Fatalny biomet.

Tyran nie przegrywa. On ogłasza, że wybory zostały sfałszowane. Już wczoraj złapał mnie fatalny biomet. I trzyma. Wiem, w takich chwilach staję się już nawet nie meteopatą, a meteopsychopatą. Już lepiej nie opowiadać, co i komu bym dzisiaj wyrządził, bo ci, o których właśnie szczególnie intensywnie myślę, mogliby znów zacząć robić te swoje hocki klocki z tzw. "praworządnością", żeby mnie zapuszkować za somo myślenie. A kto im zabroni?!

W tym meteopsychopatycznym nastroju jakoś chyba łatwiej zrozumieć tok myślenia psychopaty. To jest naprawdę straszne, na co się taki psychopata gotów porwać, jak mu strach w oczy zajrzy i gdy sobie uświadomi, co go czeka, jak tylko utraci władzę. Dopiero wtedy do niego dociera, że wszystko, co robił jako władca, albo już było zbrodnią, albo miało nią być. A za zbrodnie trzeba zapłacić! On o tym wie, bo sam to wielu swoim ofiarom powtarzał. I - jak to psychopata - tym bardziej był okrutny w karaniu za wyimaginowane przez siebie zbrodnie, im mniej winne były jego ofiary.

To dlatego "ciepły człowiek" Łukaszenka, zanim się ogarnął i zmobilizował swoich zbirów, latał w popłochu po Białorusi z karabinem, jak kot z pęcherzem. A gdyby traktujący go, jak zdechłego szczura Putin wyraził chęć, to baćka zdjęty strachem spełniłby każde jego najbardziej zbrodnicze albo i wyuzdane życzenie. Współczuję braciom Białorusinom, że ten smród łukaszenkowski tak nad nimi zawisł, ale to już naprawdę niedługo i przewietrzą Białoruś.

Amerykanie mają więcej szczęścia, albo, inaczej - lepiej zadziałały ich instrumenty chroniące demokrację. Horror z tyranozaurem z blond zaczeską, skończył się zanim mógł na dobre się rozkręcić. Amerykański odpowiednik "ciepłego człowieka" - wg przekonania niektórych polskich "polityków" - Trump, już wie i czuje, co go czeka. Jego najbliższe otoczenie też już musi czuć ten strach, jaki odczuwa ich dotychczasowy protektor. Taki fetor łatwo się nie rozchodzi. Ten trumpowy smród musieli poczuć wyborcy w Georgii, bo w dwa dni po tym, jak zestrachany Trump błagał sekretarza Brada Raffenspergera, żeby skłamał, że wybory w tym stanie były sfałszowane, wyborcy, żeby go ostatecznie dobić, wybrali na wakujące miejsca w Senacie dwóch demokratów. Teraz już z rozstrzygającym głosem nowo wybranej pani wiceprezydent, demokraci mają większość i kto wie, czy nie zdecydują o ukaraniu Trumpa za wielokrotne łamanie konstytucji. Bój się Trumpie, bój - przyszedł na ciebie czas!

Na Łukaszenkę też przyjdzie czas i to prędzej niż się spodziewa. I na Putina też przyjdzie czas. I na Orbana. I na Erdogana. I na każdego satrapę. Zwłaszcza takiego, który sobie ubzdurał, że może być zbawcą narodu. Biedaczek, jeszcze, mimo tylu wysiłków i ciągłego ocierania się o zbrodnię, nie zdążył się dobrze usadowić na tronie tyrana, a tu już go chcą wysadzić z tego tronu. I to kto?! Kobiety! Już płacze: - Kobiety mnie biją! Na Łukaszenkę też przyjdzie czas i to prędzej niż się spodziewa. I na Putina też przyjdzie czas. I na Orbana. I na Erdogana. I na każdego satrapę. Zwłaszcza takiego, który sobie ubzdurał, że może być zbawcą narodu. Biedaczek, jeszcze, mimo tylu wysiłków i ciągłego ocierania się o zbrodnię, nie zdążył się dobrze usadowić na tronie tyrana, a tu już go chcą wysadzić z tego tronu. I to kto?! Kobiety! Już płacze: - Kobiety mnie biją!

A  ja zaburzony fatalnym biometem z rozkoszą psychopaty poddaję się wizjom, do których lepiej się nie przyznawać. Ech! Na palmę z nimi!

[CC] Michał Osiecimski

Fatalny biomet.

Tyran nie przegrywa. On ogłasza, że wybory zostały sfałszowane. Już wczoraj złapał mnie fatalny biomet. I trzyma. Wiem, w takich chwilach staję się już nawet nie meteopatą, a meteopsychopatą. Już lepiej nie opowiadać, co i komu bym dzisiaj wyrządził, bo ci, o których właśnie szczególnie intensywnie myślę, mogliby znów zacząć robić te swoje hocki klocki z tzw. "praworządnością", żeby mnie zapuszkować za somo myślenie. A kto im zabroni?!

W tym meteopsychopatycznym nastroju jakoś chyba łatwiej zrozumieć tok myślenia psychopaty. To jest naprawdę straszne, na co się taki psychopata gotów porwać, jak mu strach w oczy zajrzy i gdy sobie uświadomi, co go czeka, jak tylko utraci władzę. Dopiero wtedy do niego dociera, że wszystko, co robił jako władca, albo już było zbrodnią, albo miało nią być. A za zbrodnie trzeba zapłacić! On o tym wie, bo sam to wielu swoim ofiarom powtarzał. I - jak to psychopata - tym bardziej był okrutny w karaniu za wyimaginowane przez siebie zbrodnie, im mniej winne były jego ofiary.

To dlatego "ciepły człowiek" Łukaszenka, zanim się ogarnął i zmobilizował swoich zbirów, latał w popłochu po Białorusi z karabinem, jak kot z pęcherzem. A gdyby traktujący go, jak zdechłego szczura Putin wyraził chęć, to baćka zdjęty strachem spełniłby każde jego najbardziej zbrodnicze albo i wyuzdane życzenie. Współczuję braciom Białorusinom, że ten smród łukaszenkowski tak nad nimi zawisł, ale to już naprawdę niedługo i przewietrzą Białoruś.

Amerykanie mają więcej szczęścia, albo, inaczej - lepiej zadziałały ich instrumenty chroniące demokrację. Horror z tyranozaurem z blond zaczeską, skończył się zanim mógł na dobre się rozkręcić. Amerykański odpowiednik "ciepłego człowieka" - wg przekonania niektórych polskich "polityków" - Trump, już wie i czuje, co go czeka. Jego najbliższe otoczenie też już musi czuć ten strach, jaki odczuwa ich dotychczasowy protektor. Taki fetor łatwo się nie rozchodzi. Ten trumpowy smród musieli poczuć wyborcy w Georgii, bo w dwa dni po tym, jak zestrachany Trump błagał sekretarza Brada Raffenspergera, żeby skłamał, że wybory w tym stanie były sfałszowane, wyborcy, żeby go ostatecznie dobić, wybrali na wakujące miejsca w Senacie dwóch demokratów. Teraz już z rozstrzygającym głosem nowo wybranej pani wiceprezydent, demokraci mają większość i kto wie, czy nie zdecydują o ukaraniu Trumpa za wielokrotne łamanie konstytucji. Bój się Trumpie, bój - przyszedł na ciebie czas!

Na Łukaszenkę też przyjdzie czas i to prędzej niż się spodziewa. I na Putina też przyjdzie czas. I na Orbana. I na Erdogana. I na każdego satrapę. Zwłaszcza takiego, który sobie ubzdurał, że może być zbawcą narodu. Biedaczek, jeszcze, mimo tylu wysiłków i ciągłego ocierania się o zbrodnię, nie zdążył się dobrze usadowić na tronie tyrana, a tu już go chcą wysadzić z tego tronu. I to kto?! Kobiety! Już płacze: - Kobiety mnie biją! Na Łukaszenkę też przyjdzie czas i to prędzej niż się spodziewa. I na Putina też przyjdzie czas. I na Orbana. I na Erdogana. I na każdego satrapę. Zwłaszcza takiego, który sobie ubzdurał, że może być zbawcą narodu. Biedaczek, jeszcze, mimo tylu wysiłków i ciągłego ocierania się o zbrodnię, nie zdążył się dobrze usadowić na tronie tyrana, a tu już go chcą wysadzić z tego tronu. I to kto?! Kobiety! Już płacze: - Kobiety mnie biją!

A  ja zaburzony fatalnym biometem z rozkoszą psychopaty poddaję się wizjom, do których lepiej się nie przyznawać. Ech! Na palmę z nimi!

[CC] Michał Osiecimski
(355)

Pobierz PDF Wydrukuj