Rozsierdziłsja Tuhaj-Bej,
czyli Plaskacz z Waszyngtonu w nos konusa

  „Wiemy o zarzutach grożących Marcie Lempart. Przyglądamy się tej sytuacji bardzo uważnie, wspierając i broniąc prawa do wyrażania poglądów i do protestowania oraz do niezależnego sądownictwa. Polska to ważny członek NATO, z którym współpracujemy i chcemy tę współpracę z Polską zacieśniać. Propozycja podatku dla mediów w Polsce budzi wątpliwości. Stoimy na stanowisku, że niezbędne jest zapewnienie społeczeństwu dostępu do różnych źródeł informacji oraz opinii i do wolnych mediów. To podstawy funkcjonowania demokratycznego państwa.”

To słowa, które wypowiedział na OFICJALNEJ KONFERENCJI PRASOWEJ rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price. W języku dyplomacji takie słowa są jak wystrzał z działa okrętowego Yamato - największego pancernika II wojny światowej.

Tak więc nie będzie żadnego HARACZU na wolne media.

Nie wydarzy się też nic złego Marcie Lempart, ani żadnym innym protestującym Kobietom.

Można powiedzieć, że konus z Nowogrodzkiej znalazł się w politycznej, międzynarodowej czarnej doopie.

Znikąd ratunku.

Trump w opałach, walczy z impeachmentem i oskarżeniem o podżeganie do rozruchów. Biden nie zadzwonił i nie ma zamiaru dzwonić do fircyka Dupy. Amerykańscy demokraci z politowaniem przyglądają się pisowskim bałwanom u steru rządów w Warszawie. Przyjaciel konusa Orban w opałach - szykują się na Węgrzech wybory, do których CAŁA opozycja pójdzie JEDNYM BLOKIEM WYBORCZYM przeciwko dyktatorowi. Bruksela groźnie pomrukuje, ale ona tylko mruczy na razie. Niemcy wolą nie komentować, bo wychodzą z założenia, że z Polakami trzeba postępować bardzo ostrożnie i broń boże nie reagować jak słoń w sklepie z porcelaną. Niemiej jednak Merkel i reszta z utęsknieniem wyczekują na zmianę władzy w Warszawie. Anglia - teoretycznie „sojusznik” PiSu - wyszła z Unii i jest w czarnej doopie, zmagając się z pierdylionem problemów, z których niepodległość Szkocji wygląda na jedną z pośledniejszych kwestii. Macron nie może patrzyć na konusa. Generalnie NIKT w świecie demokratycznym nie szanuje, nie słucha i nie poważa tej MENAŻERII WARSZAWSKICH DURNIÓW.

W kraju - problemy konusa wcale nie mniejsze:
1.Gowin hamletyzuje i kwestią czasu jest jego zdrada.
2.Ziobro atakuje konusa z prawej mańki i chce przejąć władzę.
3.Debile z rządu NIE OGARNIAJĄ NICZEGO w związku z pandemią, więc po to była wrzutka z mediami.
4.Ławka rezerwowych mlaskacza jest pusta, no chyba że konus przewiduje niespodziewane transfery panów Józków po zawodówce z Glinojadów, ewentualnie kilku Grażyn po szkole fryzjerskiej w Kopaczowie. W sumie wypadałoby ogolić kilku rządowych bałwanów.

5.Last but not least - jakieś pijane wiewiórki doniosły wczoraj wieczorem, że ponoć bezzębny narodu zbafca ma koronę. Życzymy więc ewentualnego, długiego pobytu w barłogu na Nowogrodzkiej.

Dobrze będzie.
Jebać pis.

[CC] Maciej Stawiarski

Rozsierdziłsja Tuhaj-Bej,
czyli Plaskacz z Waszyngtonu w nos konusa

„Wiemy o zarzutach grożących Marcie Lempart. Przyglądamy się tej sytuacji bardzo uważnie, wspierając i broniąc prawa do wyrażania poglądów i do protestowania oraz do niezależnego sądownictwa. Polska to ważny członek NATO, z którym współpracujemy i chcemy tę współpracę z Polską zacieśniać. Propozycja podatku dla mediów w Polsce budzi wątpliwości. Stoimy na stanowisku, że niezbędne jest zapewnienie społeczeństwu dostępu do różnych źródeł informacji oraz opinii i do wolnych mediów. To podstawy funkcjonowania demokratycznego państwa.”

To słowa, które wypowiedział na OFICJALNEJ KONFERENCJI PRASOWEJ rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price. W języku dyplomacji takie słowa są jak wystrzał z działa okrętowego Yamato - największego pancernika II wojny światowej.

Tak więc nie będzie żadnego HARACZU na wolne media.

Nie wydarzy się też nic złego Marcie Lempart, ani żadnym innym protestującym Kobietom.

Można powiedzieć, że konus z Nowogrodzkiej znalazł się w politycznej, międzynarodowej czarnej doopie.

Znikąd ratunku.

Trump w opałach, walczy z impeachmentem i oskarżeniem o podżeganie do rozruchów. Biden nie zadzwonił i nie ma zamiaru dzwonić do fircyka Dupy. Amerykańscy demokraci z politowaniem przyglądają się pisowskim bałwanom u steru rządów w Warszawie. Przyjaciel konusa Orban w opałach - szykują się na Węgrzech wybory, do których CAŁA opozycja pójdzie JEDNYM BLOKIEM WYBORCZYM przeciwko dyktatorowi. Bruksela groźnie pomrukuje, ale ona tylko mruczy na razie. Niemcy wolą nie komentować, bo wychodzą z założenia, że z Polakami trzeba postępować bardzo ostrożnie i broń boże nie reagować jak słoń w sklepie z porcelaną. Niemiej jednak Merkel i reszta z utęsknieniem wyczekują na zmianę władzy w Warszawie. Anglia - teoretycznie „sojusznik” PiSu - wyszła z Unii i jest w czarnej doopie, zmagając się z pierdylionem problemów, z których niepodległość Szkocji wygląda na jedną z pośledniejszych kwestii. Macron nie może patrzyć na konusa. Generalnie NIKT w świecie demokratycznym nie szanuje, nie słucha i nie poważa tej MENAŻERII WARSZAWSKICH DURNIÓW.

W kraju - problemy konusa wcale nie mniejsze:
1.Gowin hamletyzuje i kwestią czasu jest jego zdrada.
2.Ziobro atakuje konusa z prawej mańki i chce przejąć władzę.
3.Debile z rządu NIE OGARNIAJĄ NICZEGO w związku z pandemią, więc po to była wrzutka z mediami.
4.Ławka rezerwowych mlaskacza jest pusta, no chyba że konus przewiduje niespodziewane transfery panów Józków po zawodówce z Glinojadów, ewentualnie kilku Grażyn po szkole fryzjerskiej w Kopaczowie. W sumie wypadałoby ogolić kilku rządowych bałwanów.

5.Last but not least - jakieś pijane wiewiórki doniosły wczoraj wieczorem, że ponoć bezzębny narodu zbafca ma koronę. Życzymy więc ewentualnego, długiego pobytu w barłogu na Nowogrodzkiej.

Dobrze będzie.
Jebać pis.

[CC] Maciej Stawiarski
(366)

Pobierz PDF Wydrukuj