Ojjjjj!
Budzik dzwoni.
ALE DLACZEGO?
Przecież jest niedziela!
No tak....zapomniałem go wyłączyć.
Poleżę jeszcze troszkę w pościeli.
Za oknem (po podniesieniu żaluzji) widzę - pada gesty śnieg. Temperatura -14 stopni. No już, 7.00 godzina. Trzeba wstać. Wychodzę z pościeli... chociaż poleżałbym jeszcze chwilkę... Nic z tego, szybko do łazienki. Kąpiel, ubranie i do kuchni. Zjadł bym coś.. ale niestety, nie wolno... dopiero po mszy i komunii.
I to jeszcze w niedziele!!!
Już jestem gotowy do wyjścia.
O 7.45 zaczynają, jak w każdą niedzielę, w całym mieście wyć syreny.
Sprawdzam, czy w portfelu mam przygotowane 10 zł w papierku?
JEST.
Książeczka kościelna?
JEST.
TERAZ PRĘDKO, już idę do kościoła na mszę na 8.oo. Tak mnie zapisał nasz proboszcz i tak musze się odliczyć... W ostatnią niedzielę byłem przeziębiony ale musiałem iść. Jest koniec miesiąca i w pracy muszę złożyć kartę z potwierdzeniem obecności na mszach i pokazać wpisy w książeczce. Będą przyznawać premię miesięczną. W ostatnim miesiącu Nowacka z III PIĘTRA dostała mniej pieniędzy, bo zaspała na mszę... Wprawdzie była na mszy później... ale już był minus.
No dzisiaj proboszcz bardzo ładnie mówił:
"Kochamy Polskę. kochamy naszego WIELKIEGO PRZYWÓDCĘ Pana Jarosława Kaczyńskiego i cały jego rząd"
i dalej
"Po wyborach było trochę niezadowolenia. Jakieś KODy rzucały MU kłody pod nogi. Teraz kiedy pan Duda i Pani Szydło zrezygnowali i mamy jednego przywódcę na trzech stołkach... wszyscy zrozumieli , że tak ma być. To jest dobre dla nas i dla Polski."
Wspaniałe kazanie....
Po powrocie z kościółka. ..spowiedź komunia... i wreszcie mogę spokojnie zjeść śniadanie...
Ooooo! słyszę ze Poznańska idzie z dzieciakami do kościółka. Oni mają później ze względu na dzieci. Ich mały ostatnio choruje i bardzo kaszle , ale nie wolno nam opuścić mszy świętej w niedziele... Nie wyobrażam sobie, jak można było kiedyś chodzić w niedziele na zakupy???
Już teraz spokojnie szykuje obiadek.
Włączam TV (Unitra-Torun 14")
Rozpoczyna się program... już po wszystkich mszach... dopiero o 14.
Musze szybko biegnąć do salonu, bo zaczyna się modlitwa przed programem. Jaki przystojny ksiądz dzisiaj prowadzi program...
Same dobre wiadomości i sprawozdania z kościołów w Polsce.
Po 16.00 będą wiadomości polityczne.
Księża opowiadają, jak rządzi Pan Jarosław.
Jest dobrze w kraju.
Dzieci mają chleb zapewniony makaron i ryż. Niekiedy dostają w ramach pomocy butelkę oleju albo paczkę margaryny. Czasami pomagam Kwiatkowskiej i daję jej trochę wędliny. Kwiatkowski nie chodził na mszę wyzywał na Wielkiego Przywódcę... działał w KOD... i teraz musi pracować daleko od domu. Ale ona już chodzi na mszę i dzieci na religię... Obowiązkowo 4 razy w tygodniu.
Dzieci Poniatowskich miały iść do szkoły od 6 lat... ale po rozmowie z Proboszczem jednak nie.... Pójdą tak jak wszystkie od 7 lat. Po południu o 18.00 mamy jeszcze obowiązkowo różaniec. Właśnie rozpoczyna się transmisja. Pierwsza modlitwę jak zwykle rozpoczyna nasz Wielki Przywódca Jarosław Kaczyński.
Klękam w pokoju przed TV i zaczynamy....
Jak co dzień...
Ojjjjj!
Budzik dzwoni.
ALE DLACZEGO?
Przecież jest niedziela!
No tak....zapomniałem go wyłączyć.
Poleżę jeszcze troszkę w pościeli.
Za oknem (po podniesieniu żaluzji) widzę - pada gesty śnieg. Temperatura -14 stopni. No już, 7.00 godzina. Trzeba wstać. Wychodzę z pościeli... chociaż poleżałbym jeszcze chwilkę... Nic z tego, szybko do łazienki. Kąpiel, ubranie i do kuchni. Zjadł bym coś.. ale niestety, nie wolno... dopiero po mszy i komunii.
I to jeszcze w niedziele!!!
Już jestem gotowy do wyjścia.
O 7.45 zaczynają, jak w każdą niedzielę, w całym mieście wyć syreny.
Sprawdzam, czy w portfelu mam przygotowane 10 zł w papierku?
JEST.
Książeczka kościelna?
JEST.
TERAZ PRĘDKO, już idę do kościoła na mszę na 8.oo. Tak mnie zapisał nasz proboszcz i tak musze się odliczyć... W ostatnią niedzielę byłem przeziębiony ale musiałem iść. Jest koniec miesiąca i w pracy muszę złożyć kartę z potwierdzeniem obecności na mszach i pokazać wpisy w książeczce. Będą przyznawać premię miesięczną. W ostatnim miesiącu Nowacka z III PIĘTRA dostała mniej pieniędzy, bo zaspała na mszę... Wprawdzie była na mszy później... ale już był minus.
No dzisiaj proboszcz bardzo ładnie mówił:
"Kochamy Polskę. kochamy naszego WIELKIEGO PRZYWÓDCĘ Pana Jarosława Kaczyńskiego i cały jego rząd"
i dalej
"Po wyborach było trochę niezadowolenia. Jakieś KODy rzucały MU kłody pod nogi. Teraz kiedy pan Duda i Pani Szydło zrezygnowali i mamy jednego przywódcę na trzech stołkach... wszyscy zrozumieli , że tak ma być. To jest dobre dla nas i dla Polski."
Wspaniałe kazanie....
Po powrocie z kościółka. ..spowiedź komunia... i wreszcie mogę spokojnie zjeść śniadanie...
Ooooo! słyszę ze Poznańska idzie z dzieciakami do kościółka. Oni mają później ze względu na dzieci. Ich mały ostatnio choruje i bardzo kaszle , ale nie wolno nam opuścić mszy świętej w niedziele... Nie wyobrażam sobie, jak można było kiedyś chodzić w niedziele na zakupy???
Już teraz spokojnie szykuje obiadek.
Włączam TV (Unitra-Torun 14")
Rozpoczyna się program... już po wszystkich mszach... dopiero o 14.
Musze szybko biegnąć do salonu, bo zaczyna się modlitwa przed programem. Jaki przystojny ksiądz dzisiaj prowadzi program...
Same dobre wiadomości i sprawozdania z kościołów w Polsce.
Po 16.00 będą wiadomości polityczne.
Księża opowiadają, jak rządzi Pan Jarosław.
Jest dobrze w kraju.
Dzieci mają chleb zapewniony makaron i ryż. Niekiedy dostają w ramach pomocy butelkę oleju albo paczkę margaryny. Czasami pomagam Kwiatkowskiej i daję jej trochę wędliny. Kwiatkowski nie chodził na mszę wyzywał na Wielkiego Przywódcę... działał w KOD... i teraz musi pracować daleko od domu. Ale ona już chodzi na mszę i dzieci na religię... Obowiązkowo 4 razy w tygodniu.
Dzieci Poniatowskich miały iść do szkoły od 6 lat... ale po rozmowie z Proboszczem jednak nie.... Pójdą tak jak wszystkie od 7 lat. Po południu o 18.00 mamy jeszcze obowiązkowo różaniec. Właśnie rozpoczyna się transmisja. Pierwsza modlitwę jak zwykle rozpoczyna nasz Wielki Przywódca Jarosław Kaczyński.
Klękam w pokoju przed TV i zaczynamy....
Jak co dzień...