Wszystkie znaki na niebie

Już nie będzie "jakoś tam".

To już nie są "jakieś tam" niepojęte znaki na niebie i ziemi, zwiastujące nadciągającą hekatombę. Od dawna już nie ma co się łudzić, że Pan Bóg ma dla Polek i Polaków "jakąś tam" niezrozumiałą łaskawość i tylko czeka, żeby nas wyciągać z topieli. Francuzi w takich przypadkach mówią, że dobry Pan Bóg pomaga tym, którzy sami sobie pomagają, a historia potwierdza, że o wiele przychylniej rozpatruje on błagania tych narodów, które w obliczu wojny, zamiast zawracać mu głowę modłami o pokój, zbroją się.

Niestety, mimo tylu nauczek, jakie Polki i Polacy dostali już od losu i obcych przemocy, ciągle wolą się modlić, zamiast się odpowiednio przygotować, żeby odeprzeć zło i, jak sędzia Soplica, wolą wierzyć, że "jakoś to będzie".

Tym razem nie "jakieś tam" znaki, a konkretne ustalenia i wnioski wyciągnięte z rzeczywistych zdarzeń i prawdziwych dokumentów, nie powinny nam dawać spokojnie spać, bo wynika z nich, że nieszczęście jest bliżej niż się może wydawać.

O tych konkretnych znakach od paru już lat, jak gęsi kapitolińskie zawiadamiają nas pisarze i publicyści, jak Tomasz Piątek, Grzegorz Rzeczkowski i inni. O  ile jednak, z trudem, ale "jakoś tam" można znaleźć zrozumienie dla niesłyszenia ich wyrażanych na piśmie głosów - w końcu czytanie książek przekracza możliwości wielu "zarobionych" Polek i Polaków - o tyle zlekceważenie głosu generała, przejściowo w stanie spoczynku, który całe swoje dorosłe życie poświęcił na wykrywanie różnych tajemnych i wrogich znaków, zagrażających Polsce, a przez obecną władzę ścigany za niepopełnione winy. może się okazać czymś o wiele gorszym od błędu.

Generał Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, w obszernym wywiadzie udzielonym Donacie Subbotko (MGW 3.07.2021) w prostych żołnierskich słowach, nie owijając wiele w bawełnę, mówi wyraźnie, że w naszym kraju, prawie nie niepokojone działają rosyjskie służby, którym bardziej niż mniej świadomie pomagają kupieni przez nie politycy rządzącej partii. Padają tam konkretne nazwiska, wcześniej wymieniane przez Piątka i Rzeczkowskiego. Relacja gen. Pytla pozwala lepiej zrozumieć, dlaczego np. Macierewicz tylko udaje wariata, chociaż wariatem bynajmniej nie jest. Słowa generała każą też pomyśleć o tym, kto i w jaki sposób wpływa na decyzje polskich wyborców, które stoją w jawnej sprzeczności z ich własnymi interesami. Można też zrozumieć, na czyje zlecenie Kaczyński zawiera sojusze z europejskimi wrogami UE. Nikt nie powinien się dłużej łudzić, że same puste zapewnienia rządzących zainteresowanych wyłącznie unijną kasą, że oni z Unii nie chcą Polski wyprowadzać, wystarczą żaby zapobiec polexitowi, o którym marzy Putin.

Uważam, że zapoznanie się z tym, o czym mówi gen. Pytel powinno być obowiązkiem każdej Polki i każdego Polaka. Tym bardziej jest to ważne, że o tych samych zagrożeniach można teraz usłyszeć od Donalda Tuska, człowieka, który na pewno ma większą wiedzę od nas, zwykłych Polek i Polaków. I może to przez tę wiedzę właśnie postanowił wrócić, żeby zapobiec najgorszemu.

Tusk doskonale wie, że pozostawanie Polski pod rządami ludzi skorumpowanych i zależnych od wschodniego satrapy, to konkretne zło, którego nie da się "jakoś tam" odpędzić. Tu trzeba konkretnych działań. Powrót sprawdzonego lidera może nam bardzo pomóc, ale pod warunkiem, że my wszyscy ze wszystkich sił pomożemy liderowi. "Jakoś tam" już było i więcej nie będzie.

https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,27280036,general-piotr-pytel-rosjanie-nas-penetruja.html

[CC] Michał Osiecimski

Wszystkie znaki na niebie

Już nie będzie "jakoś tam".

To już nie są "jakieś tam" niepojęte znaki na niebie i ziemi, zwiastujące nadciągającą hekatombę. Od dawna już nie ma co się łudzić, że Pan Bóg ma dla Polek i Polaków "jakąś tam" niezrozumiałą łaskawość i tylko czeka, żeby nas wyciągać z topieli. Francuzi w takich przypadkach mówią, że dobry Pan Bóg pomaga tym, którzy sami sobie pomagają, a historia potwierdza, że o wiele przychylniej rozpatruje on błagania tych narodów, które w obliczu wojny, zamiast zawracać mu głowę modłami o pokój, zbroją się.

Niestety, mimo tylu nauczek, jakie Polki i Polacy dostali już od losu i obcych przemocy, ciągle wolą się modlić, zamiast się odpowiednio przygotować, żeby odeprzeć zło i, jak sędzia Soplica, wolą wierzyć, że "jakoś to będzie".

Tym razem nie "jakieś tam" znaki, a konkretne ustalenia i wnioski wyciągnięte z rzeczywistych zdarzeń i prawdziwych dokumentów, nie powinny nam dawać spokojnie spać, bo wynika z nich, że nieszczęście jest bliżej niż się może wydawać.

O tych konkretnych znakach od paru już lat, jak gęsi kapitolińskie zawiadamiają nas pisarze i publicyści, jak Tomasz Piątek, Grzegorz Rzeczkowski i inni. O  ile jednak, z trudem, ale "jakoś tam" można znaleźć zrozumienie dla niesłyszenia ich wyrażanych na piśmie głosów - w końcu czytanie książek przekracza możliwości wielu "zarobionych" Polek i Polaków - o tyle zlekceważenie głosu generała, przejściowo w stanie spoczynku, który całe swoje dorosłe życie poświęcił na wykrywanie różnych tajemnych i wrogich znaków, zagrażających Polsce, a przez obecną władzę ścigany za niepopełnione winy. może się okazać czymś o wiele gorszym od błędu.

Generał Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, w obszernym wywiadzie udzielonym Donacie Subbotko (MGW 3.07.2021) w prostych żołnierskich słowach, nie owijając wiele w bawełnę, mówi wyraźnie, że w naszym kraju, prawie nie niepokojone działają rosyjskie służby, którym bardziej niż mniej świadomie pomagają kupieni przez nie politycy rządzącej partii. Padają tam konkretne nazwiska, wcześniej wymieniane przez Piątka i Rzeczkowskiego. Relacja gen. Pytla pozwala lepiej zrozumieć, dlaczego np. Macierewicz tylko udaje wariata, chociaż wariatem bynajmniej nie jest. Słowa generała każą też pomyśleć o tym, kto i w jaki sposób wpływa na decyzje polskich wyborców, które stoją w jawnej sprzeczności z ich własnymi interesami. Można też zrozumieć, na czyje zlecenie Kaczyński zawiera sojusze z europejskimi wrogami UE. Nikt nie powinien się dłużej łudzić, że same puste zapewnienia rządzących zainteresowanych wyłącznie unijną kasą, że oni z Unii nie chcą Polski wyprowadzać, wystarczą żaby zapobiec polexitowi, o którym marzy Putin.

Uważam, że zapoznanie się z tym, o czym mówi gen. Pytel powinno być obowiązkiem każdej Polki i każdego Polaka. Tym bardziej jest to ważne, że o tych samych zagrożeniach można teraz usłyszeć od Donalda Tuska, człowieka, który na pewno ma większą wiedzę od nas, zwykłych Polek i Polaków. I może to przez tę wiedzę właśnie postanowił wrócić, żeby zapobiec najgorszemu.

Tusk doskonale wie, że pozostawanie Polski pod rządami ludzi skorumpowanych i zależnych od wschodniego satrapy, to konkretne zło, którego nie da się "jakoś tam" odpędzić. Tu trzeba konkretnych działań. Powrót sprawdzonego lidera może nam bardzo pomóc, ale pod warunkiem, że my wszyscy ze wszystkich sił pomożemy liderowi. "Jakoś tam" już było i więcej nie będzie.

Wywiad Gen. Piotra Pytla dla MGW

[CC] Michał Osiecimski
(437)

Pobierz PDF Wydrukuj