"Sypia Pani z Hitlerem?!"

- wyrzucił z siebie mój lekarz wchodząc na salę pooperacyjną, widząc w moich rękach książkę "Adolf Hitler - biografia Führera" Karola Grünberga (wydanie drugie poprawione i uzupełnione z 1989 roku).

Tak doktorze, sypiam i z każdą kolejną przeczytaną stroną miewam coraz większe koszmary, bo... są w nich zawarte cytaty - nośne hasła, które dzisiaj słyszymy na co dzień z ust polityków, a które już kiedyś posłużyły za fundamenty fabryki śmierci milionów ludzi...

Hitler nie chciał wojny, preferował pokojowe przejęcia terytoriów - jak to możliwe, że ktoś uwierzył w te brednie? A jednak. I to nie zwykli "zjadacze chleba", ale i bardzo poważni, szanowani politycy, naukowcy, artyści...

"Przywódca nazistów niejednokrotnie zapowiadał, że zamierza przy pierwszej okazji rozmontować niemiecką demokrację i urządzić faszystowski Rzym w Berlinie".

"Prawie 12 milionów Niemców wrzuciło do urn kartki potwierdzające poparcie dla programu opartego na nienawiści i szowinizmie w wyborach wprowadzając NSDAP do Reichstagu. Wybory do izby niższej parlamentu Republiki Weimarskiej (Reichstagu), odbyły się 5 marca 1933 roku. Były to ostatnie wybory wielopartyjne po objęciu władzy przez Adolfa Hitlera. Wybory ponownie wygrała koalicja NSDAP, DNVP oraz Stahlhelmu, uzyskując większość parlamentarną. Kampania poprzedzająca wybory odbyła się przy szeregu naruszeń: zamknięto 20 gazet i rozpędzano wiece katolickiej Niemieckiej Partii Centrum, aresztowano Ernsta Thälmanna i 4000 kolejnych działaczy Komunistycznej Partii Niemiec, szereg działaczy Socjaldemokratycznej Partii Niemiec zmuszono działania w podziemiu. Prawidłowość samego procesu głosowania monitorowana była w samych Prusach przez 50 tys. funkcjonariuszy SS, SA i Stahlhelmu..."]

Na widok Adolfa wiwatowała nie tylko cała Europa, w tym Francja, Anglia, Belgia, Holandia, nawet... Polska. Każdego dnia zyskiwał on sympatię mężów stanu na całym świecie, a jakże i USA. Ze Stalinem przecież też się dogadywał... A Węgry kolaborowały do samego niemal końca...

Zadajmy sobie pytanie, czy zasadnym jest zrzucanie całej odpowiedzialności na żałosnego Hitlera za II Wojnę Światową, czy może jest to pójście na skróty przez rachunek sumienia, by zrzucić ten ciężar ze społeczeństwa - obywateli - WYBORCÓW?

Zresztą Hitler nie był oryginalny. Był tylko niezłym retorem, aktorem i doskonałym manipulatorem. Rozwinął i dostosował do swoich utopijnych pomysłów definicję faszyzmu, którego kolebką były Włochy. Historyk Roger Eatwell wymienia cztery aspekty istotne w ideologii faszyzmu:
- Plan zmiany natury ludzkiej i stworzenie lepszego społeczeństwa;
- Naród lub rasa jako siły organizujące ewolucję i postęp;
- Krytyka kapitalizmu, liberalizmu i socjalizmu jako systemów rozbijających lub osłabiających wspólnotę;
Wpajanie ludzkim umysłom faszystowskich wartości poprzez media i propagandę.

W hitlerowskim przypadku zmiany rozpoczęto od przejęcia całego sądownictwa, legislacyjnych zmian prawa, przez przejęcie mediów i przekształcenie ich w narodowe, przy agresywnej propagandzie i wskazywaniu wyimaginowanego zagrożenia ze strony Żydów, innowierców, LGBT, inteligencji itp. "Unarodowiono" doskonale prosperujące przedsiębiorstwa, a wiele korporacji (działających do dziś!) wspierało mentalnie i wspomagało finansowo NSDAP z Adolfem na czele. Zapewne to wiecie i dostrzegacie analogię, bo słyszycie - to dzieje się dzisiaj. Jak nie, to sięgnijcie po książkę... i posłuchajcie tvpis... - tu nawet nie wysilono się na zmianę szyku zdań w wygłaszanych nazistowskich hasłach...

Sam AH nic by nie zdziałał bez WYBORCÓW!, cwaniaków, politycznych ignorantów i naiwniaków, którzy wynieśli go na piedestał i utrzymywali na nim przez lata za wszelką cenę, pogrążając świat w ciemnościach, topiąc w ludzkiej krwi i łzach...

Teraz rozważania, czy facecik z grzywką i wąsikiem - całkowicie niezgodny z aryjskim wzorcem rosłego niebieskookiego blondyna, był schizofrenikiem, czy cyniczną kanalią, wszak Austriak dokonał "dobrej zmiany" nie w swojej ojczyźnie, tylko na Niemcach w Niemczech, nie mają żadnego sensu, bowiem wygrał wybory w demokratyczny sposób (choć dla zniszczenia Demokracji) z pełną aprobatą prawie całego świata - w czasach mody na autorytaryzm i dyktaturę, bo Demokracja się znudziła, czy nie sprawdziła. To oczywiście mój skrót myślowy, ale jeszcze jest czas zatrzymać to dzisiejsze szaleństwo, które jest, co prawda tylko tandetną kopią - drugim wydaniem - próbą udoskonalenia planu Hitlera. Przy czym ani Orban, Erdogan, Łukaszenka, czy Kaczyński nie spełniają marzeń Hitlera, ale podobnie jak wtedy Czechy, Węgry, Turcja, Białoruś, Polska mają być satelickimi państwami - buforami na granicy z UE.

Często słyszę, że Orban (już dyktator Węgier) sprawia wrażenie, że stoi okrakiem i mądrze pogrywa z UE, forsuje zmiany ustrojowe na Węgrzech nadal zachowując stanowisko współdecyzyjne - a czy ktoś zauważa, że to koń trojański, który ma na celu zniszczenie UE od wewnątrz? Kaczyński z pisem - w rezerwie, ale najpierw trzeba UE osłabić finansowo - wydoić ile się da i zniszczyć, bo ta struktura zagraża realizacji planów.... KOGO? Misia GOGO?

Ps: Bardzo źle się stało, że "Main Kampf" nie zostało lekturą obowiązkową, ku przestrodze. Zakazane "dzieło" Hitlera byłoby doskonałą przestrogą przed populizmem i konkretną edukacją świadomego WYBORCY. Może w takim razie warto poczytać wypociny Kaczyńskiego? Ja spróbuję, jak dostanę "Polskę naszych marzeń", bo chyba zapleśniała na księgarskich półkach. Szkoda, może dowiedzielibyśmy się więcej na temat pomysłów na Polskę tego uzurpatora naszej przyszłości... Przecież wciąż połowa Polaków WYBIERA coś, o czym nie ma bladego pojęcia, poddając się propagandzie Kurskiego, jak Goebbelsa i nadal wierzy w ośmiorniczki, zamach smoleński i Łukasza Szumowskiego, który kasę wziął ale się nie cieszył, jak reszta pisowskich dzbanów. Teraz odpoczywa na Kanarach... Do polskiej polityki nie musi wracać, kasy nie ma, a on zadanie wykonał - założył nam maseczki przeciw pandemii, czy coś takiego... zresztą sami je sobie uszyliśmy..

No ale...
Jedyną rzeczą której uczy historia, jest to, że większości ludzi niczego nie uczy - Winston Churchill.
Chociaż i on na początku dał się nabić w butelkę...

[CC] Renata Bednarz

"Sypia Pani z Hitlerem?!"

"Sypia Pani z Hitlerem?!"

- wyrzucił z siebie mój lekarz wchodząc na salę pooperacyjną, widząc w moich rękach książkę "Adolf Hitler - biografia Führera" Karola Grünberga (wydanie drugie poprawione i uzupełnione z 1989 roku).

Tak doktorze, sypiam i z każdą kolejną przeczytaną stroną miewam coraz większe koszmary, bo... są w nich zawarte cytaty - nośne hasła, które dzisiaj słyszymy na co dzień z ust polityków, a które już kiedyś posłużyły za fundamenty fabryki śmierci milionów ludzi...

Hitler nie chciał wojny, preferował pokojowe przejęcia terytoriów - jak to możliwe, że ktoś uwierzył w te brednie? A jednak. I to nie zwykli "zjadacze chleba", ale i bardzo poważni, szanowani politycy, naukowcy, artyści...

"Przywódca nazistów niejednokrotnie zapowiadał, że zamierza przy pierwszej okazji rozmontować niemiecką demokrację i urządzić faszystowski Rzym w Berlinie".

"Prawie 12 milionów Niemców wrzuciło do urn kartki potwierdzające poparcie dla programu opartego na nienawiści i szowinizmie w wyborach wprowadzając NSDAP do Reichstagu. Wybory do izby niższej parlamentu Republiki Weimarskiej (Reichstagu), odbyły się 5 marca 1933 roku. Były to ostatnie wybory wielopartyjne po objęciu władzy przez Adolfa Hitlera. Wybory ponownie wygrała koalicja NSDAP, DNVP oraz Stahlhelmu, uzyskując większość parlamentarną. Kampania poprzedzająca wybory odbyła się przy szeregu naruszeń: zamknięto 20 gazet i rozpędzano wiece katolickiej Niemieckiej Partii Centrum, aresztowano Ernsta Thälmanna i 4000 kolejnych działaczy Komunistycznej Partii Niemiec, szereg działaczy Socjaldemokratycznej Partii Niemiec zmuszono działania w podziemiu. Prawidłowość samego procesu głosowania monitorowana była w samych Prusach przez 50 tys. funkcjonariuszy SS, SA i Stahlhelmu..."]

Na widok Adolfa wiwatowała nie tylko cała Europa, w tym Francja, Anglia, Belgia, Holandia, nawet... Polska. Każdego dnia zyskiwał on sympatię mężów stanu na całym świecie, a jakże i USA. Ze Stalinem przecież też się dogadywał... A Węgry kolaborowały do samego niemal końca...

Zadajmy sobie pytanie, czy zasadnym jest zrzucanie całej odpowiedzialności na żałosnego Hitlera za II Wojnę Światową, czy może jest to pójście na skróty przez rachunek sumienia, by zrzucić ten ciężar ze społeczeństwa - obywateli - WYBORCÓW?

Zresztą Hitler nie był oryginalny. Był tylko niezłym retorem, aktorem i doskonałym manipulatorem. Rozwinął i dostosował do swoich utopijnych pomysłów definicję faszyzmu, którego kolebką były Włochy. Historyk Roger Eatwell wymienia cztery aspekty istotne w ideologii faszyzmu:
- Plan zmiany natury ludzkiej i stworzenie lepszego społeczeństwa;
- Naród lub rasa jako siły organizujące ewolucję i postęp;
- Krytyka kapitalizmu, liberalizmu i socjalizmu jako systemów rozbijających lub osłabiających wspólnotę;
Wpajanie ludzkim umysłom faszystowskich wartości poprzez media i propagandę.

W hitlerowskim przypadku zmiany rozpoczęto od przejęcia całego sądownictwa, legislacyjnych zmian prawa, przez przejęcie mediów i przekształcenie ich w narodowe, przy agresywnej propagandzie i wskazywaniu wyimaginowanego zagrożenia ze strony Żydów, innowierców, LGBT, inteligencji itp. "Unarodowiono" doskonale prosperujące przedsiębiorstwa, a wiele korporacji (działających do dziś!) wspierało mentalnie i wspomagało finansowo NSDAP z Adolfem na czele. Zapewne to wiecie i dostrzegacie analogię, bo słyszycie - to dzieje się dzisiaj. Jak nie, to sięgnijcie po książkę... i posłuchajcie tvpis... - tu nawet nie wysilono się na zmianę szyku zdań w wygłaszanych nazistowskich hasłach...

Sam AH nic by nie zdziałał bez WYBORCÓW!, cwaniaków, politycznych ignorantów i naiwniaków, którzy wynieśli go na piedestał i utrzymywali na nim przez lata za wszelką cenę, pogrążając świat w ciemnościach, topiąc w ludzkiej krwi i łzach...

Teraz rozważania, czy facecik z grzywką i wąsikiem - całkowicie niezgodny z aryjskim wzorcem rosłego niebieskookiego blondyna, był schizofrenikiem, czy cyniczną kanalią, wszak Austriak dokonał "dobrej zmiany" nie w swojej ojczyźnie, tylko na Niemcach w Niemczech, nie mają żadnego sensu, bowiem wygrał wybory w demokratyczny sposób (choć dla zniszczenia Demokracji) z pełną aprobatą prawie całego świata - w czasach mody na autorytaryzm i dyktaturę, bo Demokracja się znudziła, czy nie sprawdziła. To oczywiście mój skrót myślowy, ale jeszcze jest czas zatrzymać to dzisiejsze szaleństwo, które jest, co prawda tylko tandetną kopią - drugim wydaniem - próbą udoskonalenia planu Hitlera. Przy czym ani Orban, Erdogan, Łukaszenka, czy Kaczyński nie spełniają marzeń Hitlera, ale podobnie jak wtedy Czechy, Węgry, Turcja, Białoruś, Polska mają być satelickimi państwami - buforami na granicy z UE.

Często słyszę, że Orban (już dyktator Węgier) sprawia wrażenie, że stoi okrakiem i mądrze pogrywa z UE, forsuje zmiany ustrojowe na Węgrzech nadal zachowując stanowisko współdecyzyjne - a czy ktoś zauważa, że to koń trojański, który ma na celu zniszczenie UE od wewnątrz? Kaczyński z pisem - w rezerwie, ale najpierw trzeba UE osłabić finansowo - wydoić ile się da i zniszczyć, bo ta struktura zagraża realizacji planów.... KOGO? Misia GOGO?

Ps: Bardzo źle się stało, że "Main Kampf" nie zostało lekturą obowiązkową, ku przestrodze. Zakazane "dzieło" Hitlera byłoby doskonałą przestrogą przed populizmem i konkretną edukacją świadomego WYBORCY. Może w takim razie warto poczytać wypociny Kaczyńskiego? Ja spróbuję, jak dostanę "Polskę naszych marzeń", bo chyba zapleśniała na księgarskich półkach. Szkoda, może dowiedzielibyśmy się więcej na temat pomysłów na Polskę tego uzurpatora naszej przyszłości... Przecież wciąż połowa Polaków WYBIERA coś, o czym nie ma bladego pojęcia, poddając się propagandzie Kurskiego, jak Goebbelsa i nadal wierzy w ośmiorniczki, zamach smoleński i Łukasza Szumowskiego, który kasę wziął ale się nie cieszył, jak reszta pisowskich dzbanów. Teraz odpoczywa na Kanarach... Do polskiej polityki nie musi wracać, kasy nie ma, a on zadanie wykonał - założył nam maseczki przeciw pandemii, czy coś takiego... zresztą sami je sobie uszyliśmy..

No ale...
Jedyną rzeczą której uczy historia, jest to, że większości ludzi niczego nie uczy - Winston Churchill.
Chociaż i on na początku dał się nabić w butelkę...

[CC] Renata Bednarz
(310)


Pobierz PDF Wydrukuj