W sejmowym barze

Niedaleka przyszłość:

Jarosław doszedł do wniosku, iż nie może cały czas być kawalerem, starość doskwiera, kasa się kończy... do władzy nie dają dojść. WIĘC NARESCIE SIĘ OŻENIŁ!! Dwa tygodnie wcześniej było wesele. Jarek jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty, by spotkać się ze starymi kumplami z PISu i poimprezować w ich ulubionym sejmowym barze. Zaczął więc się ubierać i mówi do żony:

- Krysiu, wychodzę, ale wrócę niedługo.
- A dokąd idziesz misiaczku? - zapytała żona.
- Idę do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
- Chcesz piwo mój ukochany? - żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 różnych rodzajów piwa z 12 różnych krajów: Niemiec, Holandii, Anglii i innych.
Jarek stanął zaskoczony i jedyne, co zdołał z siebie wydusić:
- Tak, tak cukiereczku... ale w barze... no wiesz... te schłodzone kufle... Nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała:
- Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu - I wyjęła z zamrażarki wielki, oszroniony kufel.

Ale Jarosław, choć nieco już blady z wrażenia,jako zaprawiony w walce polityk nie dawał za wygraną:
- No tak Krysiu, ale w barach sejmu mają takie naprawdę świetne i pyszne przystawki... Nie będę długo. Wrócę naprawdę szybko, obiecuję.
- Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku? - Żona otworzyła drzwi szafki, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków.
- Ale kochanie... w barze ...w sejmie... no wiesz... te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany polityczny język...
- Chcesz przekleństw, moje ciasteczko? Zatem pij to kur**skie piwo z jeb****o zmrożonego kufla i żryj te pier*****e przystawki!!! Jesteś teraz, do ciężkiego ch**a żonaty i nigdzie k***a nie wyjdziesz! Pojąłeś, sk***synu!?

W końcu Krysia tez była zaprawionym (w sejmowych barach) polskim politykiem....

[CC] Dane autora do wiadomości redakcji

W sejmowym barze

Niedaleka przyszłość:

Jarosław doszedł do wniosku, iż nie może cały czas być kawalerem, starość doskwiera, kasa się kończy... do władzy nie dają dojść. WIĘC NARESCIE SIĘ OŻENIŁ!! Dwa tygodnie wcześniej było wesele. Jarek jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty, by spotkać się ze starymi kumplami z PISu i poimprezować w ich ulubionym sejmowym barze. Zaczął więc się ubierać i mówi do żony:

- Krysiu, wychodzę, ale wrócę niedługo.
- A dokąd idziesz misiaczku? - zapytała żona.
- Idę do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
- Chcesz piwo mój ukochany? - żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 różnych rodzajów piwa z 12 różnych krajów: Niemiec, Holandii, Anglii i innych.
Jarek stanął zaskoczony i jedyne, co zdołał z siebie wydusić:
- Tak, tak cukiereczku... ale w barze... no wiesz... te schłodzone kufle... Nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała:
- Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu - I wyjęła z zamrażarki wielki, oszroniony kufel.

Ale Jarosław, choć nieco już blady z wrażenia,jako zaprawiony w walce polityk nie dawał za wygraną:
- No tak Krysiu, ale w barach sejmu mają takie naprawdę świetne i pyszne przystawki... Nie będę długo. Wrócę naprawdę szybko, obiecuję.
- Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku? - Żona otworzyła drzwi szafki, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków.
- Ale kochanie... w barze ...w sejmie... no wiesz... te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany polityczny język...
- Chcesz przekleństw, moje ciasteczko? Zatem pij to kur**skie piwo z jeb****o zmrożonego kufla i żryj te pier*****e przystawki!!! Jesteś teraz, do ciężkiego ch**a żonaty i nigdzie k***a nie wyjdziesz! Pojąłeś, sk***synu!?

W końcu Krysia tez była zaprawionym (w sejmowych barach) polskim politykiem....

[CC] Dane autora do wiadomości redakcji
(008)

Pobierz PDF Wydrukuj