Im bardziej kłamstwo sprzeczne jest z prawdą, tym jest skuteczniejsze, czyli inżynieria Maciarewicza.

Agent Moskwy (świadomy lub nieświadomy) Maciarenko miał wystąpienie do „suwerena”, w którym powiedział DOKŁADNIE TAKIE SŁOWA:

„Im bardziej kłamstwo jest sprzeczne z prawdą, tym jest skuteczniejsze. Ono nie może być bliskie prawdy. Ono musi być skrajnie, brutalnie odwrotne.

Jeżeli ktoś komuś coś ukradł, to ma powiedzieć, że jest całkowicie odwrotnie. Tylko wtedy mamy szanse na skuteczne przekonanie kogokolwiek do swojego punktu widzenia.

Jak państwo wiecie - ten schemat został zastosowany od początku w Smoleńsku.”

Macierewicz jest jak egzemplifikacja conradowskiego jądra ciemności (toutes proportions gardées). To mistrz nowomowy, kłamstwa i manipulacji, podobnie zresztą jak kaczyński, który sam kiedyś powiedział, że „nie damy sobie wmówić, że czarne jest czarne a białe jest białe.”

My zresztą żyjemy w zakłamaniu już od setek lat. Najpierw nam wmawiano, że jesteśmy Chrystusem narodów. Potem, że pójdziemy na Kowno, nie oddamy ani guzika i tym podobne bzdety. Jeszcze później, że cała II RP to była sanacyjna mafia pijąca krew narodu.

W międzyczasie i prawactwo i lewactwo jednogłośnie głosiło że Żydy to zło. Z tą różnicą, że prawactwo przed wojną kazało Żydom spierdalać na Madagaskar, wprowadzało getto ławkowe i szczuło na nich przy każdej okazji z ambon kościołów (co skończyło się pogromami na Podlasiu w 1941 oraz po wojnie w Kielcach), a lewactwo po wojnie uparło się na narrację, że Polacy jedynie Żydów ratowali, a ci niewdzięcznicy dalej nas nienawidzili, więc kazali tej resztce ocalałej z holokaustu wypierdalać do Izraela w 1968.

Czy kiedykolwiek skończy się w Polsce ten chocholi taniec kłamstwa z prawdą?

Nie wiem.

Skoro 30% ludzi w Polsce dalej uważa partię PiS za swoją a kaczyńskiego za ojca narodu - to dobrze nie jest. Ale z drugiej strony - nas jest więcej. No i mamy po swojej stronie (paradoksalnie!) Czarnka i Kościół katolicki.

Nikt dziś nie jest naszym większym sprzymierzeńcem w cuceniu narodu z nieprzytomnego snu (szczególnie młodego pokolenia), niż tępe, zakute łby w osobach Jędraszewskich, Czarnków czy Suskich.

Cytowane wystąpienie Maciarenki miało miejsce w lipcu 2020 roku, podczas gorącej, prezydenckiej kampanii Trzaskowski vs Duda.

Tekst oczywiście jest wyrwanym z kontekstu, bo chodziło Macierence o uderzenie w PO i Trzaska - że to ONI niby to kłamstwo na szeroką skalę uprawiają.

Ale mam przeczucie nieodparte, że w tym wystąpieniu agent Moskwy przedstawił dokładnie swoje credo, credo kaczyńskiego oraz całych tabunów pisowskich, cynicznych mafiosów, którzy męczą nas od ponad 10 lat swoimi teoriami i kłamstwami prosto ze śmierdzącej gęby kaczelnika.

To niebywałe, że można w XXI wieku - w kraju należącym do Unii Europejskiej, który dzięki tej Unii oraz wysiłkowi milionów obywateli biorących swoje losy we własne ręce powstał z ruiny w której się znajdował w 1989 roku - tak zakrzywić rzeczywistość.
Zakrzywić rzeczywistość dokładnie w taki sam sposób, jak zrobili to Niemcy w latach 30. pod przywództwem naczelnego inżyniera kłamstwa - doktora Goebbelsa.

***** ***!

Koniec przestępców zbliża się, choć na razie jeszcze nam śrubę dokręcają (desanty cyników, hochsztaplerów i dawnych komuchów w mediach regionalnych, zamach kucharki Przybłędskiej na Traktat Lizboński, inwazja czarnego błota w edukacji, dalsze matactwa i złodziejstwa).

W roku 2015 ludzie kaczyńskiego wsiedli do samochodu bez hamulców, włączyli szósty bieg i rozpędzili się do prędkości maksymalnej, wiedząc że jadą ulicą jednokierunkową, na końcu której jest betonowa ściana. Wszystkim dyktatorom wydaje się, że ich reżimy będą trwały wiecznie. Wszyscy mafiosi myślą, że ZAWSZE będą bezkarni. Wszystkim im się wydaje, że nie ma żadnej betonowej ściany na końcu ich drogi. I zawsze kończą w ten sam sposób:

albo są usuwani siłą,
albo są mordowani,
albo po prostu ich reżimy rozpadają się jak domki z kart.

Jak będzie w polskim przypadku gangu Olsena? Scenariusze końca są bardzo różne - od pokojowego oddania władzy, poprzez zamieszki aż do rytualnego mordu (casus Ceaucescu coraz bardziej zbliżony do naszej sytuacji w Polsce).

Mam nadzieję, że do przelewu krwi w Polsce nie dojdzie. Ale odpowiedzialność karną- za to co zrobili z naszym Krajem - ponieść w niedalekiej przyszłości muszą.

Drugiej grubej kreski nie będzie.

[CC] Maciej Stawiarski

Im bardziej kłamstwo sprzeczne jest z prawdą, tym jest skuteczniejsze, czyli inżynieria Maciarewicza.

Agent Moskwy (świadomy lub nieświadomy) Maciarenko miał wystąpienie do „suwerena”, w którym powiedział DOKŁADNIE TAKIE SŁOWA:

„Im bardziej kłamstwo jest sprzeczne z prawdą, tym jest skuteczniejsze. Ono nie może być bliskie prawdy. Ono musi być skrajnie, brutalnie odwrotne.

Jeżeli ktoś komuś coś ukradł, to ma powiedzieć, że jest całkowicie odwrotnie. Tylko wtedy mamy szanse na skuteczne przekonanie kogokolwiek do swojego punktu widzenia.

Jak państwo wiecie - ten schemat został zastosowany od początku w Smoleńsku.”

Macierewicz jest jak egzemplifikacja conradowskiego jądra ciemności (toutes proportions gardées). To mistrz nowomowy, kłamstwa i manipulacji, podobnie zresztą jak kaczyński, który sam kiedyś powiedział, że „nie damy sobie wmówić, że czarne jest czarne a białe jest białe.”

My zresztą żyjemy w zakłamaniu już od setek lat. Najpierw nam wmawiano, że jesteśmy Chrystusem narodów. Potem, że pójdziemy na Kowno, nie oddamy ani guzika i tym podobne bzdety. Jeszcze później, że cała II RP to była sanacyjna mafia pijąca krew narodu.

W międzyczasie i prawactwo i lewactwo jednogłośnie głosiło że Żydy to zło. Z tą różnicą, że prawactwo przed wojną kazało Żydom spierdalać na Madagaskar, wprowadzało getto ławkowe i szczuło na nich przy każdej okazji z ambon kościołów (co skończyło się pogromami na Podlasiu w 1941 oraz po wojnie w Kielcach), a lewactwo po wojnie uparło się na narrację, że Polacy jedynie Żydów ratowali, a ci niewdzięcznicy dalej nas nienawidzili, więc kazali tej resztce ocalałej z holokaustu wypierdalać do Izraela w 1968.

Czy kiedykolwiek skończy się w Polsce ten chocholi taniec kłamstwa z prawdą?

Nie wiem.

Skoro 30% ludzi w Polsce dalej uważa partię PiS za swoją a kaczyńskiego za ojca narodu - to dobrze nie jest. Ale z drugiej strony - nas jest więcej. No i mamy po swojej stronie (paradoksalnie!) Czarnka i Kościół katolicki.

Nikt dziś nie jest naszym większym sprzymierzeńcem w cuceniu narodu z nieprzytomnego snu (szczególnie młodego pokolenia), niż tępe, zakute łby w osobach Jędraszewskich, Czarnków czy Suskich.

Cytowane wystąpienie Maciarenki miało miejsce w lipcu 2020 roku, podczas gorącej, prezydenckiej kampanii Trzaskowski vs Duda.

Tekst oczywiście jest wyrwanym z kontekstu, bo chodziło Macierence o uderzenie w PO i Trzaska - że to ONI niby to kłamstwo na szeroką skalę uprawiają.

Ale mam przeczucie nieodparte, że w tym wystąpieniu agent Moskwy przedstawił dokładnie swoje credo, credo kaczyńskiego oraz całych tabunów pisowskich, cynicznych mafiosów, którzy męczą nas od ponad 10 lat swoimi teoriami i kłamstwami prosto ze śmierdzącej gęby kaczelnika.

To niebywałe, że można w XXI wieku - w kraju należącym do Unii Europejskiej, który dzięki tej Unii oraz wysiłkowi milionów obywateli biorących swoje losy we własne ręce powstał z ruiny w której się znajdował w 1989 roku - tak zakrzywić rzeczywistość.
Zakrzywić rzeczywistość dokładnie w taki sam sposób, jak zrobili to Niemcy w latach 30. pod przywództwem naczelnego inżyniera kłamstwa - doktora Goebbelsa.

***** ***!

Koniec przestępców zbliża się, choć na razie jeszcze nam śrubę dokręcają (desanty cyników, hochsztaplerów i dawnych komuchów w mediach regionalnych, zamach kucharki Przybłędskiej na Traktat Lizboński, inwazja czarnego błota w edukacji, dalsze matactwa i złodziejstwa).

W roku 2015 ludzie kaczyńskiego wsiedli do samochodu bez hamulców, włączyli szósty bieg i rozpędzili się do prędkości maksymalnej, wiedząc że jadą ulicą jednokierunkową, na końcu której jest betonowa ściana. Wszystkim dyktatorom wydaje się, że ich reżimy będą trwały wiecznie. Wszyscy mafiosi myślą, że ZAWSZE będą bezkarni. Wszystkim im się wydaje, że nie ma żadnej betonowej ściany na końcu ich drogi. I zawsze kończą w ten sam sposób:

albo są usuwani siłą,
albo są mordowani,
albo po prostu ich reżimy rozpadają się jak domki z kart.

Jak będzie w polskim przypadku gangu Olsena? Scenariusze końca są bardzo różne - od pokojowego oddania władzy, poprzez zamieszki aż do rytualnego mordu (casus Ceaucescu coraz bardziej zbliżony do naszej sytuacji w Polsce).

Mam nadzieję, że do przelewu krwi w Polsce nie dojdzie. Ale odpowiedzialność karną- za to co zrobili z naszym Krajem - ponieść w niedalekiej przyszłości muszą.

Drugiej grubej kreski nie będzie.

[CC] Maciej Stawiarski
(439)

Pobierz PDF Wydrukuj