Orędzie Króla Zygmunta III Wazy

My Zygmunt III Waza

Z Bożej łaski król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, inflancki, a także dziedziczny król Szwedów, Gotów i Wandalów, zwracam się do was moi ukochani poddani po raz ostatni.

Za mojego trwającego 44 lata panowania Polska była niewątpliwie potęgą europejską, zarówno gospodarczą jak i militarną. Kwitł handel i rzemiosło. Biłem Turków, Szwedów, Kozaków i Rusów. Podbiłem Mołdawię, jako jedyny w historii władca na świecie zająłem Moskwę i odebrałem hołd od cara Rosji. Wreszcie w kwietniu AD 1632 Pan powołał mnie do Królestwa Niebieskiego, lecz nie chcąc Was opuścić już 12 lat później stanąłem na kolumnie z której przez przeszło 370 lat spoglądam na Warszawę, do której przeniosłem stolicę Polski. Miałem nadzieję, zwłaszcza po tym jak Roku Pańskiego 1999 Rzeczypospolita wstąpiła do NATO, a później w roku 2004 do Unii Europejskiej, że w spokoju doczekam swojej czterechsetnej, a jak Bóg da i pięćsetnej rocznicy mojego nad Warszawą i Rzecząpospolitą , na tym cokole, protektoratu.

Przez te 377 lat kiedy spoglądałem na was z mojej kolumny wiele się wydarzyło Przetrwałem na tym cokole dziewięciu Polskich królów. Potem okres rozbiorów i nie całkiem suwerennych księstewek, I Wojnę Światową po której wróciła Rzeczypospolita, a później II Wojnę światową, okupację, Powstanie Warszawskie, w którym jak większość Warszawiaków straciłem swój dom i swój piedestał, a sam zostałem okaleczony. Potem przyszedł czas rządów komunistycznych, ale wróciłem na swoje miejsce. Później stan wojenny, aż wreszcie dotrwałem do III Rzeczypospolitej.

Przetrwałem sanację i dwie reformy finansów państwa. (Grabskiego i Balcerowicza). Hitlerowcom nie udało się zastąpić mnie posągiem jakiejś germańskiej bogini. Dałem radę wszystkim tym przeciwnościom i wszystkim na mnie zakusom.

Łącznie w tym czasie przetrwałem dziesięciu prezydentów, bez tych na uchodźstwie, plus trzech pełniących obowiązki prezydenta. Jednego naczelnika państwa. Jedną radę regencyjną. Sześciu przewodniczących Rady Państwa, oraz książąt, różnej konweniencji gubernatorów, pierwszych sekretarzy, itp. Rzecząpospolitą zarządzało w tym czasie pięćdziesięciu premierów.

Miałem chyba prawo myśleć, że nic złego już mnie nie czeka.

Aż tu przyszły czasy rządów PIS. Krajem zaczęli rządzić niedouczeni nieudacznicy, aferzyści i złodzieje. Historycy według, których dobrym źródłem wiedzy o zbrodni katyńskiej, były przedwojenne wydawnictwa. Innemu „historykowi” – również specjaliście od wojskowości i lotnictwa (ot taki omnibus) wyszło, że marszałek Piłsudski (1867 - 1935) i Roman Dmowski (1864 - 1939) byli inspirowani czynem Powstańców Warszawy. Resztę dokonań tego „historyka” – histeryka z braku miejsca przemilczę. Jeśli dodamy do tego ministra spraw zagranicznych, który odkrył nowe państwo (San Escobar) i ministra obrony chcącego rozlokowywać nieistniejące czołgi na terytorium obcego państwa…. I na zakończenie wisienka na torcie; prezydent wygłaszający frazę o wzorowej współpracy Polski z Japonią w czasie II Wojny Światowej, a skoro tak to idźmy dalej. Europoseł, który się tak zagalopował, że wyszło mu iż Polska jest odpowiedzialna za holocaust, przy czym o pomoc w tym procederze prosiliśmy Stany Zjednoczone Ameryki.

Przetrwałem i to!

Ale teraz ta PISowska dzicz dorwała się do mediów i tylko patrzeć jak TVP ogłosi, że moim synem i fundatorem mojej kolumny nie był Władysław IV Waza tylko Mateusz Morawiecki, który samotrzeć z niejakimi Kaczyńskim i Dudą przez 377 lat bronili Rzeczypospolitej, a TVN i edukacyjnych programów Discavery już nie będzie, aby te brednie sprostować.

Ale co tam – dałbym radę.

Niestety idzie NOWY ŁAD. Wybaczcie czas spier***ać. Wrócę jak wygnacie tę hołotę.

[CC] Jacek Wojciechowski

Orędzie Króla Zygmunta III Wazy

My Zygmunt III Waza

Z Bożej łaski król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, inflancki, a także dziedziczny król Szwedów, Gotów i Wandalów, zwracam się do was moi ukochani poddani po raz ostatni.

Za mojego trwającego 44 lata panowania Polska była niewątpliwie potęgą europejską, zarówno gospodarczą jak i militarną. Kwitł handel i rzemiosło. Biłem Turków, Szwedów, Kozaków i Rusów. Podbiłem Mołdawię, jako jedyny w historii władca na świecie zająłem Moskwę i odebrałem hołd od cara Rosji. Wreszcie w kwietniu AD 1632 Pan powołał mnie do Królestwa Niebieskiego, lecz nie chcąc Was opuścić już 12 lat później stanąłem na kolumnie z której przez przeszło 370 lat spoglądam na Warszawę, do której przeniosłem stolicę Polski. Miałem nadzieję, zwłaszcza po tym jak Roku Pańskiego 1999 Rzeczypospolita wstąpiła do NATO, a później w roku 2004 do Unii Europejskiej, że w spokoju doczekam swojej czterechsetnej, a jak Bóg da i pięćsetnej rocznicy mojego nad Warszawą i Rzecząpospolitą , na tym cokole, protektoratu.

Przez te 377 lat kiedy spoglądałem na was z mojej kolumny wiele się wydarzyło Przetrwałem na tym cokole dziewięciu Polskich królów. Potem okres rozbiorów i nie całkiem suwerennych księstewek, I Wojnę Światową po której wróciła Rzeczypospolita, a później II Wojnę światową, okupację, Powstanie Warszawskie, w którym jak większość Warszawiaków straciłem swój dom i swój piedestał, a sam zostałem okaleczony. Potem przyszedł czas rządów komunistycznych, ale wróciłem na swoje miejsce. Później stan wojenny, aż wreszcie dotrwałem do III Rzeczypospolitej.

Przetrwałem sanację i dwie reformy finansów państwa. (Grabskiego i Balcerowicza). Hitlerowcom nie udało się zastąpić mnie posągiem jakiejś germańskiej bogini. Dałem radę wszystkim tym przeciwnościom i wszystkim na mnie zakusom.

Łącznie w tym czasie przetrwałem dziesięciu prezydentów, bez tych na uchodźstwie, plus trzech pełniących obowiązki prezydenta. Jednego naczelnika państwa. Jedną radę regencyjną. Sześciu przewodniczących Rady Państwa, oraz książąt, różnej konweniencji gubernatorów, pierwszych sekretarzy, itp. Rzecząpospolitą zarządzało w tym czasie pięćdziesięciu premierów.

Miałem chyba prawo myśleć, że nic złego już mnie nie czeka.

Aż tu przyszły czasy rządów PIS. Krajem zaczęli rządzić niedouczeni nieudacznicy, aferzyści i złodzieje. Historycy według, których dobrym źródłem wiedzy o zbrodni katyńskiej, były przedwojenne wydawnictwa. Innemu „historykowi” – również specjaliście od wojskowości i lotnictwa (ot taki omnibus) wyszło, że marszałek Piłsudski (1867 - 1935) i Roman Dmowski (1864 - 1939) byli inspirowani czynem Powstańców Warszawy. Resztę dokonań tego „historyka” – histeryka z braku miejsca przemilczę. Jeśli dodamy do tego ministra spraw zagranicznych, który odkrył nowe państwo (San Escobar) i ministra obrony chcącego rozlokowywać nieistniejące czołgi na terytorium obcego państwa…. I na zakończenie wisienka na torcie; prezydent wygłaszający frazę o wzorowej współpracy Polski z Japonią w czasie II Wojny Światowej, a skoro tak to idźmy dalej. Europoseł, który się tak zagalopował, że wyszło mu iż Polska jest odpowiedzialna za holocaust, przy czym o pomoc w tym procederze prosiliśmy Stany Zjednoczone Ameryki.

Przetrwałem i to!

Ale teraz ta PISowska dzicz dorwała się do mediów i tylko patrzeć jak TVP ogłosi, że moim synem i fundatorem mojej kolumny nie był Władysław IV Waza tylko Mateusz Morawiecki, który samotrzeć z niejakimi Kaczyńskim i Dudą przez 377 lat bronili Rzeczypospolitej, a TVN i edukacyjnych programów Discavery już nie będzie, aby te brednie sprostować.

Ale co tam – dałbym radę.

Niestety idzie NOWY ŁAD. Wybaczcie czas spier***ać. Wrócę jak wygnacie tę hołotę.

[CC] Jacek Wojciechowski
(045)

Pobierz PDF Wydrukuj