O ile sytuacja z samolotami bojowymi wygląda na dzień dzisiejszy marnie, o tyle jeśli chodzi o pozostałe rodzaje wykorzystywanych w wojsku samolotów jest naprawdę całkiem nieźle.
Na początek kilka słów o zakupionych dla VIP-ów samolotach cywilnych, które z racji swego przeznaczenia latają w Wojsku Polskim.
Po katastrofie smoleńskiej i uziemieniu drugiego TU-154, wreszcie zniszczeniu go przez tzw. podkomisję Macierewicza, oraz wycofaniu czterech 30-letnich Jaków-40, służących do lotów na krótkich dystansach pozostaliśmy bez samolotów dla obsługi lotów VIP-owskich Powstała więc pilna konieczność zakupu samolotów nazwijmy to rządowych. Poprzednia władza zwlekała, a nowa, jak w PIS-owskim jest zwyczaju wymyśliła sobie jakie zabaweczki chce mieć i standardowo, bez przetargu, za w sumie 2 mld 145 mln zł, kupiła co wymyśliła. A wymyśliła co następuje:
• Boeing 737-800NG
• 2 Boeingi 737-800BJ
• 3 Gulfstream G550
Nie będę się rozpisywał na temat samych samolotów. Są to powszechnie znane typy maszyn i każdy może sobie bez problemu wygooglować o nich wszystko co chce. Jeśli chodzi o wyposażenie to Boeing 737-800NG i oba Gulfstreamy to w zasadzie standardowe maszyny, kupione z półki. Nieco inaczej ma się sprawa z dwoma pozostałymi Boeingami. Są one wyposażone w winglety - aerodynamiczne powierzchnie na końcach skrzydeł, poprawiające zasięg, a także większe zbiorniki paliwa, pozwalające na bezpośrednie loty do Ameryki. Samoloty posiadają także certyfikat ETOPS-180. To gwarancja, że samolot z pełnym obłożeniem może utrzymać się w powietrzu co najmniej 180 minut, korzystając z tylko jednego sprawnego silnika.
Boeingi 737-800BJ mogą zabrać na pokład łącznie 66 pasażerów. W klasie VIP znajduje się 6 miejsc, w klasie business 12, a w klasie ekonomicznej o podwyższonym standardzie 48 miejsc. W części dla VIP-ów znajduje się część robocza oraz część wypoczynkowa.
Ale najważniejsze jest bezpieczeństwo i wyposażenie specjalne, zwłaszcza że samoloty mogą pełnić funkcję Powietrznych Punktów Kierowania Państwem. Inspektorat Uzbrojenia nie podał zbyt wielu informacji, ale te, które podał są ciekawe. Dowiadujemy się, że samoloty te mają jawne oraz niejawne systemy łączności i transmisji danych, obejmujące szyfrowaną łączność radiową i satelitarną. Oprócz tego są wyposażone w lotnicze systemy wojskowe, takie jak wojskowy system nawigacyjny TACAN, system identyfikacji bojowej swój-obcy IFF, systemy szyfrowanej łączności wojskowej (UHF/VHF/HF), odbiorniki GPS z modułem SAASM (zwiększa odporność na celowe zakłócenia) oraz systemy poprawiające bezpieczeństwo lotu - aktywne i pasywne systemy ochrony i obrony. Na pokładzie jest także specjalistyczne wyposażenie medyczne, obejmujące zestawy podtrzymywania życia.
Czy te samoloty były naprawdę potrzebne? Nie jestem przekonany, co do potrzeby ich zakupu, ale też nie uważam, aby ich zakup był czymś nagannym. Ważne że są. Problemem jak zawsze jest sposób ich użytkowania. Jeśli są wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem to ok., ale jeśli a’la marszałek Kuchciński to już gorzej.
[CC] Jacek WojciechowskiGulfstream G 550 w barwach Lotnictwa Polskiego
O ile sytuacja z samolotami bojowymi wygląda na dzień dzisiejszy marnie, o tyle jeśli chodzi o pozostałe rodzaje wykorzystywanych w wojsku samolotów jest naprawdę całkiem nieźle.
Na początek kilka słów o zakupionych dla VIP-ów samolotach cywilnych, które z racji swego przeznaczenia latają w Wojsku Polskim.
Po katastrofie smoleńskiej i uziemieniu drugiego TU-154, wreszcie zniszczeniu go przez tzw. podkomisję Macierewicza, oraz wycofaniu czterech 30-letnich Jaków-40, służących do lotów na krótkich dystansach pozostaliśmy bez samolotów dla obsługi lotów VIP-owskich Powstała więc pilna konieczność zakupu samolotów nazwijmy to rządowych. Poprzednia władza zwlekała, a nowa, jak w PIS-owskim jest zwyczaju wymyśliła sobie jakie zabaweczki chce mieć i standardowo, bez przetargu, za w sumie 2 mld 145 mln zł, kupiła co wymyśliła. A wymyśliła co następuje:
• Boeing 737-800NG
• 2 Boeingi 737-800BJ
• 3 Gulfstream G550
Nie będę się rozpisywał na temat samych samolotów. Są to powszechnie znane typy maszyn i każdy może sobie bez problemu wygooglować o nich wszystko co chce. Jeśli chodzi o wyposażenie to Boeing 737-800NG i oba Gulfstreamy to w zasadzie standardowe maszyny, kupione z półki. Nieco inaczej ma się sprawa z dwoma pozostałymi Boeingami. Są one wyposażone w winglety - aerodynamiczne powierzchnie na końcach skrzydeł, poprawiające zasięg, a także większe zbiorniki paliwa, pozwalające na bezpośrednie loty do Ameryki. Samoloty posiadają także certyfikat ETOPS-180. To gwarancja, że samolot z pełnym obłożeniem może utrzymać się w powietrzu co najmniej 180 minut, korzystając z tylko jednego sprawnego silnika.
Boeingi 737-800BJ mogą zabrać na pokład łącznie 66 pasażerów. W klasie VIP znajduje się 6 miejsc, w klasie business 12, a w klasie ekonomicznej o podwyższonym standardzie 48 miejsc. W części dla VIP-ów znajduje się część robocza oraz część wypoczynkowa.
Ale najważniejsze jest bezpieczeństwo i wyposażenie specjalne, zwłaszcza że samoloty mogą pełnić funkcję Powietrznych Punktów Kierowania Państwem. Inspektorat Uzbrojenia nie podał zbyt wielu informacji, ale te, które podał są ciekawe. Dowiadujemy się, że samoloty te mają jawne oraz niejawne systemy łączności i transmisji danych, obejmujące szyfrowaną łączność radiową i satelitarną. Oprócz tego są wyposażone w lotnicze systemy wojskowe, takie jak wojskowy system nawigacyjny TACAN, system identyfikacji bojowej swój-obcy IFF, systemy szyfrowanej łączności wojskowej (UHF/VHF/HF), odbiorniki GPS z modułem SAASM (zwiększa odporność na celowe zakłócenia) oraz systemy poprawiające bezpieczeństwo lotu - aktywne i pasywne systemy ochrony i obrony. Na pokładzie jest także specjalistyczne wyposażenie medyczne, obejmujące zestawy podtrzymywania życia.
Czy te samoloty były naprawdę potrzebne? Nie jestem przekonany, co do potrzeby ich zakupu, ale też nie uważam, aby ich zakup był czymś nagannym. Ważne że są. Problemem jak zawsze jest sposób ich użytkowania. Jeśli są wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem to ok., ale jeśli a’la marszałek Kuchciński to już gorzej.
Boeing 737-800 w barwach Lotnictwa Polskiego
[CC] Jacek Wojciechowski