LOTNICTWO POLSKIE – PODSUMOWANIE

Doszliśmy do końca przeglądu stanu posiadania wojsk lotniczych. Na pierwszy rzut oka widać, że o ile samolotów transportowych jest ci u nas dostatek i co więcej wygląda na to, że i o najbliższą przyszłość nie musimy się w tym zakresie martwić, również z samolotami szkolnymi nie ma większych problemów, to lotnictwo bojowe można określić jednym słowem. Porażka, a lotnictwa specjalnego na razie nie ma, a to co ma być jest jakby to delikatnie powiedzieć, niewystarczające. Przypomnę – Posiadamy 3 eskadry (48 samolotów) F-16C i D w wersji Block 52. Została nam nam, po donacji Ukrainy, jedna eskadra samolotów MIG 29, których resursy kończą się w 2026 roku, a obawiam się, że po przekazaniu amunicji i części zamiennych do nich Ukrainie ich zdolność bojowa jest raczej hipotetyczna, oraz eskadrę SU 22. Ta ostatnia utrzymywana chyba tylko po to żeby nie zamykać bazy w Świdwinie, bo jej późniejsze odtworzenie mogłoby być trudne. Ciśnie się na usta pytanie co w planach, ale zanim o tym napiszę pozwolę sobie zrobić coś czego za Boga Ojca nie można się doprosić od naszych decydentów. Otóż spróbuję się zastanowić czym Polskie Lotnictwo w tej materii dysponować powinno.

Co prawda moje związki z polskim lotnictwem wojskowym datują się na czasy zamierzchłej komuny, ale po dziś dzień mam kilku dość dobrze zorientowanych w temacie znajomych. Dostępne są też różne publikacje. Wszystkie te źródła mojej wiedzy, jak również mój własny ogląd sytuacji, zwłaszcza tej w Ukrainie wskazują na następujące zależności.

Po pierwsze liczba koniecznych do zapewnienia ochrony granic samolotów bojowych jest wprost zależna od naziemnych systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych.

Po drugie jeśli podstawowym celem naszego lotnictwa ma być obrona przez atakiem agresora, a nie wypady na bombardowanie Moskwy i Petersburga to potrzebne są nam przede wszystkim samoloty przewagi powietrznej.

Wreszcie zakładając, że nasze systemy rakietowe zostaną doprowadzone do stanu zapewniającego ochronę na koniecznym poziomie, to kogo by się nie spytał i gdzie nie poczytał, pojawia się stwierdzenie, że kraj wielkości Polski, z aspiracjami do samodzielnego powstrzymywania potencjalnego agresora, do czasu otrzymania wsparcia od sojuszników na podstawie artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego powinien dysponować nie mniej, niż 10 eskadrami lotnictwa bojowego w tym przynajmniej 2 eskadrami samolotów przewagi powietrznej. Ta liczba dziwnym zbiegiem okoliczności pokrywa się z tym co deklarowaliśmy wstępując do NATO. A deklarowaliśmy, że będziemy dysponować 10 eskadrami (160 szt.) samolotów bojowych.

Na dzień dzisiejszy dysponujemy czterema. (SU 22 nie liczę). Jak również nie wliczam w tę pulę dostarczonych już samolotów FA-50 GF ponieważ już nawet MON po zmianie szefa nie zalicza ich do samolotów bojowych. (Ostatnio widziałem tekst o samolotach szkolnych FA-50 GF) Nadto nie ma do nich pełnowartościowego uzbrojenia. Podstawowe rakiety powietrze – powietrze, będące na uzbrojeniu polskich F-16, Sidewinder 9X, nie mogą być przenoszone przez samoloty FA-50 GF. Co prawda ppłk Grzegorz Polak, rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia, poinformował na początku października 2023 roku, że;

„Agencja Uzbrojenia pozyskuje kierowane pociski rakietowe AIM-9 Sidewinder w różnych wersjach, które w pełni zabezpieczają potrzeby Sił Powietrznych.”

Co należy rozumieć w ten sposób, że obok najnowszych AIM-9X przenoszonych przez polskie F-16 pozyskiwane są też starsze wersje tych rakiet, by móc zabezpieczyć zdolności bojowe samolotów FA-50, to jednak nie wiadomo, czy te rakiety już dotarły i w jakiej ilości?

[CC] Jacek Wojciechowski

LOTNICTWO POLSKIE – PODSUMOWANIE

Doszliśmy do końca przeglądu stanu posiadania wojsk lotniczych. Na pierwszy rzut oka widać, że o ile samolotów transportowych jest ci u nas dostatek i co więcej wygląda na to, że i o najbliższą przyszłość nie musimy się w tym zakresie martwić, również z samolotami szkolnymi nie ma większych problemów, to lotnictwo bojowe można określić jednym słowem. Porażka, a lotnictwa specjalnego na razie nie ma, a to co ma być jest jakby to delikatnie powiedzieć, niewystarczające. Przypomnę – Posiadamy 3 eskadry (48 samolotów) F-16C i D w wersji Block 52. Została nam nam, po donacji Ukrainy, jedna eskadra samolotów MIG 29, których resursy kończą się w 2026 roku, a obawiam się, że po przekazaniu amunicji i części zamiennych do nich Ukrainie ich zdolność bojowa jest raczej hipotetyczna, oraz eskadrę SU 22. Ta ostatnia utrzymywana chyba tylko po to żeby nie zamykać bazy w Świdwinie, bo jej późniejsze odtworzenie mogłoby być trudne. Ciśnie się na usta pytanie co w planach, ale zanim o tym napiszę pozwolę sobie zrobić coś czego za Boga Ojca nie można się doprosić od naszych decydentów. Otóż spróbuję się zastanowić czym Polskie Lotnictwo w tej materii dysponować powinno.

Co prawda moje związki z polskim lotnictwem wojskowym datują się na czasy zamierzchłej komuny, ale po dziś dzień mam kilku dość dobrze zorientowanych w temacie znajomych. Dostępne są też różne publikacje. Wszystkie te źródła mojej wiedzy, jak również mój własny ogląd sytuacji, zwłaszcza tej w Ukrainie wskazują na następujące zależności.

Po pierwsze liczba koniecznych do zapewnienia ochrony granic samolotów bojowych jest wprost zależna od naziemnych systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych.

Po drugie jeśli podstawowym celem naszego lotnictwa ma być obrona przez atakiem agresora, a nie wypady na bombardowanie Moskwy i Petersburga to potrzebne są nam przede wszystkim samoloty przewagi powietrznej.

Wreszcie zakładając, że nasze systemy rakietowe zostaną doprowadzone do stanu zapewniającego ochronę na koniecznym poziomie, to kogo by się nie spytał i gdzie nie poczytał, pojawia się stwierdzenie, że kraj wielkości Polski, z aspiracjami do samodzielnego powstrzymywania potencjalnego agresora, do czasu otrzymania wsparcia od sojuszników na podstawie artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego powinien dysponować nie mniej, niż 10 eskadrami lotnictwa bojowego w tym przynajmniej 2 eskadrami samolotów przewagi powietrznej. Ta liczba dziwnym zbiegiem okoliczności pokrywa się z tym co deklarowaliśmy wstępując do NATO. A deklarowaliśmy, że będziemy dysponować 10 eskadrami (160 szt.) samolotów bojowych.

Na dzień dzisiejszy dysponujemy czterema. (SU 22 nie liczę). Jak również nie wliczam w tę pulę dostarczonych już samolotów FA-50 GF ponieważ już nawet MON po zmianie szefa nie zalicza ich do samolotów bojowych. (Ostatnio widziałem tekst o samolotach szkolnych FA-50 GF) Nadto nie ma do nich pełnowartościowego uzbrojenia. Podstawowe rakiety powietrze – powietrze, będące na uzbrojeniu polskich F-16, Sidewinder 9X, nie mogą być przenoszone przez samoloty FA-50 GF. Co prawda ppłk Grzegorz Polak, rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia, poinformował na początku października 2023 roku, że;

„Agencja Uzbrojenia pozyskuje kierowane pociski rakietowe AIM-9 Sidewinder w różnych wersjach, które w pełni zabezpieczają potrzeby Sił Powietrznych.”

Co należy rozumieć w ten sposób, że obok najnowszych AIM-9X przenoszonych przez polskie F-16 pozyskiwane są też starsze wersje tych rakiet, by móc zabezpieczyć zdolności bojowe samolotów FA-50, to jednak nie wiadomo, czy te rakiety już dotarły i w jakiej ilości?

Rakiety Sidewinder 9 i Sidewinder 9X

[CC] Jacek Wojciechowski
(11)

Pobierz PDF Wydrukuj