20 marca 2022
Dzień ten mógłby być jednym z mnóstwa zwykłych dni.
Mógłby, gdyby nie tajne zebranie, na którym zgromadzili się prominentni przedstawiciele PIS. Półtorej godziny wystarczyło, aby zgodzić się co do jednego: Opozycja nie ma prawa do egzystencji. Zebrali się w tajemnicy w samo południe, nie chodziło im o rozgłos. Spotkali się w pięknych okolicznościach przyrody. Wokoło jeziora i lasy. Wybrali miejsce, gdzie tłumy rodaków w sezonie wakacyjnym spędzały czas wolny. A tam zabytkowy dworek. To w nim na obrzeżach Torunia, debatowano nad możliwościami pozbycia się raz na zawsze milionów.
Jeśli ktoś miał złudzenia, co do intencji znamienitych gości, którzy tego pamiętnego dnia zjechali się do popularnego kurortu, szybko się ich wyzbył. Roztrząsano sprawę wagi państwowej. Formalnie - dyskutowano o "ostatecznym rozwiązaniu kwestii opozycji". O samej eksterminacji zdecydowano już wcześniej. Zdawali sobie sprawę z doniosłości chwili. Kluczem była właściwa koordynacja...
Z lektury pokonferencyjnego protokołu aż bije zimnokrwiste wyrachowanie. Jak zlikwidować miliony "szkodników"? Gdzie i kiedy?
Szef Policji Bezpieczeństwa i waffenMoher złożył krótką relację o walce prowadzonej dotychczas z tym przeciwnikiem. Najistotniejszymi momentami w niej są:
a/ wyparcie opozycji z poszczególnych dziedzin życia polskiego narodu,
b/ wyparcie opozycji z przestrzeni życiowej polskiego narodu.
Pierwszym krokiem w misternie utkanym planie było prowadzenie intensywnej akcji deportacji. Rzecz jasna, w ogóle nie załatwiało to "problemu". Zgodzono się, że było to rozwiązanie całkowicie tymczasowe, z wielu względów kłopotliwe.
Za pozbycie się wrogiego elementu odpowiadał centralny urząd państwowy ds. opozycji. Próbowano więc wyczerpać najpierw wszelkie działania "legalne", tym bardziej, że - jak podkreślano - bazowano na obowiązujących od kilku lat ustawach Toruńskich. Od momentu dojścia do władzy PIS do końca października 2016 roku terytorium Polski opuściło 537 tys. Polaków.
Liczba ta robi wrażenie, ale z punktu widzenia polityki władz w Toruniu była stanowczo za niska. Planem "ostatecznego rozwiązania" objęto bowiem aż 11 mln opozycjonistów.
Zadziwia skrupulatność w liście osób przeznaczonych do deportacji. Ten iście szatański plan mógł być z powodzeniem realizowany tylko dzięki stworzeniu prawdziwego przemysłu, uruchomieniu olbrzymiej państwowej machiny, w której tysiące urzędników - morderców zza biurka - niczym trybik za trybikiem, posłusznie wykonywały rozkazy "góry", aprobując wyroki.
Wizja szaleńca rodem z Żoliborza przeistoczyła się w oficjalną politykę państwa. To dopiero było szaleństwo.
To, co najbardziej przeraża, następuje po podaniu liczby osób, które podlegały represjom. Dla PiS była to jedynie statystyka. Należało jednak wypracować konkretny tok postępowania. W tym celu powstał swoisty podręcznik:
1. W przebiegu realizacji ostatecznego rozwiązania kwestii opozycji należy użyć jej do pracy pod odpowiednim kierownictwem i w odpowiedni sposób. Ujęci w duże kolumny robocze z uwzględnieniem separacji obu płci, zdolni do pracy zostaną skierowani na te terytoria wschodnie w celu budowy dróg i wycinki lasów
2 .Mieszkańcy gett na terenach Polski, wsiadając do bydlęcych wagonów, maja wierzyć do ostatniej chwili ze jadą na turnusy odszkodowawcze, że jadą do pracy.
20 marca 2022
Dzień ten mógłby być jednym z mnóstwa zwykłych dni.
Mógłby, gdyby nie tajne zebranie, na którym zgromadzili się prominentni przedstawiciele PIS. Półtorej godziny wystarczyło, aby zgodzić się co do jednego: Opozycja nie ma prawa do egzystencji. Zebrali się w tajemnicy w samo południe, nie chodziło im o rozgłos. Spotkali się w pięknych okolicznościach przyrody. Wokoło jeziora i lasy. Wybrali miejsce, gdzie tłumy rodaków w sezonie wakacyjnym spędzały czas wolny. A tam zabytkowy dworek. To w nim na obrzeżach Torunia, debatowano nad możliwościami pozbycia się raz na zawsze milionów.
Jeśli ktoś miał złudzenia, co do intencji znamienitych gości, którzy tego pamiętnego dnia zjechali się do popularnego kurortu, szybko się ich wyzbył. Roztrząsano sprawę wagi państwowej. Formalnie - dyskutowano o "ostatecznym rozwiązaniu kwestii opozycji". O samej eksterminacji zdecydowano już wcześniej. Zdawali sobie sprawę z doniosłości chwili. Kluczem była właściwa koordynacja...
Z lektury pokonferencyjnego protokołu aż bije zimnokrwiste wyrachowanie. Jak zlikwidować miliony "szkodników"? Gdzie i kiedy?
Szef Policji Bezpieczeństwa i waffenMoher złożył krótką relację o walce prowadzonej dotychczas z tym przeciwnikiem. Najistotniejszymi momentami w niej są:
a/ wyparcie opozycji z poszczególnych dziedzin życia polskiego narodu,
b/ wyparcie opozycji z przestrzeni życiowej polskiego narodu.
Pierwszym krokiem w misternie utkanym planie było prowadzenie intensywnej akcji deportacji. Rzecz jasna, w ogóle nie załatwiało to "problemu". Zgodzono się, że było to rozwiązanie całkowicie tymczasowe, z wielu względów kłopotliwe.
Za pozbycie się wrogiego elementu odpowiadał centralny urząd państwowy ds. opozycji. Próbowano więc wyczerpać najpierw wszelkie działania "legalne", tym bardziej, że - jak podkreślano - bazowano na obowiązujących od kilku lat ustawach Toruńskich. Od momentu dojścia do władzy PIS do końca października 2016 roku terytorium Polski opuściło 537 tys. Polaków.
Liczba ta robi wrażenie, ale z punktu widzenia polityki władz w Toruniu była stanowczo za niska. Planem "ostatecznego rozwiązania" objęto bowiem aż 11 mln opozycjonistów.
Zadziwia skrupulatność w liście osób przeznaczonych do deportacji. Ten iście szatański plan mógł być z powodzeniem realizowany tylko dzięki stworzeniu prawdziwego przemysłu, uruchomieniu olbrzymiej państwowej machiny, w której tysiące urzędników - morderców zza biurka - niczym trybik za trybikiem, posłusznie wykonywały rozkazy "góry", aprobując wyroki.
Wizja szaleńca rodem z Żoliborza przeistoczyła się w oficjalną politykę państwa. To dopiero było szaleństwo.
To, co najbardziej przeraża, następuje po podaniu liczby osób, które podlegały represjom. Dla PiS była to jedynie statystyka. Należało jednak wypracować konkretny tok postępowania. W tym celu powstał swoisty podręcznik:
1. W przebiegu realizacji ostatecznego rozwiązania kwestii opozycji należy użyć jej do pracy pod odpowiednim kierownictwem i w odpowiedni sposób. Ujęci w duże kolumny robocze z uwzględnieniem separacji obu płci, zdolni do pracy zostaną skierowani na te terytoria wschodnie w celu budowy dróg i wycinki lasów
2 .Mieszkańcy gett na terenach Polski, wsiadając do bydlęcych wagonów, maja wierzyć do ostatniej chwili ze jadą na turnusy odszkodowawcze, że jadą do pracy.