kreaturach, jak Błaszczak i Kamiński? Przecież to są umysłowi menele, degeneraci. Nawet, gdyby chcieli, to nie są w stanie stworzyć nic bardziej wyrafinowanego i wiarygodnego. Dostali prikaz, że mają maksymalnie zohydzić i skompromitować uchodźców. Mieli przedstawić ich jako wrogów naszego państwa! I tak, jak wszystko, czego się nie tkną, robią źle, tak także tę całą prowokację zrobili niechlujnie, bezmyślnie, na chama i po łebkach. Ale oni się tym nie przejmują, bo wiedzą, że ich zoofilsko-pedofilsko-agenturalny przekaz adresowany jest tylko do tej najgłupszej części społeczeństwa. Do tępaków i prawicowo-katolickich oszołomów, którzy i tak uwierzą we wszystko, co im politycy PIS pokażą i powiedzą. Bo bardzo chcą w to wierzyć… Nie ma więc sensu silić się na finezję lub wiarygodność. Przekaz do debili musi być prosty, przejrzysty, wyrazisty i zapadający w pamięci. I taki jest obraz zboczeńca gwałcącego krowę. A potem ten przekaz trzeba tylko wciąż powtarzać i przypominać. Błyskawicznie na paskach „kurwizji Info” pojawiły się napisy "Zgwałcił krowę, chciał dostać się do Polski?". A jakiś poseł PIS w Sejmie i radny Kotula w podkarpackim sejmiku wtórowali, krzycząc o emigrantach „gwałcących krowy”. Choć już wiadomo było, że zdjęcie nie przedstawia żadnego uchodźcy z Afganistanu, jak sugerował Kamiński. Pochodzi w rzeczywistości z filmu porno sprzed 20 lat, jest od dawien dawna dostępne w Internecie, a ta krowa, to nie żadna krowa, tylko klacz…

I tak właśnie w „kurwizji” i w świadomości prawicowo-katolickiego elektoratu na długie miesiące postawiony został znak równości pomiędzy emigrantami na granicy z Białorusią i zoofilią oraz pedofilią, tudzież terroryzmem i służbami Putina/Łukaszenki. Przekaz Kamińskiego i Błaszczaka spełnił swoje zadanie. Poziom ich konferencji prasowej i pokazane „dowody” były porównywalne z poziomem intelektualnym, moralnym i stopniem wrażliwości kilku milionów naszych rodaków. I tu szambo, i tam szambo. Rzygać mi się chciało, gdy patrzyłem w ekran TV. Rzygać mi się chce, gdy widzę Błaszczaka i Kamińskiego, Sasina, Suskiego i „główkę prącia Prezesa”. Bo to tak, jakbym patrzył na gówna pływające na powierzchni ścieków. Ale rzygać mi się chce także na widok ich wyborców. Nienawidzę ich. Od dawna nie czuję z nimi żadnych więzi narodowościowych, historycznych, a tym bardziej patriotycznych… Kaczyński i PIS przeminą. A moja nienawiść do ich wyborców pozostanie. Coraz częściej łapię się na tym, że gdy ostatnio poznaję kogoś nowego, to nie zastanawiam się, czy jest człowiekiem wartościowym, mądrym, uczciwym, ładnym, szczerym… Tylko, czy nie głosuje przypadkiem na PIS. A to są już początki obsesji.

W 2015r., podczas pierwszego kryzysu migracyjnego, Kaczyński swoimi słowami o groźnych rzekomo dla zdrowia Polaków „pierwotniakach, pasożytach i chorobach” obecnych w organizmach uchodźców otworzył szeroko wrota do dehumanizowania, dyskryminowania i poniżania migrantów. Nawet w 2017r., gdy napływ uchodźców do Europy już znacznie zelżał, nadal 47% Polaków identyfikowało się ze stanowiskiem tego żoliborskiego skurw*syna! Połowa Polaków nie tylko nie dostrzegała potrzeby niesienia migrantom pomocy i zapewnienia im schronienia, ale wręcz popierała przemocowe, bezwzględne działania wobec nich! Jestem pewny, że wśród tych 47% Polaków niemal wszyscy uważają się za katolików… To jest właśnie ta swoiście pojmowana „miłość bliźniego”, „obrona tradycji chrześcijańskich” i „wierność wartościom rodzinnym”, często przywoływane przez polityków PIS i przedstawicieli kleru…

Kaczyński, Błaszczak, Sasin, Kamiński i Wąsik, Ziobro i jego partyjni podwładni to są bandyci, ludzie o mentalności zbrodniarzy. Pod tym względem niczym nie różnią się od Łukaszenki i Putina. Jestem pewny, że bez najmniejszego wahania posunęliby się nawet do zabójstw, gdyby miało im to przynieść korzyści polityczne.… Nie będą więc mieć żadnych oporów skazując na śmierć na jakichś bagnach w Białowieży nawet setki uchodźców, w tym także kobiety i dzieci. Bo oni nie traktują tych uchodźców jak ludzi potrzebujących pomocy. Tylko jak środek do realizacji celów politycznych. Wyborcy PIS (i nie tylko) nie chcą uchodźców w Polsce, więc PIS-owi jest obojętne, że ci uchodźcy będą się gdzieś tygodniami błąkać po lasach i zdychać z głodu, z powodu chorób lub zimna. Byle zdychali bez świadków i rozgłosu  medialnego. Nienawiść do "obcych" jest mocnym spoiwem łączącym elektorat prawicowo-katolicki. Ten elektorat zawsze był rasistowski, nacjonalistyczny, a nawet faszystowski. To pozornie niedorzeczne, ale oni nienawidzą dzisiejszych Niemców, choć sami są tacy, jacy byli Niemcy w chwili, gdy napadali na Polskę w 1939r.! Zaś Niemcy są dziś zupełnie inni...

W imię utrwalania oraz pielęgnowania tej katolickiej, ksenofobicznej i rasistowskiej głębokiej więzi łączącej wyborców PIS, nie tylko nie można więc wpuścić uchodźców do kraju, ale nie można nawet pozwolić, by we własnym elektoracie pojawiły się jakieś oznaki współczucia lub sympatii dla "obcych". Nie można pozwolić na żadną ideologiczną słabość! W „kurwizji” pokażą więc zdjęcie ze starego filmu pornograficznego i będą wrzeszczeć, że „uchodźcy to zboczeńcy i terroryści!”. Kamiński i Błaszczak pokażą zdjęcie dostępne w Internecie od kilku lat, a przedstawiające ścinanie głowy, i wmówią własnemu elektoratowi, że właściciel telefonu był uczestnikiem tej egzekucji. Ale nigdy w „kurwizji” nie zobaczymy muzułmańskich dzieci błagających o schronienie. Nigdy nie zobaczymy zwłok emigranta na polskiej granicy. Nigdy nam nie pokażą katowania uchodźców przez podwładnych Błaszczaka. Nawet muzułmańskie kobiety są w „kurwizji” pokazywane niechętnie.

Jeśli Kamiński i Błaszczak posunęli się do czegoś tak ohydnego i pełnego kłamstw, to nie ma najmniejszego powodu, by wierzyć w jakiekolwiek podawane przez nich informacje nt. sytuacji na granicy z Białorusią. Ani w opowieści o dostarczaniu uchodźcom żywności i ubrań, ani w podawane liczby rzekomych nielegalnych prób przekroczenia granicy. Dziś słyszymy, że uratowano na jakichś bagnach 3 migrantów, a dopiero za jakiś czas dowiemy się, że 300 innych migrantów w tych bagnach utonęło. Tylko Błaszczak, Kamiński i „kurwizja” zapomnieli nam o tym powiedzieć… PIS jest mistrzem w zatajaniu, manipulacjach i fałszowaniu wszelkich danych i statystyk. Słyszymy o istnym „szturmie” na nasze granice, słyszymy z ust rzecznika SG o 485 próbach nielegalnego przekroczenia naszej granicy w ciągu zaledwie jednej doby. I w świadomości tępaków tworzy się obraz tłumów krwiożerczych i podstępnych uchodźców, skradających się ku stanowiskom naszych dzielnych pograniczników. Tylko że rzecznik SG nie był łaskaw doprecyzować, iż próba przekroczenia granicy przez grupę np. 20 migrantów jest przez SG traktowana jako... 20 prób przekroczenia granicy! A w mediach niezależnych widzimy potem grupę takich złowrogich i podstępnych uchodźców, zatrzymanych przez żołnierzy i szykowanych właśnie do wypchnięcia z powrotem na Białoruś. Składa się z 4 mężczyzn, 7 kobiet i 9 dzieci…

 

Nie skończyłem z tymi skurw*synami Błaszczakiem i Kamińskim. O nich będzie zapewne także następny post.

[CC] Jacek Nikodem
(502)

Pobierz PDF Wydrukuj