Ci, którzy jeszcze chcą zaglądać w oczy Antoniego Macierewicza, nie mogą nie zauważyć wybuchającego z nich szaleństwa. W normalnym państwie ktoś, kto ma coś takiego w oczach otrzymuje status obywatela specjalnej troski (OST). Tymczasem nasz Wybuchowy Antoni, oprócz tego, że jest wiceszefem rządzącej partii, od kilku lat jest też szefem specjalnej komisji, która wmawia części polskiego społeczeństwa, że katastrofa smoleńska była wynikiem wybuchów, które, jak twierdzi komisja, miały miejsce, a to na skrzydłach, a to wewnątrz kadłuba, a to w ładowni. Komisja przedstawia dowody słuszności swoich racji na różne najdziwniejsze sposoby, wśród których najbardziej przekonujące są pękające parówki i wybuchające puszki piwa.
Niestety, praktycznie nie ma możliwości stwierdzenia, co wybucha w oczach członków komisji, zwanej Komisją Macierewicza (KM), bo w ostatnich latach zbiera się nad wyraz rzadko. Jednakże uporczywym zaprzeczaniem, że jedynym motywem uczestniczenia w KM, jest możliwość uzyskiwania wysokich diet, nie da się całkowicie wyeliminować podejrzeń, że wszyscy członkowie KM powinni także otrzymać status OST.
Są dowody, że szaleństwo w oczach Wybuchowego Antoniego, ma maskować coś znacznie groźniejszego niż paranoja, jednak trudno jest wyzbyć się myśli, że na KM i jej szefie Antonim, nie kończy się lista Obywateli Specjalnej Troski na najwyższych szczeblach władzy w naszym kraju.
Obywatelem ST jest niewątpliwie człowiek dla którego z takim poświeceniem pracuje Wybuchowy Antoni i jego KM. Ta specjalna troska jest szczególnie dobrze widoczna, gdy kordony policji chronią jego siedzibę na Żoliborzu, przed pragnącymi go odwiedzić kobietami.
Ochroną, jaka przysługuje OST, prawdopodobnie cieszy się także człowiek, któremu opinia publiczna już dawno przyprawiła nos Pinokia, świadczący o tym, że ten OST, cierpi na konfabulozę, która całkowicie wyklucza prawdomówność chorego.
Niestety, konfabuloza może mieć tragiczne skutki, zwłaszcza, gdy konfabulant z wysokości swojego urzędu premiera, zapewnia obywateli na przykład, że groźny wirus już im nie zagraża, podczas gdy zbiera on śmiertelne żniwo.
Niestety, jest coraz więcej dowodów na to, że syndrom OST bardzo szybko się rozszerza i obejmuje coraz większe grupy społeczeństwa.
Na status OST zasługują bez wątpienia pracownicy państwowych mediów, u których konfabuloza wywołała już nieodwracalne zmiany. Taki stan rzeczy powoduje, że wśród bezkrytycznych odbiorców państwowych mediów też rośnie liczba OST. W ostrych przypadkach, zindoktrynowani odbiorcy w środku zimy próbują zdobywać szczyty górskie przy temperaturze -20, bez żadnej odzieży, dlatego, że w telewizji mówili, że jest upał.
Także odbiorcy mediów dotychczas uznawanych za wolne, niestety, są niepokojąco często epatowani wypowiedziami OST-ów, wygłaszających przekazy dnia. Wywrzaskiwanie w wolnych mediach przekazów dnia przez takich OST-ów, jak Soboń, Ozdoba, Bortniczuk, Ociepa, Czarnecki, Bielan i inni, może spowodować, że wielu odbiorców wolnych mediów też w końcu będzie musiało uzyskać status OST.
W tej sytuacji nie mogą nie niepokoić sygnały dochodzące ze świata na temat stanu naszego państwa. Wiele ważnych światowych gremiów, jak UE, NATO, czy ONZ, coraz częściej zastanawia się, czy nie nadać Polkom i Polakom statusu Społeczeństwa Specjalnej Troski..
[CC] Michał OsiecimskiCi, którzy jeszcze chcą zaglądać w oczy Antoniego Macierewicza, nie mogą nie zauważyć wybuchającego z nich szaleństwa. W normalnym państwie ktoś, kto ma coś takiego w oczach otrzymuje status obywatela specjalnej troski (OST). Tymczasem nasz Wybuchowy Antoni, oprócz tego, że jest wiceszefem rządzącej partii, od kilku lat jest też szefem specjalnej komisji, która wmawia części polskiego społeczeństwa, że katastrofa smoleńska była wynikiem wybuchów, które, jak twierdzi komisja, miały miejsce, a to na skrzydłach, a to wewnątrz kadłuba, a to w ładowni. Komisja przedstawia dowody słuszności swoich racji na różne najdziwniejsze sposoby, wśród których najbardziej przekonujące są pękające parówki i wybuchające puszki piwa.
Niestety, praktycznie nie ma możliwości stwierdzenia, co wybucha w oczach członków komisji, zwanej Komisją Macierewicza (KM), bo w ostatnich latach zbiera się nad wyraz rzadko. Jednakże uporczywym zaprzeczaniem, że jedynym motywem uczestniczenia w KM, jest możliwość uzyskiwania wysokich diet, nie da się całkowicie wyeliminować podejrzeń, że wszyscy członkowie KM powinni także otrzymać status OST.
Są dowody, że szaleństwo w oczach Wybuchowego Antoniego, ma maskować coś znacznie groźniejszego niż paranoja, jednak trudno jest wyzbyć się myśli, że na KM i jej szefie Antonim, nie kończy się lista Obywateli Specjalnej Troski na najwyższych szczeblach władzy w naszym kraju.
Obywatelem ST jest niewątpliwie człowiek dla którego z takim poświeceniem pracuje Wybuchowy Antoni i jego KM. Ta specjalna troska jest szczególnie dobrze widoczna, gdy kordony policji chronią jego siedzibę na Żoliborzu, przed pragnącymi go odwiedzić kobietami.
Ochroną, jaka przysługuje OST, prawdopodobnie cieszy się także człowiek, któremu opinia publiczna już dawno przyprawiła nos Pinokia, świadczący o tym, że ten OST, cierpi na konfabulozę, która całkowicie wyklucza prawdomówność chorego.
Niestety, konfabuloza może mieć tragiczne skutki, zwłaszcza, gdy konfabulant z wysokości swojego urzędu premiera, zapewnia obywateli na przykład, że groźny wirus już im nie zagraża, podczas gdy zbiera on śmiertelne żniwo.
Niestety, jest coraz więcej dowodów na to, że syndrom OST bardzo szybko się rozszerza i obejmuje coraz większe grupy społeczeństwa.
Na status OST zasługują bez wątpienia pracownicy państwowych mediów, u których konfabuloza wywołała już nieodwracalne zmiany. Taki stan rzeczy powoduje, że wśród bezkrytycznych odbiorców państwowych mediów też rośnie liczba OST. W ostrych przypadkach, zindoktrynowani odbiorcy w środku zimy próbują zdobywać szczyty górskie przy temperaturze -20, bez żadnej odzieży, dlatego, że w telewizji mówili, że jest upał.
Także odbiorcy mediów dotychczas uznawanych za wolne, niestety, są niepokojąco często epatowani wypowiedziami OST-ów, wygłaszających przekazy dnia. Wywrzaskiwanie w wolnych mediach przekazów dnia przez takich OST-ów, jak Soboń, Ozdoba, Bortniczuk, Ociepa, Czarnecki, Bielan i inni, może spowodować, że wielu odbiorców wolnych mediów też w końcu będzie musiało uzyskać status OST.
W tej sytuacji nie mogą nie niepokoić sygnały dochodzące ze świata na temat stanu naszego państwa. Wiele ważnych światowych gremiów, jak UE, NATO, czy ONZ, coraz częściej zastanawia się, czy nie nadać Polkom i Polakom statusu Społeczeństwa Specjalnej Troski..
[CC] Michał Osiecimski