Ostatnia krucjata

  Dziwne są znaki czasów. 30 października 1270 roku zakończyła się siódma i ostatnia wyprawa krzyżowa. Nie udała się, a w obozie krzyżowców wybuchła zaraza, na skutek której zmarł Ludwik IX. Na świecie obecnie jest pandemia, a w Polsce Jarosław Kaczyński ogłosił wojnę domową.

Najazd agresywnej lewicy widzi Bąkiewicz i apeluje do Warszawiaków, by w piątek bronili kościołów. Tadeusz Rydzyk oskarża protestujących o satanizm. Rusza seria mszy i głodówka. Chwilowa głodówka sama w sobie może być nawet dobra, gdyż oczyszcza organizm. Niestety, nie oczyszcza go z nienawiści i wizji urojonych wrogów. Dla tych z kolei Bąkiewicz ma sznury, pięści i różańce.

Więcej sędziów dyżurnych, sądy zastępcze na wypadek liczby wniosków o areszt przekraczającej zwykłe możliwości sądu, czyli państwo zbroi się przeciwko swoim obywatelom. Jeszcze trochę, a Zbigniew Ziobro powoła tymczasowy Sąd Ostateczny na Stadionie Narodowym, żeby było bardziej patriotycznie.

Na dodatek jest Dzień Spódnicy. Jak wiadomo, kobieta w spodniach nie jest miła Bogu. Spódnica oczywiście musi być odpowiednio długa, gdyż kobieta nie powinna epatować wyglądem, a raczej siłą skromności i troski o domowe ognisko. Oczywiście, dzień jest w sumie radosny, choć oczywiście w Polsce musiał nabrać bardziej ciemnego charakteru.

Tu chodzi także wprost o obalenie naszej cywilizacji, twierdzi Antoni Macierewicz, choć nie do końca wiadomo, jaką cywilizację posiada i z kim. Wydawałoby się, że cywilizacja jest wspólna i powinna być oparta na szacunku dla wszystkich, a nie tylko zwolenników teorii dwóch wybuchów.

Obok upadku cywilizacji, dzieją się intymne tragedie. W Słupcy zmarł 20-latek. Popełnił samobójstwo. Nie było karetki, więc próbowali ratować go strażacy. Choć robili, co mogli, to nie są lekarzami. 20-latek rozpłynie się w doniesieniach o wzroście zakażeń. Tak bardzo trzeba być uważnym, gdyż w ramach wielkiej historii, dzieją się nieustannie historie małe, a te wyjątkowi łatwo przegapić.

Jasnowidz z Człuchowa przewiduje, że w poniedziałek stanie się coś bardzo złego. W Polsce, która żyje w oparach absurdu, opinie jasnowidza wydają się być równorzędną częścią debaty publicznej. Gdy patrzy się na sytuację w kraju, to nie trzeba nadprzyrodzonej mocy, żeby rozumieć, że w każdej chwili może stać się coś złego, gdyż władza postanowiła walczyć z obywatelami, zamiast ich chronić przed pandemią i innymi, realnymi, zagrożeniami.

Ksiądz Kostrzewa ogłosił, że słabość duchowa i moralna młodzieży w Polsce nie jest przypadkiem. To zostało zaplanowane dawno temu. Coraz częściej pojawiają się wątki jakiegoś planu, najprawdopodobniej obcej cywilizacji z kosmosu, gdyż nikt nie potrafi wskazać realnych planujących. Trudno też wskazać realne dowody na to, że młodzi są jakoś wyjątkowo słabi duchowo i moralnie. No chyba że żyje się w świecie, w którym wcześniej wszyscy młodzi brali udział w powstaniu warszawskim i czcili Jana Pawła II. W tym samym czasie.

Wedel wsparł Strajk Kobiet. Prawica musi, chcąc nie chcąc, bojkotować Delicje. Tradycyjny polski spór o to, jak jeść te ciasteczka, czy w całości, czy nadzienie na koniec, przeniósł się na wyższy poziom. Jeszcze parę takich poparć i prawica nie będzie miała co jeść i pić. Z mBanku już musiała zrezygnować.

Nauczyciel z Przemyśla wykluczył ze zdalnej lekcji pięć uczennic za to, że pokazały symbol strajku kobiet. Stwierdził, że to symbol nawiązujący do symboli SS. Trudno się dziwić, nauczyciele składają się z okruchów społeczeństwa. Będą więc mądrzejsi i głupsi. Wszystko wskazuje na to, że wśród wszystkich możliwych sprawdzianów, ciągle najtrudniejszy jest ten ze zdrowego rozsądku i empatii. Ciągle zapominamy, że nie tylko uczniowe piszą sprawdziany, ale w szkole, podobnie, jak w życiu, przystępujemy do tych egzaminów wszyscy.

Tęczowy Piątek również dzieje się dzisiaj. Obecna sytuacja trochę odwróciła uwagę od nienawiści wobec LGBT, ale przecież jej nie przerwała. Kuratorzy zachęcają, żeby inaczej kanalizować energię młodzieży, na przykład w związku ze Świętem Zmarłych. W obecnej sytuacji zachęcanie dzieciaków do wizyt na cmentarzach sprawia wrażenie upiornego żartu. Być może wielu z nas spotka tam się niedługo niezależnie od zachęty kuratorów oświaty.

Losy prawie 40 milionów ludzi uzależnione są od jednego człowieka, małego Mesjasza ze słoika po konfiturach. Ciągle nie jest jasne, dlaczego Jarosław Kaczyński chciał, żeby ludzie chodzili po ulicach, ale gdyby przyszło mu do głowy, żeby było ich tam jeszcze więcej, to mógłby zakazać sprzedaży leków na męską potencję. Byłoby to z pewnością zgodne z Biblią i  prawem naturalnym, gdyż skoro komuś nie staje, to widać Bóg tak chciał.

Dziewczyna z krakowskich służb porządkowych Strajku Kobiet opatrzyła narodowca, który dostał od kolegi gazem w oczy. Zawsze będziemy pomagać. My protestujemy w obronie swoich praw, ale nie chcemy, żeby komukolwiek stała się krzywda.

Trudno o lepsze podsumowanie, gdyż życie zawsze przynosi najlepsze pointy. Niezależnie od arogancji i niekompetencji władzy, ciągle trzeba pamiętać, że na ulicach są po prostu ludzie. Ludzie są najważniejsi i największą zbrodnią rządzących jest właśnie to, że zapomniała o tej prostej zasadzie empatii i zmusiła ludzi do tego, żeby się narażali w walce między sobą. [CC] Paweł Lęcki

Ostatnia krucjata

Dziwne są znaki czasów. 30 października 1270 roku zakończyła się siódma i ostatnia wyprawa krzyżowa. Nie udała się, a w obozie krzyżowców wybuchła zaraza, na skutek której zmarł Ludwik IX. Na świecie obecnie jest pandemia, a w Polsce Jarosław Kaczyński ogłosił wojnę domową.

Najazd agresywnej lewicy widzi Bąkiewicz i apeluje do Warszawiaków, by w piątek bronili kościołów. Tadeusz Rydzyk oskarża protestujących o satanizm. Rusza seria mszy i głodówka. Chwilowa głodówka sama w sobie może być nawet dobra, gdyż oczyszcza organizm. Niestety, nie oczyszcza go z nienawiści i wizji urojonych wrogów. Dla tych z kolei Bąkiewicz ma sznury, pięści i różańce.

Więcej sędziów dyżurnych, sądy zastępcze na wypadek liczby wniosków o areszt przekraczającej zwykłe możliwości sądu, czyli państwo zbroi się przeciwko swoim obywatelom. Jeszcze trochę, a Zbigniew Ziobro powoła tymczasowy Sąd Ostateczny na Stadionie Narodowym, żeby było bardziej patriotycznie.

Na dodatek jest Dzień Spódnicy. Jak wiadomo, kobieta w spodniach nie jest miła Bogu. Spódnica oczywiście musi być odpowiednio długa, gdyż kobieta nie powinna epatować wyglądem, a raczej siłą skromności i troski o domowe ognisko. Oczywiście, dzień jest w sumie radosny, choć oczywiście w Polsce musiał nabrać bardziej ciemnego charakteru.

Tu chodzi także wprost o obalenie naszej cywilizacji, twierdzi Antoni Macierewicz, choć nie do końca wiadomo, jaką cywilizację posiada i z kim. Wydawałoby się, że cywilizacja jest wspólna i powinna być oparta na szacunku dla wszystkich, a nie tylko zwolenników teorii dwóch wybuchów.

Obok upadku cywilizacji, dzieją się intymne tragedie. W Słupcy zmarł 20-latek. Popełnił samobójstwo. Nie było karetki, więc próbowali ratować go strażacy. Choć robili, co mogli, to nie są lekarzami. 20-latek rozpłynie się w doniesieniach o wzroście zakażeń. Tak bardzo trzeba być uważnym, gdyż w ramach wielkiej historii, dzieją się nieustannie historie małe, a te wyjątkowi łatwo przegapić.

Jasnowidz z Człuchowa przewiduje, że w poniedziałek stanie się coś bardzo złego. W Polsce, która żyje w oparach absurdu, opinie jasnowidza wydają się być równorzędną częścią debaty publicznej. Gdy patrzy się na sytuację w kraju, to nie trzeba nadprzyrodzonej mocy, żeby rozumieć, że w każdej chwili może stać się coś złego, gdyż władza postanowiła walczyć z obywatelami, zamiast ich chronić przed pandemią i innymi, realnymi, zagrożeniami.

Ksiądz Kostrzewa ogłosił, że słabość duchowa i moralna młodzieży w Polsce nie jest przypadkiem. To zostało zaplanowane dawno temu. Coraz częściej pojawiają się wątki jakiegoś planu, najprawdopodobniej obcej cywilizacji z kosmosu, gdyż nikt nie potrafi wskazać realnych planujących. Trudno też wskazać realne dowody na to, że młodzi są jakoś wyjątkowo słabi duchowo i moralnie. No chyba że żyje się w świecie, w którym wcześniej wszyscy młodzi brali udział w powstaniu warszawskim i czcili Jana Pawła II. W tym samym czasie.

Wedel wsparł Strajk Kobiet. Prawica musi, chcąc nie chcąc, bojkotować Delicje. Tradycyjny polski spór o to, jak jeść te ciasteczka, czy w całości, czy nadzienie na koniec, przeniósł się na wyższy poziom. Jeszcze parę takich poparć i prawica nie będzie miała co jeść i pić. Z mBanku już musiała zrezygnować.

Nauczyciel z Przemyśla wykluczył ze zdalnej lekcji pięć uczennic za to, że pokazały symbol strajku kobiet. Stwierdził, że to symbol nawiązujący do symboli SS. Trudno się dziwić, nauczyciele składają się z okruchów społeczeństwa. Będą więc mądrzejsi i głupsi. Wszystko wskazuje na to, że wśród wszystkich możliwych sprawdzianów, ciągle najtrudniejszy jest ten ze zdrowego rozsądku i empatii. Ciągle zapominamy, że nie tylko uczniowe piszą sprawdziany, ale w szkole, podobnie, jak w życiu, przystępujemy do tych egzaminów wszyscy.

Tęczowy Piątek również dzieje się dzisiaj. Obecna sytuacja trochę odwróciła uwagę od nienawiści wobec LGBT, ale przecież jej nie przerwała. Kuratorzy zachęcają, żeby inaczej kanalizować energię młodzieży, na przykład w związku ze Świętem Zmarłych. W obecnej sytuacji zachęcanie dzieciaków do wizyt na cmentarzach sprawia wrażenie upiornego żartu. Być może wielu z nas spotka tam się niedługo niezależnie od zachęty kuratorów oświaty.

Losy prawie 40 milionów ludzi uzależnione są od jednego człowieka, małego Mesjasza ze słoika po konfiturach. Ciągle nie jest jasne, dlaczego Jarosław Kaczyński chciał, żeby ludzie chodzili po ulicach, ale gdyby przyszło mu do głowy, żeby było ich tam jeszcze więcej, to mógłby zakazać sprzedaży leków na męską potencję. Byłoby to z pewnością zgodne z Biblią i  prawem naturalnym, gdyż skoro komuś nie staje, to widać Bóg tak chciał.

Dziewczyna z krakowskich służb porządkowych Strajku Kobiet opatrzyła narodowca, który dostał od kolegi gazem w oczy. Zawsze będziemy pomagać. My protestujemy w obronie swoich praw, ale nie chcemy, żeby komukolwiek stała się krzywda.

Trudno o lepsze podsumowanie, gdyż życie zawsze przynosi najlepsze pointy. Niezależnie od arogancji i niekompetencji władzy, ciągle trzeba pamiętać, że na ulicach są po prostu ludzie. Ludzie są najważniejsi i największą zbrodnią rządzących jest właśnie to, że zapomniała o tej prostej zasadzie empatii i zmusiła ludzi do tego, żeby się narażali w walce między sobą.

[CC] Paweł Lęcki
(334)

Pobierz PDF Wydrukuj