Przesłuchanie

Wszedł na trybunę. Nie czuł tremy. Jak okiem sięgnąć rozciągało się morze głów. Najwierniejsi z wiernych. Jego żołnierze. Czekali nerwowo na to, co ma im do powiedzenia.

Zaczął przemawiać. Najpierw powoli, spokojnie lecz z każdym słowem coraz żarliwiej. Musiał przerywać bo rzęsiste oklaski były potwierdzeniem tego, iż jego słowa głęboko zapadały w serca słuchaczy. Twarze jaśniały. Czuł się coraz silniejszy. Uwielbiał to.

-Wierzę, że po tym zjeździe ruszymy z kopyta z porządkowaniem spraw w Polsce. Trzeba znaleźć sposób, żeby odzyskać Śląsk , i zachód bo rządzi tu wciąż ten sam układ – kiedyś Unia Wolności, a dziś Platforma Obywatelska. Soki temu układowi dostarcza Grupa Lotos. Ośmioletnia bezkarność spowodowała, że ten wrzód trzeba wyrwać!!!

Zawiesił głos, rozejrzał się, znowu oklaski. Niektórzy zaczęli wstawać z miejsc. Kątem oka zanotował którzy. Miał wyśmienitą pamięć.

– Możemy udowodnić, że Śląsk potrafi być pisowski. To jest początek, a jeśli spotkamy się tu za trzy lata, to zobaczycie – PiS na Śląsku będzie wielki. Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie – tych miejsc, których obsada zależy od państwa. PiS musi tu rządzić!!!

Na koniec zostawił najlepsze. Czekali na te słowa.

– Kilka miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającemu rządowi!!!

Wszyscy zerwali się z miejsc. Wznieśli dłonie w pozdrowieniu. Skandowali jego imię. Odczekał chwilę.

– Śląsk musi być nasz!!! I będzie!!! – zakończył efektownie akcentując słowa.

Jarosław Jarosław!!! Grzmiało na sali...

[CC] Dane autora do wiadomości redakcji

Plenum KC

Wszedł na trybunę. Nie czuł tremy. Jak okiem sięgnąć rozciągało się morze głów. Najwierniejsi z wiernych. Jego żołnierze. Czekali nerwowo na to, co ma im do powiedzenia.

Zaczął przemawiać. Najpierw powoli, spokojnie lecz z każdym słowem coraz żarliwiej. Musiał przerywać bo rzęsiste oklaski były potwierdzeniem tego, iż jego słowa głęboko zapadały w serca słuchaczy. Twarze jaśniały. Czuł się coraz silniejszy. Uwielbiał to.

-Wierzę, że po tym zjeździe ruszymy z kopyta z porządkowaniem spraw w Polsce. Trzeba znaleźć sposób, żeby odzyskać Śląsk , i zachód bo rządzi tu wciąż ten sam układ – kiedyś Unia Wolności, a dziś Platforma Obywatelska. Soki temu układowi dostarcza Grupa Lotos. Ośmioletnia bezkarność spowodowała, że ten wrzód trzeba wyrwać!!!

Zawiesił głos, rozejrzał się, znowu oklaski. Niektórzy zaczęli wstawać z miejsc. Kątem oka zanotował którzy. Miał wyśmienitą pamięć.

– Możemy udowodnić, że Śląsk potrafi być pisowski. To jest początek, a jeśli spotkamy się tu za trzy lata, to zobaczycie – PiS na Śląsku będzie wielki. Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie – tych miejsc, których obsada zależy od państwa. PiS musi tu rządzić!!!

Na koniec zostawił najlepsze. Czekali na te słowa.

– Kilka miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającemu rządowi!!!

Wszyscy zerwali się z miejsc. Wznieśli dłonie w pozdrowieniu. Skandowali jego imię. Odczekał chwilę.

– Śląsk musi być nasz!!! I będzie!!! – zakończył efektownie akcentując słowa.

Jarosław Jarosław!!! Grzmiało na sali...

[CC] Dane autora do wiadomości redakcji
(40)

Pobierz PDF Wydrukuj