MARYNARKA WOJENNA – OKRĘTY RAKIETOWE
cz-1 KORWETY TYPU ORKAN

Wynurzmy się z bałtyckich odmętów i zajmijmy tym co pływa po powierzchni.

Na początek okręty rakietowe. W 1995 roku dysponowaliśmy 14 okrętami rakietowymi trzech typów. Na tą armadę składało się 7 kutrów rakietowych Osa oraz 7 małych okrętów rakietowych – 4 typu Tarantul 1 oraz 3 typu Orkan. Z tym, że w roku 1995 Orkany były rakietowe tylko z nazwy, o czym będzie poniżej.

Jeśli chodzi o kutry rakietowe Osa to nie ma się o czym rozpisywać, te małe – niespełna 40 metrowe jednostki o wyporności 220t., gdzie uzbrojeniem głównym były 4 wyrzutnie rakiet przeciw-okrętowych P-15, lub P-20 Termit został zaprojektowany na początku lat sześdziesiątych, a do polskiej marynarki trafiło łącznie 13 tych jednostek, w latach 1964-1975. Ostatnia istotna modyfikacja miała miejsce na początku lat 70-tych. Dziwić się więc trzeba jedynie temu, że ostatni z nich dotrwał w służbie aż do roku 2006, kiedy to ORP Władysławowo skreślono ze stanu uzbrojenia marynarki wojennej.

Cztery, dwukrotnie większe (57 metrów długości i 455 ton wyporności) okręty Tarantul 1, będące, zgodnie ze współczesną klasyfikacją korwetami rakietowymi weszły na uzbrojenie polskiej marynarki w latach 1984-1989. Były uzbrojone w dwie podwójny wyrzutnie rakiet P-21 lub P-22, armatę AK – 176 kalibru 76mm., oraz dwie armaty AK – 630 kalibru 30mm. Dwie ostatnie jednostki, ORP Metalowiec i ORP Rolnik wycofano ze służby w 2013 roku.

Teraz czas na jednostki pozostające w służbie. Są to trzy okręty typu Orkan (projekt 660). Oraz dwie bliźniacze fregaty wielozadaniowe typu Oliver Hazard Perry produkcji amerykańskiej, (ORP Gen. Kazimierz Pułaski i ORP Gen. Tadeusz Kościuszko) które weszły na uzbrojenie naszej marynarki, odpowiednio, w latach 2000 i 2002, i choć nie są klasycznymi fregatami rakietowymi to jednak, ze względu na możliwości omówię je w tym miejscu.

Rozpocznijmy od okrętów rakietowych projektu 660. W służbie pozostają 3 korwety rakietowe: ORP Orkan, ORP Piorun oraz ORP Grom. (NATO Sassnitz) Historia tych jednostek, jak zresztą chyba wszystkiego w Polskiej Marynarce Wojennej jest dość zawiła. W skrócie. Powstały one na bazie odkupionych od Niemiec kadłubów budowanych jeszcze w NRD jednostek. Wprowadzono je do służby w latach 1992 do 1995, z tym, że ze względów finansowych nie były wyposażone od początku w uzbrojenie główne, czyli rakiety do zwalczania jednostek nawodnych. Dopiero w latach 2008-2009 na mocy podpisanej z firmą Thales Naval Nederland, w roku 2006 umowy, dokonano modernizacji okrętów w zakresie systemów radiolokacyjnych, łączności i kierowania ogniem. Zamontowano między innymi nowoczesną, trójwspółrzędną, wielozadaniową stację dozoru nawodnego i powietrznego Sea Giraffe 3-D, zamontowano także nowy system identyfikacji „swój-obcy” (IFF), nowy system kierowania ogniem wraz z anteną radaru Sting-EO, system walki elektronicznej Breń produkcji polskiej oraz system dowodzenia i kierowania ogniem Tacticos. Dodatkowo okręt wyposażono w nowoczesne centrum bojowo–informacyjne (BCI) oraz w łącza wymiany danych Link-11. Radar Sea Giraffe zamontowano na nowym maszcie, który zastąpił dotychczasową konstrukcję kratowaną. Radar kierowania ogniem ulokowany został w tym samym miejscu co rosyjski poprzednik - Wympieł-AME. Dodatkowo „Groma” wyposażono w dwa nowe radary nawigacyjne SM Bridgemaster-E. I co najważniejsze dozbrojono te okręty w szwedzkie pociski przeciwokrętowe RBS 15 wraz z wyrzutniami Mk 3, a i ta modernizacja nie przeszła gładko i w rezultacie przez pewien czas mieliśmy najpierw korwety rakietowe bez rakiet, a potem ze starymi rakietami Mk-2. Ot taka ciekawostka. Ale wszystko dobre co się dobrze kończy. W rezultacie po zakończonej modernizacji nasza Marynarka Wojenna weszła w posiadanie trzech w pełni wyposażonych korwet rakietowych. Niestety z uzbrojeniem od sasa do lasa. O ile wyrzutnie Mk 3 i rakiety RBS-15 są bardzo dobrą bronią dla tego typu jednostek to już duże wątpliwości budzi zarówno armata AK 176M kalibru 76,2mm jak i sześciolufowa armata przeciwlotnicza AK 630. I nie chodzi tu o sam sprzęt jako taki. Obie to dość udane konstrukcje, tyle, że jest to broń rosyjska zasilana niestandardową amunicją dla NATO, a i dostęp do części zamiennych, zwłaszcza teraz, może być, delikatnie mówiąc nieco utrudniony. Zastąpienie natomiast NRD-owskich wyrzutni rakiet przeciwlotniczych FAM-14 dla rakiet Strzała 2M polskimi ręcznymi wyrzutniami Grom budzi moje pewne wątpliwości, bo choć gromy na pewno nie ustępują rosyjskim Strzałom to już pomysł wystrzeliwania ich z ręki nie wydaje się być najlepszym pomysłem. Może warto by się zastanowić nad wyrzutniami wyposażonymi w chociaż optoelektroniczne systemy śledzenia celu. Choćby takie jak stosowane w „Popradach”.

W rezultacie otrzymaliśmy kombinację nowoczesnego zachodniego uzbrojenia rakietowego i wyposażenia elektronicznego ze wschodnim napędem i uzbrojeniem artyleryjskim, oraz polskimi lekkimi, ręcznymi wyrzutniami przeciwlotniczymi.

Proces modernizacji okrętów odbywał się w Stoczni Marynarki Wojennej.

Należy tutaj dodać, że w międzyczasie powstał problem bardzo zaawansowanej przebudowy tych jednostek i wyposażenie ich w bardzo nowoczesne zachodnie systemy napędowe oparte o pędniki strumieniowe, ale zakres robót okazał się olbrzymi (między innymi trzeba by było odciąć całą rufę i w praktyce wykonać od początku, aby dostosować ją do nowoczesnego napędu) Ze względu na koszty sięgające 1 mld złotych zrezygnowano z tak dużej modernizacji.

Nie zrezygnowano jednak z niej całkowicie. W latach 2018-2023 planowano przeprowadzenie wymiany siłowni okrętowych, które są oparte o rosyjskie silniki i są piętą achillesową jednostek, na nowe, dotychczasowego postradzieckiego uzbrojenia artyleryjskiego, modernizacji okrętowego systemu dowodzenia Tacticos oraz radaru wykrywania celów powietrznych i nawodnych Sea Giraffe. Jednak w kwietniu 2020 roku MON cichcem wycofało się cichaczem z realizacji tego programu.

Sytuacja zmieniła się po 24-02-2022 roku, kiedy to na skutek działań armii rosyjskiej w Ukrainie minister Błaszczak dostał permanentnej sraczki i zaczął kupować co się da i gdzie się da i remontować co się da, a nawet więcej. Popadło też na nasze korwety rakietowe. Bez szumnych zapowiedzi (Bo co to trzy małe okręty w stosunku do tysięcy czołgów rakiet, i dział.) Gdzieś tak w listopadzie 2022 ukazała się wiadomość, że te trzy okręty są właśnie remontowane w PGZ Stoczni Wojennej sp. z o. o. w Gdyni. Prace zaplanowano na lata 2022-2026. Jako pierwszy w latach 2022-2025 modyfikacji ma zostać poddany ORP Grom (423). Dwa pozostałe okręty tj. ORP Orkan (421) i ORP Piorun (422) mają trafić do stoczni w latach 2024-2026. Jak poinformował Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych wartość zamówienia ujęta została, jak prawie wszystko w tym rządzie, w dokumentach niejawnych i z tego powodu nie może zostać upubliczniona. Ale gdyńskie mewy nad plażami krzyczą coś o jakiś 500 mln. Poniżej zamieszczam w punktach wykaz modernizacji podzespołów tych okrętów, przewidzianych do wykonania w trakcie modernizacji.

⏺ układ napędowy (zmiana typu układu napędowego z trzech silników na dwa);
⏺ silniki główne (wymiana postradzieckich silników wysokoprężnych Zwiezda M520 na silniki nowego typu);
⏺ agregaty prądotwórcze;
⏺ zespoły sprężarkowe;
⏺ zespoły pompowe;
⏺ urządzenia pokładowe systemy łączności;
⏺ systemy obserwacji technicznej;
⏺ sieci IT;
⏺ naprawa dokowa w tym dostosowanie kadłuba do nowego układu napędowego;
⏺ naprawa, wymiana instalacji elektrycznych wraz z systemami automatyki obsługującymi nowo montowane urządzenia;
⏺ naprawa urządzeń dźwigowych;
⏺ naprawa ogólnookrętowych systemów hydraulicznych.

O wymianie uzbrojenia artyleryjskiego oraz ręcznych wyrzutni przeciwlotniczych nie słychać nic.

Na zakończenie podstawowe parametry okrętów typu Orkan (projekt 660M):
⏺ Wyporność: 333t. / 369t.
⏺ Długość: 48,9m.
⏺ Szerokość: 8,65m.
⏺ Zanurzenie: 2,15m.
⏺ Prędkość maksymalna: 36 węzłów
⏺ Prędkość ekonomiczna: 13 węzłów
⏺ Zasięg przy prędkości 13 węzłów: 4500 Mm.
⏺ Załoga: 37 marynarzy i oficerów

[CC] Jacek Wojciechowski

MARYNARKA WOJENNA – OKRĘTY RAKIETOWE
cz-1 KORWETY TYPU ORKAN

Wynurzmy się z bałtyckich odmętów i zajmijmy tym co pływa po powierzchni.

Na początek okręty rakietowe. W 1995 roku dysponowaliśmy 14 okrętami rakietowymi trzech typów. Na tą armadę składało się 7 kutrów rakietowych Osa oraz 7 małych okrętów rakietowych – 4 typu Tarantul 1 oraz 3 typu Orkan. Z tym, że w roku 1995 Orkany były rakietowe tylko z nazwy, o czym będzie poniżej.

Jeśli chodzi o kutry rakietowe Osa to nie ma się o czym rozpisywać, te małe – niespełna 40 metrowe jednostki o wyporności 220t., gdzie uzbrojeniem głównym były 4 wyrzutnie rakiet przeciw-okrętowych P-15, lub P-20 Termit został zaprojektowany na początku lat sześdziesiątych, a do polskiej marynarki trafiło łącznie 13 tych jednostek, w latach 1964-1975. Ostatnia istotna modyfikacja miała miejsce na początku lat 70-tych. Dziwić się więc trzeba jedynie temu, że ostatni z nich dotrwał w służbie aż do roku 2006, kiedy to ORP Władysławowo skreślono ze stanu uzbrojenia marynarki wojennej.

Cztery, dwukrotnie większe (57 metrów długości i 455 ton wyporności) okręty Tarantul 1, będące, zgodnie ze współczesną klasyfikacją korwetami rakietowymi weszły na uzbrojenie polskiej marynarki w latach 1984-1989. Były uzbrojone w dwie podwójny wyrzutnie rakiet P-21 lub P-22, armatę AK – 176 kalibru 76mm., oraz dwie armaty AK – 630 kalibru 30mm. Dwie ostatnie jednostki, ORP Metalowiec i ORP Rolnik wycofano ze służby w 2013 roku.

Teraz czas na jednostki pozostające w służbie. Są to trzy okręty typu Orkan (projekt 660). Oraz dwie bliźniacze fregaty wielozadaniowe typu Oliver Hazard Perry produkcji amerykańskiej, (ORP Gen. Kazimierz Pułaski i ORP Gen. Tadeusz Kościuszko) które weszły na uzbrojenie naszej marynarki, odpowiednio, w latach 2000 i 2002, i choć nie są klasycznymi fregatami rakietowymi to jednak, ze względu na możliwości omówię je w tym miejscu.

Rozpocznijmy od okrętów rakietowych projektu 660. W służbie pozostają 3 korwety rakietowe: ORP Orkan, ORP Piorun oraz ORP Grom. (NATO Sassnitz) Historia tych jednostek, jak zresztą chyba wszystkiego w Polskiej Marynarce Wojennej jest dość zawiła. W skrócie. Powstały one na bazie odkupionych od Niemiec kadłubów budowanych jeszcze w NRD jednostek. Wprowadzono je do służby w latach 1992 do 1995, z tym, że ze względów finansowych nie były wyposażone od początku w uzbrojenie główne, czyli rakiety do zwalczania jednostek nawodnych. Dopiero w latach 2008-2009 na mocy podpisanej z firmą Thales Naval Nederland, w roku 2006 umowy, dokonano modernizacji okrętów w zakresie systemów radiolokacyjnych, łączności i kierowania ogniem. Zamontowano między innymi nowoczesną, trójwspółrzędną, wielozadaniową stację dozoru nawodnego i powietrznego Sea Giraffe 3-D, zamontowano także nowy system identyfikacji „swój-obcy” (IFF), nowy system kierowania ogniem wraz z anteną radaru Sting-EO, system walki elektronicznej Breń produkcji polskiej oraz system dowodzenia i kierowania ogniem Tacticos. Dodatkowo okręt wyposażono w nowoczesne centrum bojowo–informacyjne (BCI) oraz w łącza wymiany danych Link-11. Radar Sea Giraffe zamontowano na nowym maszcie, który zastąpił dotychczasową konstrukcję kratowaną. Radar kierowania ogniem ulokowany został w tym samym miejscu co rosyjski poprzednik - Wympieł-AME. Dodatkowo „Groma” wyposażono w dwa nowe radary nawigacyjne SM Bridgemaster-E. I co najważniejsze dozbrojono te okręty w szwedzkie pociski przeciwokrętowe RBS 15 wraz z wyrzutniami Mk 3, a i ta modernizacja nie przeszła gładko i w rezultacie przez pewien czas mieliśmy najpierw korwety rakietowe bez rakiet, a potem ze starymi rakietami Mk-2. Ot taka ciekawostka. Ale wszystko dobre co się dobrze kończy. W rezultacie po zakończonej modernizacji nasza Marynarka Wojenna weszła w posiadanie trzech w pełni wyposażonych korwet rakietowych. Niestety z uzbrojeniem od sasa do lasa. O ile wyrzutnie Mk 3 i rakiety RBS-15 są bardzo dobrą bronią dla tego typu jednostek to już duże wątpliwości budzi zarówno armata AK 176M kalibru 76,2mm jak i sześciolufowa armata przeciwlotnicza AK 630. I nie chodzi tu o sam sprzęt jako taki. Obie to dość udane konstrukcje, tyle, że jest to broń rosyjska zasilana niestandardową amunicją dla NATO, a i dostęp do części zamiennych, zwłaszcza teraz, może być, delikatnie mówiąc nieco utrudniony. Zastąpienie natomiast NRD-owskich wyrzutni rakiet przeciwlotniczych FAM-14 dla rakiet Strzała 2M polskimi ręcznymi wyrzutniami Grom budzi moje pewne wątpliwości, bo choć gromy na pewno nie ustępują rosyjskim Strzałom to już pomysł wystrzeliwania ich z ręki nie wydaje się być najlepszym pomysłem. Może warto by się zastanowić nad wyrzutniami wyposażonymi w chociaż optoelektroniczne systemy śledzenia celu. Choćby takie jak stosowane w „Popradach”.

W rezultacie otrzymaliśmy kombinację nowoczesnego zachodniego uzbrojenia rakietowego i wyposażenia elektronicznego ze wschodnim napędem i uzbrojeniem artyleryjskim, oraz polskimi lekkimi, ręcznymi wyrzutniami przeciwlotniczymi.

Proces modernizacji okrętów odbywał się w Stoczni Marynarki Wojennej.

Należy tutaj dodać, że w międzyczasie powstał problem bardzo zaawansowanej przebudowy tych jednostek i wyposażenie ich w bardzo nowoczesne zachodnie systemy napędowe oparte o pędniki strumieniowe, ale zakres robót okazał się olbrzymi (między innymi trzeba by było odciąć całą rufę i w praktyce wykonać od początku, aby dostosować ją do nowoczesnego napędu) Ze względu na koszty sięgające 1 mld złotych zrezygnowano z tak dużej modernizacji.

Nie zrezygnowano jednak z niej całkowicie. W latach 2018-2023 planowano przeprowadzenie wymiany siłowni okrętowych, które są oparte o rosyjskie silniki i są piętą achillesową jednostek, na nowe, dotychczasowego postradzieckiego uzbrojenia artyleryjskiego, modernizacji okrętowego systemu dowodzenia Tacticos oraz radaru wykrywania celów powietrznych i nawodnych Sea Giraffe. Jednak w kwietniu 2020 roku MON cichcem wycofało się cichaczem z realizacji tego programu.

ORP Orkan

Sytuacja zmieniła się po 24-02-2022 roku, kiedy to na skutek działań armii rosyjskiej w Ukrainie minister Błaszczak dostał permanentnej sraczki i zaczął kupować co się da i gdzie się da i remontować co się da, a nawet więcej. Popadło też na nasze korwety rakietowe. Bez szumnych zapowiedzi (Bo co to trzy małe okręty w stosunku do tysięcy czołgów rakiet, i dział.) Gdzieś tak w listopadzie 2022 ukazała się wiadomość, że te trzy okręty są właśnie remontowane w PGZ Stoczni Wojennej sp. z o. o. w Gdyni. Prace zaplanowano na lata 2022-2026. Jako pierwszy w latach 2022-2025 modyfikacji ma zostać poddany ORP Grom (423). Dwa pozostałe okręty tj. ORP Orkan (421) i ORP Piorun (422) mają trafić do stoczni w latach 2024-2026. Jak poinformował Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych wartość zamówienia ujęta została, jak prawie wszystko w tym rządzie, w dokumentach niejawnych i z tego powodu nie może zostać upubliczniona. Ale gdyńskie mewy nad plażami krzyczą coś o jakiś 500 mln. Poniżej zamieszczam w punktach wykaz modernizacji podzespołów tych okrętów, przewidzianych do wykonania w trakcie modernizacji.

⏺ układ napędowy (zmiana typu układu napędowego z trzech silników na dwa);
⏺ silniki główne (wymiana postradzieckich silników wysokoprężnych Zwiezda M520 na silniki nowego typu);
⏺ agregaty prądotwórcze;
⏺ zespoły sprężarkowe;
⏺ zespoły pompowe;
⏺ urządzenia pokładowe systemy łączności;
⏺ systemy obserwacji technicznej;
⏺ sieci IT;
⏺ naprawa dokowa w tym dostosowanie kadłuba do nowego układu napędowego;
⏺ naprawa, wymiana instalacji elektrycznych wraz z systemami automatyki obsługującymi nowo montowane urządzenia;
⏺ naprawa urządzeń dźwigowych;
⏺ naprawa ogólnookrętowych systemów hydraulicznych.

O wymianie uzbrojenia artyleryjskiego oraz ręcznych wyrzutni przeciwlotniczych nie słychać nic.

Na zakończenie podstawowe parametry okrętów typu Orkan (projekt 660M):
⏺ Wyporność: 333t. / 369t.
⏺ Długość: 48,9m.
⏺ Szerokość: 8,65m.
⏺ Zanurzenie: 2,15m.
⏺ Prędkość maksymalna: 36 węzłów
⏺ Prędkość ekonomiczna: 13 węzłów
⏺ Zasięg przy prędkości 13 węzłów: 4500 Mm.
⏺ Załoga: 37 marynarzy i oficerów

[CC] Jacek Wojciechowski
(21)

Pobierz PDF Wydrukuj